Co do popularności, to ja się w to strasznie wciągnąłem głównie dzięki temu portalowi, to świetna promocja tej dyscypliny. Znaczenie też miał fakt, że MLB pokazuje mecze za darmo, to dobre, żeby obejrzeć, zobaczyć czy się spodoba, teraz chętnie zapłacę za transmisje.
Ale nie podoba mi się ogólny przekaz filmu, pokazali tego od statystyk jako chama i tego, który na niczym się nie znał, a ten skout to wybitny geniusz, bo na samym końcu jak zamiast miotaczy z college ten Bo Gentry trafił na takiego miotacza jak Kershaw to miał kłopoty.
Film jest świetny :) I nie zhejtowane zostały statystyki tylko został przedstawiony inny punkt widzenia. Że nie wszystko Ci pokażą liczby co z tego, że Bo Gentry odbijał home runy seriami skoro odbijał przeciwko słabym pitcherom, a jak trafił na dobrego to lipa i przy okazji dowiedzieli się że nie
szacunku z terminem zdanie odmienne od Twojego. Bo przecież nikt w tym filmie nie powiedział czegoś typu "Jeb*ć statystyki, statystyki to pie***lone gówno itd" - to byłby hejt. A tak to jest po prostu inne zdanie
No też mi się tak wydaje, gdy słyszę jak ludzie gadają o baseballu i futbolu, to mówią, że nie wiedzą, o co w tym chodzi, że to tylko dla Amerykańców, to jak to ma być popularne, jak ludzie nie chcą nauczyć się zasad, jak już coś ma być nudne to niech chociaż jeden warunek musi być spełniony
Teraz się chyba losy Gallardo rozstrzygną, nie wiem, czy to czasem nie ostatni miotacz tej klasy do wzięcia
Takie rzeczy wychwycane są dokładnie dzięki statcastowi częściowo jak i po prostu statystykom typu jak sobie pałkarz radzi gdy mu się rzuci fastball, curveball, changeup, slider itd. Bo chcę zobaczyć drugą część filmu, w której Bo Gentry jest gwiazdą MLB :)