Tydzień zaczęliśmy słabą serią z Seattle Mariners. Rywale mieli kłopoty z rotacją, a i tak wygrali z nami 2 mecze na 3. Jednak zagraliśmy bardzo dobrze przeciwko Boston Red Sox, którzy przecież powinni być jedną z najlepszych ekip w lidze. Wygraliśmy z nimi 3 mecze na 4. Mamy obecnie rekord 20-24. Rotacja pokazuje swoją moc, Gray moim zdaniem powoli odnajduje swoją formę z 2015, Graveman daje drużynie szansę na wygraną po każdym swoim występie, Triggs tylko od czasu do czasu miewa gorsze występy, a Hahn jest dosyć solidny. Zawodzi mnie troszeczkę postawa Manaei, jego ERA wynosi ponad 5, oddaje rywalom za dużo walków. W triple-a Jharel Cotton zaliczył 7 czystych inningów, a do tego po kontuzji o miejsce w składzie walczyć będą Chris Bassitt i Daniel Mendgen. Mamy więc depth w rotacji i bardzo dobrze. Sytuacja w bullpen nie jest już taka kolorowa. Do Seana Doolittle na liście DL dołączył Ryan Dull, który miewa problemy z kolanem. Być może to było przyczyną jego gorszych występów. Mocno wierzę w potencjał tego miotacza, liczę na to, że kiedy wróci do gry, to zacznie dominować tak jak to było na początku zeszłego sezonu. Do składu natomiast wrócił John Axford. Bullpen w serii przeciwko Red Sox odegrało kluczową rolę w zwycięstwach A's, to dzięki niemu wygraliśmy mecz rozpoczęty przez Chrisa Sale. Jednak nie mam poczucia pełnego komfortu, gdy relieverzy wchodzą na boisko. Najbardziej solidnym graczem jest Madson, jednak gdy wchodzi reszta graczy, to zaczynam się obawiać tego, że przeciwnicy będą zdobywać runy. Jeżeli jesteśmy już przy wadach to w przypadku A's nie wolno nic nie wspomnieć o błędach defensywnych, te się pojawiają niestety co tydzień. Pod tym aspektem w tym tygodniu zawiedli Ryon Healy i Mark Canha. Szczególnie gra Ryona mnie martwi, przypomina on trochę Markusa Semiena z 2015 roku. Jednak shortstop po współpracy z Ronem Washingtonem znacznie się polepszył i teraz gdy gra popełnia znacznie mniej błędów. Ofensywnie natomiast Healy jest przyzwoitym graczem i moim zdaniem warto zachować go na przyszłe lata, gdyż będzie tylko coraz lepszy. Mark Canha również pokazał siłę w ofensywie, menadżer A's Bob Melvin pozwala mu teraz odbijać na początku lineupu. Khris Davis ponownie zaczął zaliczać Home Runy, wydaje się, że zakończyła się już jego słaba gra ofensywna. Ma teraz więcej HR od Yondera Alonso, który nie mógł grać przeciwko Red Sox z powodu małej kontuzji. Jednak na największą pochwałę w tym tygodniu zasługuję nie kto inny, jak Chad Pinder! Drugobazowy A's w sobotę według niektórych statystyk miał najdłuższego HR w tym sezonie pokazując swoją moc. Pinder raczej nie wygląda na napakowanego gracza, który by mógł zrobić taki zamach. A jednak! Chad w tym sezonie ma już 5 HR i OPS na poziomie 1025. Pinder dzięki takim występom powinien teraz być regularnie wystawiany w pierwszym składzie. W ofensywie być może znowu będzie tak, że będziemy mieli tyle dobrych zawodników w lineupie, że każdego dnia kto inny doprowadzi ekipę do wygranej. Tak było za czasów Cespedesa, Donaldsona, Mossa i Reddicka. Teraz mamy Yondera Alonso, Ryona Healy, Khrisa Davisa, Chada Pindera i Marka Canha. Co jeszcze zauważyłem w obecnej ekipie to to, że panuje dobra atmosfera. Widać, że gracze między sobą dobrze się bawią, Stephen Vogt teraz przejął pałeczkę po Joshu Reddicku jako osoba odpowiedzialna za rozrywkę. Wydaje mi się, że nie będzie takich sytuacji jak rok temu, gdy Danny Valencia pobił się z Billy Butlerem. I bardzo dobrze!! No cóż, teraz czeka nas krótka seria przeciwko Miami Marlins u siebie, a później jedziemy do Nowego Jorku i gramy z Yankees!! To będzie ciekawa seria, w sobotę i niedzelę mecze będą o 19 polskiego czasu!! Go A's!!!!!!!!

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się