Brandon Phillips długo nie chciał opuścić Cincinnati Reds, blokując konsekwentnie wszystkie wymiany ze swoim udziałem. Ostatecznie zgodził się on na transfer do Atlanta Braves, chociaż co ciekawe, jeszcze w listopadzie zablokował wymianę ze swoim udziałem do klubu ze stanu Georgia. Reds postawili sprawę jasno, w najbliższym sezonie na pozycjach infield będą występować młodzi: Jose Peraza oraz Dilson Herrera, a to oznaczałoby, że All Star zostałby tylko rezerwowym. 35-letni Phillips nie miał wyboru i ostatecznie został zawodnikiem Braves, a o determinacji Reds niech świadczy fakt, że były klub zgodził się opłacić aż 13 mln $ z czternastomilionowej kwoty jego pozostającego kontraktu. Cincinnati otrzymało za Phillipsa dwóch nisko notowanych miotaczy: Andrew McKirahana oraz Carlosa Portuondo. Braves naciskali na transfer Philllipsa ponieważ zakontraktowany, w trakcie tegorocznego offseason Sean Rodriguez miał wypadek samochodowy, w wyniku którego musiał przejść operację ramienia. Rekonwalescencja ma potrwać od 3 do 5 miesięcy (niektóra źródła mówią nawet o tym, że straci on cały sezon), a to zbyt długi czas, żeby dalej rolę gracza pierwszego składu pełnił młody Jace Peterson. 

 

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się


Images?q=tbn:and9gcqrzmqe1bpkdmnqri fbbimfx5ojycje3kv2owrwwjqzrdzx5l9

Jak widać Seanowi Rodriguezowi opłacił się kontrakt we wcześniejszej fazie offseason, nadal będzie dostawał pieniądze mimo kontuzji. To musi być dziwnie tak czekać na kontrakty wart miliony, ale jeden wypadek czy to narciarski czy samochodowy może zrujnować plany.