Mecz Detroit Tigers z Milwaukee Brewers, który był dostępny do obejrzenia na Youtube o 19 polskiego czasu zakończył się totalną dominacją ekipy ze stanu Wisconson. Starter gospodarzy Matt Boyd zaliczył kolejny beznadziejny start, przez co drużyna gości szybko zdobyła komfortową przewagę. Brewers mieli aż 13 extra base hits, w tym 5 Home Runów. Ofensywa Tigers natomiast została wyciszona przez Corbina Burnesa, który był perfekcyjny do 5 inningu. Ekipa z Milwaukee wygrała aż 19 do 0 i wydawać się mogło, że w późniejszych meczach nikt nie zdobędzie więcej runów od Brewers.

Ofensywa Atlanty Braves postanowiła zaszaleć jeszcze bardziej i zdobyła aż 29 runów. Drużyna już w drugim inningu zdobyła 11 runów i na tym się nie zatrzymali. Od 3 do 7 inningu Braves za każdym razem zdobywali 2 runy lub więcej, gdy przyszła ich kolej na odbijanie. Adam Duvall zakończył dzień z 3 HR i 9 RBI, jest to oczywiście zawodnik dnia. Ostatecznie każdy pałkarz Braves, który rozpoczął mecz dostać się przynajmniej dwukrotnie na bazę, a 5 graczy z lineupu miało 3 odbicia. Miami Marlins mogli wystawić gracza z pola na ósmy inning, ale na górce widzieliśmy relievera Ryne Stanka, który zdołał narzucić czysty inning. Miotacz miał okazję zagrać w spotkaniu, w którym wynik był już właściwie rozstrzygnięty, ale na pewno nie chciał, aby Braves pobili rekord w ilości najwięcej zdobytych runów w jednym spotkaniu w historii, więc miał o co walczyć. Stanek narzucił czysty inning, a w dziewiątym Braves nie musieli odbijać. Rekordzistami dalej pozostają Chicago Colts (dziś Cubs), którzy zdobyli 36 runów przeciwko Louisville Colones dnia 29 czerwca 1897 roku. Jedynym, ale poważnym zmartwieniem Braves po dzisiejszym meczu jest słaba forma startera Tommy Milone'a, który miał 8 earned runs. Rotacja Atlanty została niedawno osłabiona przez kolejną kontuzję, tym razem to Max Fried wylądował na IL. Zespół potrzebuje zatem dobrych występów od innych miotaczy, bo ofensywa nie będzie zdobywała 29 runów w każdym spotkaniu.

Mimo trudnej sytuacji z rotacją Braves dalej są faworytem w NL EAST z rekordem 25-18. Na drugim miejscu są Phillies (21-18), dalej Marlins (19-19) i Mets (20-24), którzy zdołali zaliczyć ważną wygraną z O's po HR Alonso w ósmym inningu. W NL WEST 3 ekipy z góry tabeli wygrywały, chodzi tutaj o Dodgers (32-12), Padres (28-17) i Giants (23-21). Jak na razie w pozycji dającej awans znajdują się : Braves i Phillies z NL EAST, Cubs i Cardinals z NL CENTRAL, Dodgers i Padres z NL WEST oraz Giants i Marlins jako ekipy Wild Card. Szanse wydają się mieć jeszcze Rockies (20-23), Brewers (19-22), Mets czy Reds (19-24). Pozostałe ekipy wydają się mieć za dużą stratę, w tym gronie znajdują się obrońcy tytułu Washington Nationals (16-25).

W American League bardzo ważną wygraną zaliczyli New York Yankees, którzy pokonali Toronto Blue Jays 7-2. Drużyna powiększyła swoją przewagę nad Orioles z pół spotkania do półtora i obecnie zajmuje ostatnie miejsce dające udział w Postseason z rekordem 22-21. W walce o październikowe rozgrywki wydają się jeszcze być Tigers (19-22) czy Mariners (19-24), ale zespoły te zaliczyły wstydliwe porażki w ostatnich spotkaniach i nie wydają się mieć wystarczająco silnych składów. Nadzieją Seattle jest możliwa walka o 2 miejsce w AL WEST z Houston Astros (22-22), którzy przegrali ostatnie spotkanie z A's po walk-off odbiciu Laureano. Drużyna z Bregmanem i Altuve na czele będzie musiała w najbliższym czasie radzić sobie bez Lance'a McCullersa Juniora, który trafił na IL. Szanse Astros na udział w Postseason dalej są duże tak jak w przypadku Yankees, ale ekipy te znalazły się w takiej sytuacji, że nie mogą sobie pozwolić na spadek formy, bo inaczej może im grozić eliminacja. Takie ekipy jak A's (26-15), Indians (26-17), White Sox (27-16), Twins (27-18) czy Rays (28-15) są w komfortowej pozycji, o Blue Jays (24-19) można chyba powiedzieć to samo. Pozostałe ekipy, które nie zostały tutaj wymienione mogą się już powoli szykować na następny sezon.

Oto wyniki spotkań: