Po 3 meczach mamy rekord 2-1, o dziwo nikt nie ma lepszego. Detroit Tigers i Baltimore Orioles również są w takiej samej pozycji, ale to na razie początek sezonu. Oakland A's nie grali dobrze w dwóch przegranych meczach sparingowych z San Francisco Giants, jednak tam bardziej chodziło o złapanie rytmu meczowego i przyzwyczajenia się do rozgrywania spotkań w innych warunkach. Niestety dowiedzieliśmy się o kontuzji A.J. Puka, który przez kłopoty z ramieniem prawdopodobnie straci większość regularnego sezonu. W optymistycznym scenariuszu wróci do gry jako reliever na Postseason. Tam się powinniśmy dostać, szczególnie teraz, gdy aż 8 ekip na 15 z AL się tam dostanie. Nie podoba mi się kompletnie nowy format, ale nic z tym nie poradzimy. Przynajmniej tym razem nie przegramy w Wild Card Game. Nie podobają mi się też nowe zasady jak np. konieczność stoczenia 3 pojedynków albo zakończenia inningu przez miotacza czy rozpoczynanie inningów w dogrywce od gracza na drugiej bazie. Mówię to mimo wygranego pierwszego meczu po emocjonującym thrillerze. Na sam początek strasznie się denerwowałem i przypomniałem sobie jak to jest kibicować A's. Starter Frankie Montas był chaotyczny, ale zdobywał strikeouty i dał szansę na wygraną. Relieverzy pokazali się z bardzo dobrej strony. Zdziwiony byłem decyzjami menadżera Boba Melvina, ale jak na razie southpawy TJ McFarkand i Jake Diekman sprawdzili się w kluczowych sytuacjach. Pierwszy z nich robi wszystko zgodnie z planem. Jego piłki odbijane są po ziemi prosto w rękawice Chapmana czy Semiena. Diekman natomiast jeszcze nie miał żadnego chaotycznego występu i pokazał nam jaki może być efektywny, kiedy ma kontrolę nad narzucaną piłką. Burch Smith zaskakująco pojawił się na boisku w pierwszym spotkaniu w 10 inningu i mimo nowej zasady utrzymał remis z niemałą pomocą defensorów i dał ekipie ogromną szansę na wygraną, która została potem wykorzystana. Oakland A's znaleźli dla niego miejsce w składzie, z 40 osobowego składu usunięty został miotacz Daniel Gossett. Szkoda go, ponieważ wydawał się być dobrą opcją na 3-4 inningi, ale jak widać ekipa nie była zadowolona z jego formy po operacji Tommy John. Nie wiadomo, co będzie dalej z jego przyszłością. Liczę na to, że gdzieś się jeszcze odnajdzie. A's sobie poradzą bez niego, depth cały czas jest bardzo silny. Jedynym relieverem, który do tej pory pozwolił rywalom na zdobycie runa jest closer Liam Hendriks. Stało się to w pierwszym meczu. Australijczyk już się odbudował dwa dni później i zaliczył 4 kluczowe outy w wygranym meczu 6-4 z Angels, był to trzeci mecz sezonu. Po pierwszym słabym występie już się pojawiły objawy. Rok temu closer Blake Treinen nie powtórzył wielkiego sezonu, więc zastąpił go Hendriks. Nie uważam, że powinniśmy panikować, Liam dalej wygląda na relievera, który może dominować nad pałkarzami. To prawda, że bullpen jest nieprzewidywalne, ale Hendriks zasłużył sobie na miano lidera w tej grupie. Każdemu zdarzać się mogą gorsze występy i po 60 spotkaniach będziemy mogli mieć dziwne statystyki. Kilka słabych występów może totalnie zniszczyć numery takiego miotacza. Na razie A's nie mają z tym problemów, ale sytuacja na pewno będzie inna nawet już za tydzień czy dwa. Ciężko jest ocenić tych relieverów, jak na razie wszyscy, którzy otrzymali szansę warto pochwalić jeszcze Petita i Sorię, każdy z nich narzucił już 2 czyste inningi. JB Wendelken na razie wyautował Trouta i nic więcej nie zrobił, a Lou Trivino narzucił czysty inning w przegranym spotkaniu. W tym meczu znowu zabłysnął Jesus Luzardo, który narzucił 3 inningi bez straty runa. Młody Peruwiańczyk przyznał, że nie był to jego najlepszy występ, ale i tak osiągnął sukces. Wyniku spotkania nie uratował, ponieważ strater Sean Manaea stracił swój rytm i miał 4 ER, a ofensywa była bezradna tego dnia i zdobyła tylko jeden run. Widać, że Jesus jest kapitalnym miotaczem i trzeba go wrzucić do rotacji tak szybko, jak to się da. Być może następnym razem wykona 50-60 narzutów i potem będzie już gotowy. Do bullpen przejdzie wtedy Mengden bądź Bassitt. Panowie dopiero zadebiutują w rotacji, więc nie można jeszcze podejmować decyzji. Czekamy też na debiut relievera Weemsa. Nawet kiedy starterzy nie narzucili dużo inningów, to nie znalazła się okazja dla nowego miotacza. W krótkim sezonie mniejsze znaczenie będzie miało oszczędzanie relieverów. Dobrze, że A's szybko zdjęli z boiska Fiersa i Manaea. Panowie nie mogą zaliczyć pierwszych występów do udanych, choć grali początkowo bardzo dobrze. Wierzę w to, że panowie jeszcze będą narzucać świetne starty w tym sezonie, o ile zostanie w ogóle skończony.

Ofensywa natomiast nie jest jeszcze w swojej najwyższej formie. Andrew Heaney, Dylan Bundy i Matt Andriese dominowali nad pałkarzami A's i ciężko było nam zdobywać runy. Najlepszym zawodnikiem ofensywnym był Ramon Laureano, ale wielkim bohaterem był Matt Olson, który załatwił nam wygraną na rozpoczęcie sezonu. Pozostali baseballiści jeszcze nie zdążyli się zbytnio rozkręcić. Niektórzy potrzebują takiego dobrego występu, aby się rozluźnić. Może ostatnia wygrana pomoże w tym shortstopowi Markusowi Semienowi, który zaliczył 2 odbicia czy Seanowi Murphyemu, który zaliczył swojego pierwszego Home Runa. Dobry mecz w ofensywie przydałby się Mattowi Chapmanowi, który ma tylko jedno odbicie. Nie ma się zbytnio czym przejmować, trzeciobazowy momentami mocno odbijał piłki, ale miał trochę pecha. Będzie dalej regularnie grał i prędzej czy później będzie jeszcze napędzał ataki. Trudniej będzie złapać rytm drugobazowym, którzy byli rotowani. Jak na razie to Chad Pinder jest główną postacią. Kemp, Barreto i Machin rozegrali po jednym spotkaniu. Machin miał swój debiut w MLB i nie był zbyt udany, ponieważ w dwóch pierwszych pojednkach 2 razy doprowadził do double-play. Zawodnik nie dostał się ani razu na bazę, ale udowodnił, że ciężko jest go wyautować przez strikeout. Może następnym razem będzie miał więcej szczęścia. Na zapolu natomiast zarówno Canha jak i Piscotty dostali dzień wolny, ponieważ Melvin chciał wystawić Robbie Grossmana przeciwko praworęcznym miotaczom i jak na razie ma już 3 odbicia, pod tym względem jest drugi w Oakland razem z Semienem za Laureano. Dzień wolny dostał także Khris Davis, który dalej wygląda na zagubionego w swoich pojedynkach. Kiedy jednak odbija, to jest wysoko w lineupie, aby się nie zniechęcił. Niestety nie oczekuję jakiegoś wielkiego powrotu, ale przypominam, że mamy rok 2020. Seth Brown nie pojawił się jeszcze na boisku ani razu, ale widzieliśmy za to w akcji drugiego łapacza Austina Allena, który powinien dzielić czas gry z Murphym. Jesteśmy dopiero po trzech spotkaniach, więc za wcześnie jest na wyciąganie jakiś wniosków. Niestety liga już ma trudności z grą w czasach pandemii. Odwołane zostały właśnie dwa poniedziałkowe mecze i obawiam się, że ten sezon może nie zostać dokończony. Oakland A's nie mogą jednak zakładać takiego scenariusza i powinni się na spokojnie przygotowywać do kolejnych spotkań zachowując przy tym wszystkie zasady bezpieczeństwa. W tym tygodniu został nam do dokończenia jeden mecz z Angels, potem przyjeżdżają do Oakland Colorado Rockies i rozgrywamy z nimi dwa spotkania, a w piątek jesteśmy w Seattle i gramy 3 mecze na wyjeździe z Mariners. Chciałbym, aby Athletics wygrali przynajmniej 4 spotkania. Go A's!!!!!!!

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się