Piszę tutaj regularnie od 2015 roku. Właściwie to ja żyję tym baseballem. To samo można powiedzieć o moich kolegach z redakcji i o was, czytelnikach. W naszych artykułach posługujemy się językiem polskim, ale baseball rozpowszechnił się w Stanach Zjednoczonych. Wiele nazw i definicji, które używamy pochodzą z języka angielskiego. Czasami tłumaczymy niektóre zwroty. I jak sobie z tym radzimy? Do tej pory udawało nam się pisać zrozumiałe artykuły, ale dobrze byłoby się zatrzymać i zadać sobie to ważne pytanie. Jak pisać o baseballu po polsku i czy możemy lepiej wykonać naszą robotę?

Niby jest to dziwne pytanie skoro piszemy o baseballu już tak długo. Chciałbym jednak opisać głębiej ten problem. Używamy języka ojczystego, aby polscy fani mogli czytać o baseballu. Sprawdzamy newsy ze świata baseballowego i piszemy dla was artykuły. Sądzę, że dużo naszych czytelników zna angielski, ale i tak wielu z was woli posługiwać się językiem ojczystym. Pozatym nie sądzę, aby ktoś przed nami na poważnie zajmował się pisaniem artykułów baseballowych po polsku. My mamy ważną rolę w tłumaczeniu wyrażeń baseballowych z angielskiego na polski. Nie wiem jak to będzie wyglądało w przyszłości, ale być może baseball kiedyś będzie dosyć popularny w Polsce i takich stron jak nasza będzie multum. Przyszli reporterzy będą mogli się wzorować na naszych artykułach. Zobaczą które wyrażenia tłumaczyliśmy z angielskiego na polski, a które nie. Definitywnie wiele zagadnień pozostaje "nietkniętych". Piszemy często "single", "double", "triple", "home run", "infielder", "lineup", "strike", "ball", "walk" czy "strikeout". Czytając nasze artykuły mogliście na pewno natknąć się na takie angielskie słowa. Jakich polskich słów moglibyśmy użyć? Ciężko jest znaleźć jakieś pasujące słowa. Słyszałem, że na strikeouty mówi się czasem "kaczki", ale nie korzystamy z tego. Często też zostawiamy słowo "run". Nie piszemy o zdobytych punktach, bo to nie są "points". Ewentualnie można by mówić o obiegach, ale wydaje mi się, że Polacy nie są do tego przyzwyczajeni. Jeśli byśmy regularnie korzystali ze słowa obieg to czy byśmy tłumaczyli "home run" jako domowy obieg? Wyobrażacie to sobie? Proszę państwa Giancarlo Stanton wybił tę piłkę bardzo daleko, ląduje ona na trybunach, mamy domowy obieg!!!! Trochę dziwnie to brzmi, co nie? Nie sądzę, aby kiedykolwiek powstał jakiś polski zwrot, który by się przyjął i zostałby regularnie używany. A RBI-runs batted in? Wytransportowany obieg? Wypchany obieg? Wypracowany obieg? Ja jestem tak przyzwyczajony do skrótu RBI, że nic innego nie byłoby w stanie mi go zastąpić. Żadne WO czy jakieś inne dziwactwa. Część wyrażeń jednak tłumaczymy. Na "hit" mówimy poprawne odbicie, na "pitch" mówimy narzut. Mamy też oczywiste polskie zwroty. Na "base" mówimy baza, "bat" to kij, "ball" to piłka. To są banały, ale dzięki temu jesteśmy w stanie pisać po polsku. Fajnie jest mieć znaczną większość tekstu napisaną bez korzystania z obcojęzycznych słów. Dobrze by było, gdybyśmy korzystali z angielskiego tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Nie zastąpimy Home Runa, RBI czy double żadnym innym słowem. Są jednak zwroty z których chciałbym korzystać i o nich wam powiem.

Pierwszym zwrotem jest "dyscyplina przy odbijaniu". Chodzi tutaj o "plate discipline". Nie używałem tego zwrotu bardzo często i była nawet dyskusja między nami redaktorami na ten temat. Generalnie pałkarz musi ciągle podejmować decyzje odnośnie robienia zamachów. Stosunek walków do strikeoutów może w dużym stopniu powiedzieć nam o tym jak sobie gracz ofensywny z tym radzi. Jeżeli ma więcej niż 3 razy więcej strikeoutów od walków to może to być niepokojący znak odnośnie jego dyscypliny przy odbijaniu. Być może za często daje się nabrać na piłki zmieniające swój tor lotu i po prostu nie trafia. Inaczej to wygląda w przypadku, w którym pałkarz zdobywa prawie tyle samo walków co strikeoutów. Zobaczcie na numery Mike Trouta, Christiana Yelicha czy Cody Bellingera. Oczywiście ten stosunek nie mówi o wszystkim, wiele zależy od jakości narzutów miotacza. Po to ma się skoutów, aby mogli obserwować pałkarzy i ocenić jego dyscyplinę przy odbijaniu. To jest bardzo ważny element w odbijaniu i po prostu trzeba od tym pisać. Wiem, że nie jest to zwrot ze słownika, ale polszczyzna cały czas się rozwija i "dyscyplina przy odbijaniu" jest kombinacją wyrazów, którą będę używał w przyszłych artykułach.

Przejdźmy teraz do pozycji defensywnych. Mamy nasze własne zwroty. Mówimy : pałkarz, miotacz, łapacz, pierwszobazowy, drugobazowy, łącznik(choć zdarza nam się często mówić shortstop), trzeciobazowy no i mamy zapolowych, jest lewozapolowy, środkowozapolowych i prawozapolowych. Jak się wpisze do wyszukiwarki np. słowo "zapolowy" to wikipedia nam powie, że jest to defensor w baseballu. Nie ma natomiast żadnego wyrażenia do określenia infielderów, DH, starterów czy relieverów. To może się kiedyś zmienić. Niby czemu mamy zapolowych, a nie mamy np. wewnątrzpolowych? Na pewno związane jest z tym, że dziwnie to brzmi. Jednak ma to sens. Zapolowi są za polem, infielderzy są wewnątrz pola. Może zatem warto zacząć używać tego zwrotu? Jak już mówimy o outfielderach jako o zapolowych to trochę głupio potem korzystać z angielskiego zwrotu dla tych defensorów z pola. Nie zdziwcie się zatem jak będę używał tego zwrotu. Kolejna sprawa : Designated hitter też by się dało zastąpić jakimś polskim zwrotem. To designate = wyznaczyć. Tak więc DH = wyznaczony pałkarz. Czemu nie? Może nie zrezynuję całkowicie z angielskiego zwrotu, ale mógłbym zacząć używać polskiego wyrażenia w swoich tekstach. Z miotaczami już jest inaczej. Dzielimy ich na starterów i relieverów. Od niedawna mamy też openerów. Nie używamy już polskich wyrażeń. Najwyżej powiemy o kimś, że to miotacz rozpoczynający spotkanie. Rozpoczynacz jakoś nigdy się u nas nie przyjęło. Z relieverami jest skomplikowana sytuacja. Nazwa wzięła się z tego, że Ci miotacze są od zastąpienia zmęczonego startera. Kiedyś bowiem ekipy wystawiały jednebgo miotacza i liczyli na to, że będzie grał do końca spotkań. Nie patrzyli wtedy z wielką uwagą na liczbę wykonanych narzutów. Kiedyś były inne czasy. I stąd wzięła się nazwa reliever od czasownika to relieve = ulżyć. No trudno jest znaleźć polski wyraz. Jeżeli będziemy chcieli znaleźć przetłumaczone na polski rzeczowniki od słowa reliever to znajdziemy takie zwroty jak : odstresowywacz, lek łagodzący czy uśmierzacz. I co, Edwin Diaz był lepszym odstresowywaczem rok temu niż jest teraz? No może coś w tym jest. Świetni relieverzy gdy wchodzą na boisko dają jakieś poczucie bezpieczeństwa wśród własnych kibiców. Gdy natomiast mamy gracza z ERA w okolicach 8 w zaciętym spotkaniu to fani mogą skończyć jak Diego Maradona na mundialu w Rosji. No ale jak już mamy szukać jakiegoś słowa to "zmiennik" najlepiej pasuje. Zmiennicy to pracownicy, którzy wykonują jakąś robotę na zmianę. I tak jest z relieverami. Jak starter Astros Justin Verlander narzuci 6 inningów w spotkaniu i trener go zdejmie z boiska to potem po kolei mogą wchodzić nowi relieverzy. Może być tak, że najpierw wejdzie Chris Devenski, potem setup man Ryan Pressly, a na końcu pojawi się closer Roberto Osuna. Panowie się zmieniają. Rzecz jednak polega na tym, że jak reliever wejdzie na boisko w 7 inningu i zostanie zastąpiony kimś innym w 8 ósmym to nie może z powrotem wejść na dziewiąty. Często jest bowiem tak, że mając na myśli zmienników to myślimy o robotnikach czy kierowcach, którzy będą wykonywać jakąś pracę, wezmą przerwę i wrócą do roboty. Jednak o piłkarzach rezerwowych, którzy wchodzą na boisko w okolicach 70 minuty też się mówi jako o zmiennikach. Nie wiem natomiast, czy można by było w baseballu używać tego słowa jedynie do określenia miotaczy wchodzących na boisko pod koniec spotkań. Pozatym jeżeli byśmy znaleźli polskie słowo dla relieverów to musielibyśmy coś znaleźć dla starterów. Teoretycznie dałoby się mówić o rozpoczynaczach (starter), otwieraczach (opener) i zmiennikach (reliever), ale po prostu zostanę przy angielskich słowach. Wyznaczeni pałkarze i wewnątrzpolowi natomiast wchodzą dla mnie w grę.

A co z narzutami? Przeważnie ich nie tłumaczyliśmy. Narzutów jest sporo : m.in. fastball i jego odmiany, curveball, changeup, sinker, slider, screwball, slurve, knuckleball. Tego jest bardzo dużo. Czasami mówimy na fastball piłka szybka. Zachowujemy taką kolejność. Szybka piłka to zwrot, który raczej kojarzymy z piłką nożną. W innym przypadku mogliśmy mówić, że piłka została podkręcona. Czy musiał to być curveball? Teoretycznie miotacz wykonuje dziwne ruchy ręką przy wielu różnych narzutach i piłka w takiej sytuacji drastycznie zmienia tor lotu. To wszystko można wrzucić do jednej kategorii. Są to "breaking balls". Czyli potocznie mówiąc łamiące się piłki. Jedni mogą uznać, że te wszystkie narzuty są kręcone, ale są różne czasowniki. Slider, czyli to slide = ślizgać się. Sinker, to sink = tonąć. Screwball, to screw = przykręcić (od kręcić, bo to jest curveball działający w odwrotną stronę). Moglibyśmy zatem np. zamiast slider mówić piłka ślizgana. Curveball byłby oczywiście piłką podkręconą, a screwball piłką przykręconą. Slurve jako połączenie dwóch wspomnianych narzutów byłby piłką podkręconą, ślizganą. Z sinkerem sytuacja wygląda inaczej. Mamy jeszcze changeupa i splittera jako przykłady innych narzutów, które spadają. Określenie piłka spadająca pasowałoby, ale wiele innych narzutów jak np. curveball czy slurve też idą do dołu w jakimś stopniu. Na sinker lepiej zatem mówić piłka tonąca. Z changeupem i splitterem jest gorzej z tłumaczeniem. Na splitter można by ewentualnie mówić piłka rozdzielająca czy rozłamująca albo rozdzielacz. W moim odczuciu taki jeden wyraz fajnie brzmi. Moglibyśmy mówić o podkręcaczach, ślizgaczach czy rozdzielaczach. Jeżeli narzuty przynoszą strikeouty to mogą stać się dowidzeniatorami. Zwrot ten zapoczątkował nasz miotacz Artur Strzałka, którego pozdrawiamy, jeżeli to czyta. Nie każdy narzut jednak można opisać po polsku za pomocą jednego słowa. Przykładami są np. fastball czy sinker (teoretycznie możliwy byłby spadacz, ale tak jak wcześniej pisałem spadać może wiele narzutów. Co by mogło powstać od czasownika tonąć? Tonacz? No raczej nie). Po angielsku jedne narzuty mają końcówkę "ball" np. fastball, curveball, screwball, knuckleball czy palmball, ale nie wszystkie jak np. slider, sinker, slurve czy splitter. Tak więc u nas może być tak, że niektóre zwroty potrzebują dwóch wyrazów, a niektóre tylko jednego. Języki jednak różnią się od siebie i wcale nie wszystko musi być idealnie tłumaczone, nawet nie powinno. Możecie zobaczyć, że nie zawsze nazwa angielska przekłada się na tą polską. Zaraz zrobię takie podsumowanie tych narzutów, ale jeszcze nie o wszystkich wspomniałem. Zobaczmy na knuckleball. Piłka zostaje popchnięta do przodu za pomocą knuckles, które po polsku zwią się knykiecie. Co powiecie na piłkę knykieciową? Dobrze byłoby uświadamiać Polaków na temat tego, że ta część palca u dłoni ma swoją nazwę. W moim odczuciu nie jest ona za często używana. Mówiąc o piłkach knykieciowych można przypomnieć jakąś wiedzę wyniesioną z lekcji biologii. Palmball natomiast teoretycznie mógłby być piłką dłoniową, ale do tej nazwy nie jestem przekonany. No i fastballe i curveballe mają swoje odmiany. Mamy 4 seam fastball i 2 seam fastball. Ten pierwszy narzut jest zwykłą piłką szybką, która po prostu porusza się w jednej linii. Inaczej jest natomiast z 2 seamerem. Za pomocą tych szwów praworęczny miotacz może spowodować to, że piłka zacznie się przesuwać w prawo. Mamy zatem piłkę szybką z użyciem dwóch szwów, w krótszym zapisie jest to piłka szybka dwuszwowa, nawet 2 szwowa. Co powiecie na dwuszwowca? Mamy jeszcze cut fastball zwany jeszcze jako cutter. Moglibyśmy mówić o piłce szybkiej ciętej albo o przecinaczu. Wiem, że te nazwy byłyby dla was nowe i może ciężko byłoby się przyzwyczaić do tych nazw, ale może warto wrzucać trochę więcej polskich wyrazów do artykułu napisanego po polsku? Co do curveballa to mamy 12-6 curve albo 9-3. Nazwy biorą się od liczb na zegarze. Piłka porusza się w dół jakby spadała z godziny dwunastej na godzinę szóstą przy 12-6. W drugim przypadku porusza się w bok. Można by zatem pisać : piłka podkręcona 12-6, piłka podkręcona 9-3 czy podkręcacz 12-6, podkręcacz 9-3. Jest jeszcze wyjątkowy rodzaj curveballa. Nazywa się eephus. Piłka leci bardzo wysoko do góry z prędkością koło 50-60 mil na godzinę i w trakcie lotu drastycznie spada na dół. Tego nie będę raczej nigdy tłumaczył podobnie jak changeupa, circle change czy palmballa.

Zróbmy podsumowanie

Fastball - piłka szybka

2 seam fastball - piłka szybka dwuszwowa, dwuszwowiec

cutter - piłka szybka cięta, przecinacz

breaking ball - piłka łamana

curveball - piłka podkręcona, podkręcacz

slider - piłka ślizgana, ślizgacz

slurve - piłka podkręcona, ślizgana

sinker - piłka tonąca

screwball - piłka przykręcona, przykręcacz

splitter - piłka rozdzielająca, rozdzielać

knuckleball - piłka knykieciowa

Nie dojdzie do gwałtownej rewolucji w moim stylu pisania czy doborze słów. Nie będę rezygnował z angielskich wyrazów. Polskie odpowiedniki pomogłyby mi jedynie urozmaicić tekst i uniknąć powtórzeń. Będę starał się najpierw używać angielskich wyrazów i dopiero w dalszych częściach tekstu bym dodawał polskie słowa. Chciałbym jednak, abyście przeczytali moje propozycje i je ocenili. Wszelkie sugestie czy uwagi będą miło widziane. Razem tworzymy tą wspaniałą polską społeczność baseballową i my możemy sami zdecydować na temat doboru wyrazów dopuszczonych do naszego słownika. A może i będzieli mieli jakiś wpływ na język polski? Jak na razie w słowniku ortograficznym widziałem jedynie odmiany wyrazu "baseball", nie było nic o pałkarzach czy zapolowych. Chciałbym, aby to się zmieniło. Wszedłem jeszcze na stronę internetową PWN i tam można znaleźć opis pozycji baseballowych i niektórych narzutów. Można znaleźć definicję słowa "change-up" w korpusie języka polskiego, ale gdy wpiszę "curveball" czy "slider" to nie ma żadnych wyników wyszukiwania. Baseball cały czas pozostaje mało popularnym sportem w Polsce, więc ojczysty słownik nie będzie się rozpisywał na ten temat. Większość opisów, które znalazłem na stronie internetowej pochodziły z 2002 roku. Znalazłem jednak ciekawy komentarz językoznawcy z Uniwersytetu Warszawskiego, który odpowiedział na pytanie dotyczące spolszczenia wyrażeń baseballowych.

Jak widzicie pan Mirosław Bańko pozostawia niektóre kwestie do oceny środowisku graczy i kibiców, czyli nam. My raczej po prostu pisaliśmy : "zaliczył single, zaliczył triple", a nie "zaliczył tripleta". Jak możecie zauważyć to my mamy decydujący głos w sprawie tłumaczenia wyrazów, bo żyjemy tym sportem i o nim piszemy. Jednak dodanie większej ilości definicji do słownika języka polskiego i bardziej rozbudowanych opisów mogłoby w jakimś stopniu pomóc nam w popularyzacji baseballu. U nas można się dużo dowiedzieć, ale nie wszyscy wiedzą o istnieniu naszej strony. Mamy własny słownik i można też u nas poznać zasady gry, ostatnio poświęciłem całą Analizę 34 na ich tłumaczeniu plus jest osobna sekcja. Zapraszajcie znajomych do zaglądania!

Może i nie jestem wybitnym polonistą i raczej nigdy nim nie zostanę, ale jako redaktor interesuje się tematem różnych pisownii i tłumaczeń. Jak chodziłem jeszcze do liceum to miałem napisać rozprawkę na temat tego czy używanie angielszczyzny jest zagrożeniem dla języka polskiego i mieliśmy odwołać się do tekstów kultury. Wspomniałem o jednym ze swoich artykułów. Tak, odwołałem się w swojej pracy do samego siebie. Poczułem się tak, jakbym sam siebie "wkładał do tej samej półki" co Kochanowski, Sienkiewicz, Prus czy Miłosz. W rozprawce broniłem Patricka Pikella pisząc, że autor musiał używać takich wyrażeń jak "RBI", "home run" czy "single", bo nie ma polskich odpowiedników do tych angielskich słów. Dostałem 4+ za swoje piękne dzieło i generalnie nie miałem żadnych kłopotów ze zdaniem matury.

Napisałem już sporo artykułów, ale pomysł na taką Analizę pojawił się dopiero teraz. I bardzo dobrze, że się w ogóle pojawił. Nie jest to tylko nasz problem. Kibice baseballowi z innych krajów jak np. Niemcy czy Francja też muszą sobie z tym radzić. Dobrze, że poruszyłem tę kwestię, po to właśnie są Analizy Patricka. Nie za każdym razem trzeba pisać o strategiach drużyn, pieniądzach czy innych elementach gry. Skoro omawiamy baseball to musimy też wiedzieć jak to robić. Oczywiście nie wziąłem pod uwagę każdego angielskiego zwrotu w tym tekscie, bo tego mogło by być bardzo, bardzo dużo. Jednak taki tekst może rozpocząć jakąś dyskusję. Dobrze, że poświęciłem się również takiemu oto tematowi.

Na koniec zadam wam kilka najważniejszych pytań, część mogłem już zadać wcześniej : Czy podobają wam się zapropowane przeze mnie wyrażenia? Czy jesteście za tym, by tłumaczyć angielskojęzyczne słowa kiedy tylko jest na to okazja? Czy chcielibyście, aby pojawiło się więcej zwrotów baseballowych w polskich słownikach? Komentujcie poniżej.

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się


Guest

Ciekawy artykuł. Ogólnie tłumaczenia mają wg mnie sens gdy brzmi dobrze i są krótkie. DH - pałkarz dedykowany/ przypisany. Reliever- wchodzący/ zmieniający. Nazwy piłek nie są złe, tylko chyba nie trzeba za każdym razem dopisywać "piłka" taka czy inna. Wiadomo że chodzi o piłkę.