Jak zbudować potęgę baseballową?
Witam was już niecały miesiąc przed spring training, dziś przybliżę was z pracą władz drużyn, przeanalizuje co jest kluczem do sukcesu i dlaczego. Wiadomo, że w ciągu ostatnich lat mamy drużyny, które często wchodzą do Postseason( Cardinals przede wszystkim) i te, które w ciągu ostatnich lat widzimy tylko w sezonie regularnym( Colorado Rockies jest dobrym przykładem). Wiadomo, że pieniądze mają duży wpływ na układ sił w lidze, ale są drużyny biedniejsze o znacznych lepszych drużynach niż te, które mają więcej pieniędzy. No, jak wiadomo pieniądze to nie wszystko, w baseballu nie można sobie kupić trofeum mistrzowskiego, za żadną cenę. Kiedyś bogatsze drużyny miały jednak znaczną większą przewagę niż teraz, nie było wtedy tax limitu ani innych rzeczy, które wyrównałyby poziom ligi, co roku układ sił był niemal identyczny. Teraz to jest wielka zagadka, które drużyny dostaną się do Postseason, wśród poważnych kandydatów możemy spokojnie na 30 wymienić 24 drużyny, a miejsc jet tylko 10( 6 zwycięzców dywizji plus 4 drużyny, które zagrają w Wild Card Game). Mi się podoba to, ale i tak St.Louis Cardinals są w Postseason co roku właściwie od 2011 roku i ich udział w tych prestiżowych rozgrywkach stało się dla mnie tradycją. Są może jedną z bardziej zamożnych drużyn, ale nie wydają tyle, ile Yankees, Dodgers czy Red Sox, spośród wszystkich drużyn są na około 10 miejscu w ilości pieniędzy, jakie wydają na zawodników. Ale co należy powiedzieć o Cardinals to to jak dużo mają sukcesu z zawodnikami, których wydraftowali i wykształcili. Mają profesjonalnych, świetnych trenerów i skoutów, którzy wiedzą, jak wyszkolić młodych zawodników i co roku w St.Louis pojawiają się tacy debiutanci, którzy są potem w głównym składzie przez następne lata. Większość ich składu to zawodnicy wydraftowani przez Cardinals. Nie potrzebują spędzać wiele na wolnych agentów, tak jak to robią inne drużyny. Pieniądze raczej wydają na to, by przedłużyć kontrakt ze swoimi graczami, kiedy już nie będą dostawać ligowe minimum. Nie mogą natomiast tego zrobić z wszystkimi zawodnikami, pozatym, gdyby utrzymali ten sam skład przez 10 lat, wszyscy by się postarzeli, nadal by dostawali duże pieniądze z kontraktu i to by doprowadziło do tego, że zamieniliby się w obecne Philadelphia Phillies. Aby zachować długotrwały sukces jednak trzeba mieć co rok zawodników, którzy by wchodzili z małych lig do MLB, o tym mówił Billy Beane, który ma kontrolę nad składem Oakland A's. Kiedy nie ma się dobrych trenerów w drużynie, gdy nie ma nowych młodziaków, nieważne jakich wymian by się nie zrobiło, jak sensowne by się wydawały, można i tak mieć słabą drużynę. Jedną z kluczowych rzeczy, które bardzo polepszają drużyny to umiejętność odnajdowania ukrytych talentów, zobaczyć coś w zawodniku, czego inni nie widzą, kupić go za malutkie pieniądze, dać mu szansę gry, a on zaskoczy całą ligę swoją grą. To jest duży powód, dla którego Pittsburgh Pirates zaczęli dochodzić do Postseason, swoją karierę tutaj odbudowali Edison Volquez, Francisco Liriano, J.A Happ i A.J Burnett( on już zakończył karierę). Trener miotaczy analizuje każdego miotacza, poprawia jego ruchy, by wypuszczał piłkę w odpowiednim momencie w celu rzucenia w wyznaczone miejsce. Dodatkowo daje wskazówki na temat jakich rzutów używać w danej sytuacji albo po prostu mówi miotaczom który rzut lepiej mu idzie i ten ma rzucać częściej.
Ciekawy jest przypadek Collina McHugh z Houston Astros. Kiedy grał w Colorado miał główną kombinację z dwóch rzutów: fastball i sinker. Jednak nie miał za dużo sukcesów, gdyż Colorado nie miało już pomysłów co z nim zrobić. Natomiast pracownicy Astros zauważyli u niego dzięki nowym technologiom i statcastowi, że ma bardzo dobry curveball, który obraca się wielokrotnie wokół własnej osi, o wiele więcej obrotów robi jego curveball niż przeciętnego miotacza w MLB. Houston Astros postanowili dać mu szansę, poradzili mu, by zaczął rzucać curveball jako swój drugi rzut zamiast sinkera i to mu przyniosło przyzwoite wyniki. Teraz jest jednym z czołowych punktów rotacji Astros, a wcale nie był to ich pierwszy wybór w drafcie ani główny prospekt z wielkiej wymiany, kiedy Houston jeszcze było w przebudowie. Oczywiście mają też Dallasa Keuchela, zwycięzcę 2015 Cy Young Award, który wcale nie był świetnym prospektem i zanim doszedł do swojego obecnego poziomu miał ciężkie początki w MLB. Ale należy pamiętać, że nie tylko Houston Astros wykorzystali to w swoim procesie odbudowania, ale też Chicago Cubs. Przed 2013 klub postanowił dać szansę Scottowi Feldmanowi, podpisali z nim roczny kontrakt wart 6mln dolarów. Miotacz dzięki trenerom Cubs zaliczył życiowy sezon, jednak drużyna jeszcze nie była gotowa do walki o mistrzostwo, więc wymienili go do Baltimore Orioles za Jake Arrietę i Pedro Stropa. Obaj ci miotacze nie radzili sobie w barwach O's, ale mieli talent. Potrzebowali najwyżej szansę gry w bardziej im przyjaznym środowisku, a takie było w Chicago Cubs. O's szli na całość, więc nie było to dla nich problemem oddanie zawodzących ich graczy. Baltimore nie dostało się do Postseason, Feldman dostał 4 letni kontrakt wart 40mln od Astros, a Chicago ma nadal w swoim składzie Pedro Stropa i Jake Arrietę, który zdobył nagrodę 2015 NL Cy Young. Rok później było niemal identycznie z Jasonem Hammelem, którego wraz z Samardziją wymienili do Oakland za Addisona Russella, Billy McKinley i Dan Straily. Jest to dobry sposób na odbudowanie swojej drużyny, Atlanta Braves próbuje tak zrobić z Budem Norrisem, a Philadelphia Phillies z Jeremy Hellicksonem. Z pałkarzami oczywiście jest inaczej, ale również mamy przypadki, gdzie po zmianie drużyny zawodnik nagle z nienacka staje się jednym z najlepszych pałkarzem w lidze.
Przykładem jest Jose Bautista, który po przejściu do Toronto zmienił swoją grę, zaczął nieco inne ruchy wykonywać podczas robienia zamachu. Obserwować go zaczął jego obecny kolega z drużyny, 2015 MVP Josh Donaldson. Na początku swojej kariery Josh był sobie takim łapaczem, który nie miał być kimś wielkim. W międzyczasie przenieśli go na trzecią bazę i tam miał zacząć sezon w 2012 roku. Okazało się, że kompletnie sobie nie radził ofensywnie i został posłany do małych lig, a na miejsce Donaldsona podpisali kontrakt z Brandonem Inge. Podczas swojego pobytu w AAA Josh zmienił swoje ruchy podczas robienia zamachu( jak mówił, oglądał Jose Bautistę i to jak on się zmienił) i gdy Inge uległ kontuzji, Donaldson wrócił na boiska MLB pod koniec sezonu i został już w A's, dostał szansę gry wtedy w Postseason nawet gdy Inge był zdrowy. Teraz jest gwiazdą MLB i wraz z kolegami, czyli wspomnianym już wcześniej Bautistą, Encarnationem, Martinem i Tulowitzkim tworzy groźny lineup w Toronto. Jest wiele przykładów pałkarzy, którzy nagle odnaleźli sukces po wielu nieudanych prób wejścia do MLB m.in. J.D Martinez, Kole Calhoun, Brandon Moss czy Stephen Vogt. Być może część z nich po prostu potrzebowała trenera, który by dawał rady kiedy robić zamach, a kiedy nie robić, może ktoś po prostu robił zamach na wszystkie rzuty, jakie widział i miotacze się do tego dostosowali i rzucali mu piłki poza strike zone, ale miotacz wie, że pałkarz zrobi zamach i ostatecznie bez problemu go pokonuje przez strikeout czy bardzo słaby ground ball out. Fajne jest to, że każdy może dostawać szansę wspinania się na szczyt swoich możliwości, każdy może być dokładnie analizowany przez skoutów i niektórzy potem osiągają sukces. Teraz pytanie jest jak zachowywać się na wolnym rynku, ile wydawać na wolnych agentów i czy opłaca się brać dane nazwiska do zespołu czy nie. Zależy to bardzo od tego z jaką drużyną mamy do doczynienia, nie jest to sprawiedliwy sport, jedni mają o wiele więcej pieniędzy od drugich. Ale nawet z budżetem 200mln dolarów nie da się płacić wszystkim zawodnikom ogromnych kontraktów, wystarczy, że 20 zawodnikom będzie się płaciło 10mln dolarów rocznie i już wydało się ponad 200mln dolarów( reszta graczy plus kara za przekroczenie tax limitu). A w obecnych czasach kontrakty na 10mln rocznie nie dostają gwiazdy jak Stanton, Trout czy Kershaw, a raczej bardziej przeciętni gracze jak Howie Kendrick, Daniel Murphy, Ian Kennedy czy Mike Leake( ci ostatni dwaj miotacze zarabiają nawet ok. 15mln rocznie, ale to są raczej starterzy nr 3, nie są to asy). Samo uzupełnienie drużyny takimi zawodnikami wcale nie da takiej świetnej drużyny i ciężko będzie ją w jakikolwiek sposób polepszyć. Łatwiej jest zbudować dobrą drużynę, gdy wokół niej są gwiazdy. O wiele łatwiej jest zastąpić słabych zawodników przeciętnymi graczami niż zastąpić przętniaków gwiazdami. W baseballu wszyscy grają, lineup jest złożony z 9 pałkarzy, nie jednego, a w rotacji jest 5 zawodników, nie jeden. Ważne jest nue tylko to, że twoi najlepsi zawodnicy są lepsi od najlepszych graczy rywala, ale jacy są twoi najgorsi zawodnicy z porównaniu z innymi? To chyba pod tym względem do Postseason rok temu nie dostali się Marlins, Mariners i Nationals.( Choć można było powiedzieć, że wszystkie te 3 kluby miały dużo pecha z kontuzjami, dlatego nie udało im się). Inaczej jest w innych sportach, gdzie LeBron James może zrobić więcej dla Cleveland niż Bryce Harper może dla Washingtonu. Więc jeżeli ktoś już na serio myśli o Postseason, niech pomyśli nad każdą pozycją, czy jest może jakaś słabość, którą należy poprawić. Teraz z Wild Card Game jeżeli drużyna już idzie walczyć, to robi wszystko, by mieć lepszy skład od swoich rywali w dywizji, by wygrać nią i potem nie martwić się o grze w jednym Wild Card Game. Ale przez to niektóre zespoły idą na całość, oddają wszystkie swoje prospekty i potem mają dużo kłopotów 2 lata później, kiedy nikt nie przychodzi od nich z małych lig, a ich zawodnicy już stają się wolnymi agentami czy po prostu są już w stanie arbitrażowym i mogą już coś zarabiać. Ja szczerze mówiąc wolę mieć długotrwale dobrą drużynę, co roku niezłą farmę i nigdy nie iść na całość w jednym roku.
Jest jeszcze parę rzeczy, których nie uwzględniłem w swoim artykule, czyli bullpen i dobry depth. Po tym, co stało się w Postseason na pewno zyskali na wartości gracze z bullpen. Jednak czy trzeba wydawać 50 milionów dolarów w jednym roku, by mieć niezły bullpen? Ta pozycja wydaje mi się być najbardziej dziwna, taka zagadkowa. Wydaje się, że to nie powinna być taka trudna pozycja, wchodzi się zazwyczaj na jeden inning, rzuca się jak najszybciej się da, Pam! Pam! Pam! I już inning zakończony. I kolejny save Chapmana. A jednak, szczególnie w zeszłym sezonie widziałem masę porażek spowodowanych przez bullpen. Po prostu ci wszyscy miotacze z bullpen A's nagle zaczęli być cieniem samego siebie. To mnie ciągle zastanawia jakim cudem w jednym sezonie gość może wyglądać nie do odbicia, a w drugim ma ogromny klopot z uzyskaniem choć jednego outu. Najwidoczniej jak taki ktoś jak trochę straci szybkość w swoim fastball albo straci trochę kontroli to jego wyniki mogą się pogorszyć dramatycznie. Jednak nadal w MLB jest wiele solidnych reliewerów i co ciekawe większość z nich jak nie wszyscy była kiedyś starterem w małych ligach. Niektórzy nawet zaczynali mecze w MLB, ale nie mieli z tym za dużo sukcesu, dlatego przeniesiono ich do bullpen. Niektórzy są lepszymi starterami, mają lepszą wytrzymałość, staminę, nie mają dominujących rzutów, ale potrafią nieźle mieszać swoje rzuty, by wyoutowywać pałkarzy, kiedy spotyka się z nimi 2 lub trzeci raz w jednym meczu. Inni po prostu mają jakiś jeden dominujący rzut, nie mają dobrej wytrzymałości, nie potrafią też zbytnio mieszać rzutów i nadają się tylko do bullpen. Idealnym przykładem takiego gracza jest Wade Davis. Można też wymieniać więcej takich zawodników. Ale drużyny, które mają dobrych trenerów miotaczy zazwyczaj nie mają kłopotów z bullpen. Jednak trener miotaczy A's jest uważany za jednego z najlepszych, bullpen zawsze było mocną stroną Oakland, a rok temu to była z tym jakaś katastrofa. Po prostu trzeba zgromadzić parę dobrych reliewerów, mieć też ich w AAA, robić tak zwany depth, o którym też chciałem pisać. Nigdy nie wiadomo, kiedy, komu przytrafi się kontuzja. Trzeba mieć w razie czego dobrego startera nr 6 i 7, by mógł on wejść w miejsce kontuzjowanego. To samo dotyczy pałkarzy, należy mieć depth, by w razie czego można było przezwyciężyć trudne sytuacje. Nie jest to fajne dla jakiegoś niezłego miotacza jak np. Tyler Lyonsa z Cardinals, który w Phillies spokojnie miałby miejsce w rotacji, a tak nie wiadomo czy będzie grał. Na szczęście dla niego St. Louis 3 razy już wysłali go z Cardinals do AAA, przekroczyli już swój limit i następnym razem zanim będą mogli go wysłać do małych lig, inne drużyny z ligi będą miały szansę dodać go do składu. Różnice między najlepszymi drużynami nie są duże, duży wpływ może mieć to ile kontuzji się będzie miało. Co roku więc należy zaopatrzyć się nie tylko w 25 zawodników, ale mieć też zawodników w AAA gotowych do przejęcia pałeczki. No to już zaraz drużyny mogą bliżej zobaczyć swój depth w spring training. Mecze już będą pod koniec lutego, będą to ważne spotkania dla tych, którzy nie mają gwarantowanych miejsc w składzie. Na razie jeszcze nie ma baseballu, ale ja już myślami jestem na początku kwietnia. Wiem, że trochę się rozpisałem, ale co można robić podczas kilkugodzinnego siedzenia w samochodzie. Pozdrawiam was!
Komentarze
Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się
Patrick bardzo dobry artykuł zwłaszcza dla kogoś tak zielonego jak ja, bo śledzę co się dzieje na stronie tylko czasem nie wiem o czym wy do cholery gadacie : ) Przybliżył mi parę spraw nieco ale i tak go jeszcze muszę kilka razy przeczytać napewno i posprawdzać pewne rzeczy...
Fajnie słyszeć takie komentarze :). Na pewno pojawi się więcej artykułów takiego typu z mojej strony, jeszcze przed spring training, fajnie by było wzbudzić zainteresowanie wśród kibiców tuż przed sezonem.
Mnie też się artykuł podobał, zwłaszcza, że lubię teksty analityczne. Co do Jamesa, to różnica polega na tym, że w koszu jeden zawodnik to już 20 proc. wyjściowego składu. Stąd takie postępy wielu drużyn, tylko po tym, jak pozyskały superjedynkę w drafcie.
Phliiles mają jeszcze dwa lata kontaktu Howarda, łącznie 48 mln, jak to się skończy, to też będzie łatwiej działać na rynku
potęg. Są to Boston Red Sox i SF Giants. Biorąc całokształt to oczywiście Yankees, czy się ich lubi czy nie, to nie można zaprzeczyć, że to legendarny klub no i przynajmniej mają tytuł w 21 wieku. Nawet Royals kładą wiele klubów na łopatki przez to, że zdobyli tytuł. W MLB, NBA czy NFL drużyny
Mi też Philadelphi trochę szkoda, ale nowy GM prowadzi już drużynę w dobrym kierunku, za reliewera Gilesa dostali potencjalnych 3 bardzo dobrych starterów w Velasquez, Oberholzer i Appel. Jeszcze 2-3 lata i już będą gotowi.
Nie wiedziałem, że mają nowego GM, to fajnie, Ciekawe kogo w drafcie z jedyną wezmą?
Co do Cubs, to wydaje mi się, że w tym roku będą w stanie wygrać dywizję, chociaż konkurencja w niej jest niesamowita
ja bardzo lubię Phillies i cieszę się, że wywali Amaro. Trejd z Astros super, trzech więcej niż przyzwoitych starterów za closera który i tak z ich składem będzie miał małe szanse na zamknięcie meczów :) teraz tylko czekać aż zejdzie kontrakt Howarda, trochę potankować porażek i mamy drugich Cubs :)
Nie jestem kibicem Phillies, ale chciałbym, żeby się trochę podnieśli. Ogólnie to nie zazdroszczę mieszkańcom miasta braterskiej miłości:76-ers dno, Phillies - dno, lotnicy i orły też do play-off nie zawitali/
to za mało :)
Zobaczymy jak wyjdzie rebuilding u nich, mają Hellicksona i Mortona, których by mogli wymienić w lipcu za prospektów, jeżeli oczywiście będą coś warci, zobaczymy jak to wyjdzie. No oczywiście że dla Jays to za mało, trochę jeszcze za dużo farmy sprzedali, nie wiem czy długo będzie trwał ich sukces.
Kornel, zatankować można, ale oni przesadzają, już się dorobili etykietki Tankdelfia
A czy poza Philles były jeszcze jakieś zmiany na stanowiskach GM?
Dzięki za info, zaskoczony trochę jestem zmianami w Toronto i Arizonie, przecież żaden z tych klubów żle nie wypadł.
jest w nich jakaś szansa, Aaron Nola może będzie ich asem, Velasquez może być takim miotaczem nr 2, Hellickson w swojej najwyższej formie też był nr 1-2 kiedyś w Rays, a Morton i Oberholzer mogą być ok jako nr 4 i 5 A w małych ligach Thomson i Appel są, rotacja może wyglądać ok.
Trade deadline będzie, w którym mogą ich wymienić lub zachowają ich jak będą w wyścigu.
Za taki sam hajs bym wolał mieć kontrakt z Harperem niż Kershawem, młodszy jest o kilka lat, pozatym zapołowi są mniej narażeni na kontuzje niż pałkarze. Ale fajnie będzie po 2018, Kershaw i Harper do wzięcia wraz z innymi gwiazdami MLB.
Ciekawe, czy z Kershawem nie będzie casusu Greinke, będzie chciał długiego kontraktu i LA odpuści
O's z Red Sox na razie wyglądają gorzej od reszty AL EAST. Dla mnie O's nie mają wystarczająco dobrej rotacji, muszą liczyć na nagły przebłysk Gausmana i Bundy, to jest jedyny sposób. No i jeszcze tacy gracze jak Tillman, JJ Hardy i Miguel Gonzales muszą odbudować się.
Dobry artykuł, który w końcu znalazłem czas przeczytać :) Tylko, że A's, Astros, Jays to nie są potęgi ponieważ by pretendować do miana potęgi trzeba mieć długotrwałe sukcesy. Przynajmniej takie jak Cardinals, którzy od jakiegoś czasu co roku są w postseason. W 21 wieku 2 kluby można nazwać mianem
grają po to by zdobyć tytuł. Btw bardzo trafne porównanie LeBrona do Harpera. Fakt w NBA więcej może zrobić LeBron dla Cavs niż Harper dla Nats. Lebron może wziąć piłkę rzucić 40 - 50 pkt i wygrać mecz.
Podoba mi się przykład, że 20 zawodników po 10 mln to już 200, Dowodem na to, jak dobry jest system z luxury tax, jest fakt, że tym stuleciu nie było ekipy, która by obroniła tytuł. Podobnie jest w NHL.
No rywali się skoutuje, pałkarze przez to mogą mieć kłopoty. Dlatego taki Cespedes miał gorszy rok po swoim debiutanckim, zabijał wszystkie dolne piłki, ale odkryto, że miał problem z wysokimi fastballami. To nie tylko jego przypadek, zdarza się nie raz, że pałkarz nagle zostanie zapoznany i odkryty
Co do 76ers w NBA to oni tankują specjalnie by mieć dobre wybory od ładnych paru lat:) Za rok będzie 1 kozak do wzięcia. Oni po prostu czekają. Nawet ostatnio z Golden State Warriors przegrali 2 punktami. Potencjał mają ogromny. Co do Jays to nie są nawet w 1 % potęgą. 1 awans do playoff na 23 lata
Były jeszcze w Detroit( ale to było tuż po trade deadline w 2015), Toronto i Arizonie. Reszta to np. Dave Dombrowski został zwolniony z Detroit, bo mu się kontrakt kończył, to go Boston wziął jako prezydent operacji. No i w Oaklang GM został David Forst, ale Billy Beane nadal jest ważniejszy
Podobno władze MLB chcą walczyć z tankowaniem - brak salary floor odbija się czkawką.
Maciek ja bym nie miał nic przeciwko temu, żeby Harper został Yankees :) chociaż zapole to my mieliśmy zawsze przynajmniej dobre :) Jeśli miałbym wybierać jakieś mega nazwisko do Yanks to mimo uznania dla Bryece'a wybrałbym Kershawa :)
Atlanta i Philadelphia pewnie za 3 lata będą najlepsi w Nl EAST, ciekawe czy reszta utrzyma poziom i jak będzie z Marlins. Układ sił cały czas się zmienia, na samym początku robiłem opinię o tym jak dobra jest dana drużyna, ale teraz jest zupełnie inaczej i nawet nie wiem jak oceniać daną drużynę.
To jest bliski sport, może niedługo będziemy mogli powiedzieć, że każda drużyna ma szansę, 90 zwycięstw może niedługo będzie najlepszym wynikiem w MLB, a najgorszym z 72 wygranych. Czasy szybko się zmieniają.
Odrodzenie Filadelfii byłoby miłe. Co do menadżerów to nie lubię takich, którzy wyprzedają przyszłość swojej drużyny.
Szukają ponoć miotacza, może Cashner potrzebuje gotówki? :)
Tak się zastanawiam, jak wygląda scouting rywali w MLB, czy można "przeczytać" miotacza i wykorzystać to w ofensywie, i odwrotnie, wiedza, że pałkarz np. słabiej odbija dolne piłki jest wykorzystywana przez sztab szkoleniowy i miotaczy.
Wiadomo, że drużyny, które wymieniłem wcale nie są potegami jak Jays i Pirates, to są akurat najgorsze drużyny ostatnich 30 lat razem z Royals. Ale mają ostatnio sukcesy, zatrudnili lepszych trenerów ostatnio i dzięki temu odnaleźli sukces, chciałem pokazać, że to jest ważne i zmieniło to te kluby.
Filadelfia ma możliwości, jest w pierwszej dziesiątce klubów pod względem zamożności, więc ja wyczyści kontrakty, to grupa z Nats i Mets zrobi się ciekawa
Zawodnikom i najbogatszym klubom nie byłoby to jednak rękę, więc raczej w 2017 może się spodziewać podniesienia
Co do Cards to teraz się nie dziwię, że odpuścili Hayworda
Chyba, że genialny GM St. Louis coś wymyśli i Cards utrzymają się na topie, jak Spurs w NBA. Układ sił się zmienia, ale Ostrogi zawsze w play-off. Greg Popović powinien więcej zarabiać od Bryanta.
No może za kilka lat np. Atlanta i Filadelfia dojdą do głosu, w każdym razie dotychczasowe wyniki mówią, że zbudowanie dynastii jest trudno wykonalne.
Patrick, co do wyrównanego poziomu święta racja, Najgorsza w lidze Filadelfia wygrała prawie 40 proc. meczów, Boston miał 48 proc., a był ostatni w dywizji. ten ostatni przykład może nienajlepszy, bo to co się działo w tej dywizji, to był jakiś kosmos. czwarta Tampa ostro walczyła o jej wygranie.
Cashnera to bym nie brał, poza mega przyjaznym Petco Park grq słabo, lepiej już młodych wsadzić do rotacji jak Bundy czy Hunter Harvey. No chyba, że mogą go jakoś odbudować, wymiana za niego dużo nie będzie kosztować, pytanie czy będzie się nadawał choć na startera nr 5?
W Toronto poprzedni GM sam zrezygnował i znalazł pracę w LA Dodgers. No gdyby limit był obniżony to by jeszcze lepiej było dla takich drużyn jak A's. No i Greg Bird z Yankees ma kontuzje, umiemożliqi mu to grę w 2016. Szkoda gościa, Texeira nie będzie grał 162 meczy. Co do miotaczy Phillies to
No dlatego są takie rzeczy jak rule 5 draft czy to, że po 3 posyłkach do małych lig straciło się opcje, robi się to dla dobra zawodnika. Jest jednak o wiele więcej takich zawodników jak Tyler Lyons niż takich jak Kershaw i MLB chce po prostu dać wszystkim szansę do gry w MLB.
Grichuk i Piscotty mają być nieźli, szczególnie ten drugi. Oni powinni zarezerwować centralne i prawe zapole, w lewym będzie Holiday i Moss od czasu do czasu, a w zapasie Phan. Myśleli jeszcze nad Fowlerem, ale nie wiem, czy im się opłaca go wziąć.
Chcieli go, dali mu nawet ofertę większą od tej z Cubs, ale on poszedł do Chicago i powiedział, że woli mlodych Cubs od starzejących się Cards. St. Louis definitywnie będą w czołówce, będzie fajna walka z Pirates i Cubs.
Nie wiedziałem, że tak było z Haywardem, zobaczymy jak na tym wyjdzie. Cards statystycznie mają najlepszych miotaczy w lidze (ERA), ale tuż za nimi byli i Pirates i Cubs. I tyle wygranych w minionym sezonie przez te 3 kluby. Ta dywizja jest niesamowita.
Prawda :) dywizja jest mega, ale to tylko kwestia "obecnego czasu", że tak się wyrażę :)Za parę lat układ sił w MLB się zmieni i inne drużyny będą najlepsze.Zresztą tak zawsze jest i tak zawsze bęzie :)Układ sił się zmienia cały czas, tyle że fani niektórych drużyn mają przesrane :) taki urok sportu
Apropos, waszym zdaniem, którzy GM-owie są najlepsi z obecnie pracujących? Mi Epstein i Mozeliak imponują.
Kiedyś to miałem Phillies za świetniaków, Dodgers za słabiaków, szybko się to zmieniło, teraz zazwyczaj patrzę na drużyny i myślę, że to niezła drużyna, której raz się udaje dojść do Postseason, raz się nie udaje. Kilka lat prawdziwego obserwowania MLB trochę zmieniło moje przekonania o zespołach.
Ogólnie mam wrażenie, że w MLB pracuję banda głupoli :) Wyrzucają w błoto kupę kasy na jakąś gwiazdę, chociaż wiedzą, że za 2-4 lata będą się starali pozbyć gościa za wszelka cenę. I po co to?
Phillies to nawet celują w Harpera po 2018, teraz oszczędzają kasę, żeby na przyszłość mieć. Ale nawet w tegorocznych Philloes widzę niezłą rotację, ofensywa co prawda kiepska ale przy fuksie widzę ich z taką samą ilością zwycięstw co porażek po jakichś 40 meczach, kto wie.
Kornel,myślę, że się boją,że przejmie go konkurencja,Już się mówi,że Harper dostanie jeszcze w tym propozycję kontraktu,bo w 2018 może zostać Jankesem.I że może być najlepiej zarabiającym sportowcem świata.A Nats chyba stracili menadżera po tym sezonie, jak straci Harpera, to może i GM-a wymienią.
Co wyścigu płac to mogłoby go powstrzymać luxury tax na innym pułapie, bo w tej chwili to tak np,ogranicza tylko ruchy góra pięciu klubom, reszta i tak wydaje mniej niż limit
Ci dwaj młodzi miotacze Phillies wyglądają obiecująco
ja licze na Darina Rufa, w triple-a obijal kazdego, ale przez howarda nigdy nie dostal szansy, w tym roku ma grac a howard na lawke
Może i odbijał każdego, ale w 2012 roku, ostatnio mu jakoś gorzej idzie i ma już 29 lat. Ja bym na miejscu Phillies kupił jakiegoś weterana jak Victorino czy Rios czy na pierwszą bazę jakiegoś Morneau, niech młodych nie wsadzają od razu do MLB, nie za szybko, niech weterani powrócą do formy, a potem
Co do bandy głupoli, to jak czytam o wyścigu po kolejnych graczy to tym większy podziw mam dla St. Louis, którzy nie przebijają, nie nadpłacają, Czytałem wypowiedź ich GMa, że oni spokojnie podchodzą do zakupów Cubs i innych klubów i swojej polityki nie zmienią.
Dwóch młodzianów ma grać na zapolu w St. Louis. Czy Mozeliak znalazł kolejne gwiazdy?
Czyli o Cards chyba nie ma co się bać pewnie wciąż będą jednym z faworytów. Jak MLB nie wprowadzi dolnego limitu płac to będzie więcej takich przypadków jak z Astros, że biorą pieniądze od ligi z podatku, chomikują własną kasę i jeszcze biorą najlepsze wybory w drafcie.Albo loteria draftowa albo sf.
No Epstein i Mozeliak też imponują, Beane oczywiście dla mnie jest jednym z najlepszych, nie zawsze się z nim zgadzam i nie zawsze jego ruchy są dobre, ale mimo wszystko nie ma kasy, a A's często są w Postseason. Ten z Astros jest niezły, ale co on zrobił, zniszczył połowę swojej farmy za Gilesa.
Co do Miami. Jak była mowa wcześniej o przepłacaniu i długi kontraktach, to uważam, że najgłupszym kontraktem jest umowa Stantona. Z tego względu, że Marlins mają 29 budżet, nawet od Oakland są biedniejsi chyba, że więc ładowanie tylu pieniędzy w jednego gracza to głupota
Według ekspertów Batlimore powinno się poprawić, Boston też jeśli tak będzie to możemy mieć równie ciekawą dywizję.