Jakoś przebiegł ten tydzień, kilka wygranych było, ale tematem głównym dzisiaj będzie sytuacja pozaboiskowa. Jest już czerwiec, zatem powinna rozpocząć się budowa nowego stadionu w Las Vegas. Niby jest tam jakiś piasek, ale oficjalnego rozpoczęcia czy ceremonii otwarcia nie było przez jakiś czas, dopóki nie ogłosili, że 23 czerwca będzie taka uroczystość. Jest już po, coś tam się wydarzyło i opiszę to w dalszej części tekstu. Nie wiadomo, jaki jest plan Fishera na temat finansowania i czy dalej wierzą w to, że to będzie kosztowało mniej niż 2 miliardy dolarów. Szczególnie, że ceny materiałów potrzebnych do budowy stadionu cały czas rosną. To jest kluczowy moment tej całej sagi, w którym dowiemy się na temat prawdziwego stanu rzeczy. Widzieliśmy właśnie jak właściciel White Sox postanowił sprzedać większość swoich udziałów w klubie, właściciel Rays będzie sprzedawał swój klub i kibice czekają teraz na taki ruch Fishera. Warto tutaj też wspomnieć, że rozpoczęcie budowy nie oznacza automatycznie sukcesu A's, bo może się okazać, że prawdziwy koszt budowy będzie znacznie wyższy od przewidywanego (jeśli faktycznie przewidują 1,75 miliardów dolarów to jest to pewne) i inwestycja utknie w miejscu. Czy Fisher sprzeda klub komuś, kto dokończy ten stadion? Czy sprzeda komuś z Bay Area i ten niedokończony obiekt będzie sobie tak stał? Czy po prostu to wszystko to próba zyskania inwestorów i tak naprawdę nic nie powstanie?

Jestem bardzo sceptycznie nastawiony do tego, że w 2028 roku A's będą mieli ten stadion i że już pożegnają się z Sacramento, u Manfreda nastawienie jest odwrotne. Powiedzmy sobie szczerze, na Sutter Health Park przychodzi mniej kibiców niż można było tego oczekiwać, nawet jak bilety już przestały być takie drogie. Na pewno brak świetnych wyników to jedno, ale też miasto odczuwa, że nie zostali odpowiednio przyjęci, że brak "Sacramento" w nazwie ekipy jest taki pstryczkiem dla nich i pokazaniem, że to tylko "pionek" w grze Fishera. Po spadku frekwencji oczywiście zaczęły pojawiać się nowe gadżety z napisem "Sacramento A's", ale to takie robienie rzeczy na pokaz. Plus, miasto przez lata było kształtowane jako "terytorium Giants", gdyż od 2015 Sacramento River Cats są ekipą farmerską Giants a nie A's. Jeden z lokalnych biznesmenów w rozmowie z jedną z telewizji przyznał, że spodziewał się, że przybycie Athletics przyciągnie do niego więcej kibiców niż to, ile faktycznie ma klientów. Niezbyt zadowoleni są też kibice, którzy jak się okazało, muszą dopłacać 3 dolary za to, aby stanowiska na stadionie dorzucały im lodu do szklanki z napojem. Brakuje na stadionie miejsc, w których można by było znajdować się w cieniu. A mamy dopiero czerwiec, do końca sezonu regularnego fani mogą spodziewać się więcej ilości upałów i trudnych warunków.

Mówiąc o kibicach, warto wspomnieć o tym, że często przed meczami jest studio tak zwanego A's Cast, gdzie dziennikarz Chris Townsend rozmawia z zawodnikami i dyskutują o baseballu. Jeden z kibiców w koszulce "Sell" postanowił ustawić się tak, aby można było go zobaczyć oglądając program. Oczywiście niedługo potem ochrona zaczęła na niego krzyczeć, a on niewzruszony sobie stał, aż zaczęli zjawiać się kolejni ochroniarze. Wyglądało to komicznie i media zaczęły o tym pisać, czyli ta cała akcja z ochroną spowodowała, że akcja zyskała na popularności i kibic doskonale o tym wiedział, gdy został otoczony przez ochronę. Kolejnym razem ten sam fan przyprowadził kibica Astros, który też miał na sobie koszulkę z napisem "Sell". Obecnie przenieśli swoje studio tak, aby nie było widać kibiców. Trochę szkoda Tony Kempa, byłego gracza A's, który dołączył do drużyny komentatorskiej i na dzień dobry musiał brać udział w takim cyrku.

Jeśli natomiast mówimy o tych najbardziej poszkodowanych, szczególnie wściekłe są osoby, które na początku sezonu kupiły bilety na cały sezon, teraz widać, że była to niezbyt udana inwestycja finansowa i nie mogą sprzedawać prywatnie swoich biletów, gdyż można tuż przed meczami całkiem tanio kupić bilet na miejscu. A teraz dodatkowo dochodzi czynnik związany z wysokimi temperaturami i trudnymi warunkami dla kibiców. Te osoby czują się wykorzystane i traktowane z pogardą, zatem nie spodziewam się sporego ruchu jeśli chodzi o sprzedaż biletów na cały sezon na sezon 2026.

Jeśli chodzi o zawodników to też nie są zadowoleni. Zack Wheeler był jednym z graczy, który wprost przyznał, że warunki były fatalne (choć i tak zaliczył genialny start). Z serii w Sacramento nie mogli być zadowoleni Twins, którzy stracili Pablo Lopeza na kilka miesięcy, a Carlos Correa wyznał, że nie opłaca się w takich warunkach się narażać. Z samych baseballistów A's mamy przykład Luisa Severino, który nie może się przyzwyczaić do warunków. Ponieważ nie ma szatni za ławką (jest ona za zapolem) to zmienia to całkowicie jego rutynę i jak przyznał miotacz, jest to coś nowego z czym musi nauczyć się sobie radzić. Na wyjeździe ma bardzo dobre numery, ale w Sacramento jest wręcz przeciwnie. Generalnie miotacze A's nie radzą sobie w Sacramento i widać jak duża jest to zmiana w porównaniu do Oakland Coliseum. Komentator Dallas Braden przyznał, że obecne warunki pracy mogą mieć większy wpływ na wyniki zespołu niż by mogło się wydawać. Inne ekipy mają u siebie więcej miejsca do treningów, podnoszenia ciężarów, tak jak przystoi na poziom MLB. W Sacramento tego nie ma nawet uwzględniając fakt, że zimą dokonano remontu. Sam zaczynam obawiać się o to, że może być jeszcze gorzej jeśli chodzi o przyciąganie do siebie wolnych agentów w kolejnym offseason. Uważam, że pierwsze miesiące sezonu raczej oddaliły perspektywę długoterminowej wizji MLB w stolicy Kalifornii. Nawet w przypadku nowego stadionu to wciąż jest sporo problemów i oczywiście najbardziej logicznym rozwiązaniem byłoby zbudować nowy stadion w Oakland, ale wiecie, że nie jestem obiektywny.

No to teraz przechodzimy do ceremonii. Fisher przywitał się z dziećmi grającymi w Little League, miał przemówienie, w którym opowiadał, że nie będzie się skupiał na negatywach, bo świat potrzebuje pozytywnej energii, że zobaczył jakieś znaki mówiące o tym, że Nevada i MLB były stworzone dla siebie i generalnie sporo takiego gadania o niczym. Komisarz Rob Manfred oznajmił, że jest święcie przekonany, że w 2028 roku będą mogli razem świętować Opening Day w Las Vegas. Było sporo zdjęć jak Fisher i jacyś inni ludzie trzymali łopaty, co miało symbolizować rozpoczęcie procesu. Na miejscu było sporo byłych graczy A's jak Rollie Fingers, Dave Stewart czy Dallas Braden, który jako obecny komentator przemawiał też na tym evencie i spotkał się ze słowami krytyki ze strony kibiców z Kalifornii, że wciąż uczestniczy w tym procesie. Nie dowiedzieliśmy się, skąd Fisher ma pieniądze na ten projekt i generalnie to był cyrk. Nowy prezydent A's powiedział w wywiadzie z dziennikarzem Chrisem Townsend, że Fisher to świetny człowiek, który jest niesłusznie wyzywany, czyli protokół robienia z siebie ofiary znowu odpalony. Bardziej mi się podobało jak Stewart w rozmowie z Townsendem wyznał, że wolałby mieć swój numer zastrzeżony w Oakland niż w Las Vegas. Co jeszcze? Lokal, gdzie odbyła się ceremonia i dźwigi znajdujące się na piasku zostały wynajęte na cześć zrobienia PRu, co też było nieco komiczne i dziwne. Warto też dodać, że jedna z lokalnych telewizji pomyliła się przy przedstawieniu Brent Rookera i pojawił się napis "Tyler Rooker". Pojawił się też plan budowy, wiadomo, ma to przekonać nowych inwestorów do wsparcia, bo do tej pory nic innego się nie udało. Przypominam, że do tej pory A's mieli mieć już przeróżne stadiony w wielu miejscach i nic nie zostało ukończone. Jeden z użytkowników Twittera (wciąż tak nazywam) "Vital Vegas", który bardzo dokładnie śledzi całą sagę jako mieszkaniec LV brał udział ostatnio w sporej dyskusji na temat prawdopodobieństwa wybudowania stadionu. On dał im 0% szans, po drugiej stronie był dziennikarz Mick Akers, który dawał 100%. Vital Vegas tłumaczył, że te liczby zostały wymyślone, a Fisher nie ma określonego planu i działa bez mapy.
To było główne wydarzenie, w kolejnym tygodniku wrócę już do pisania na temat wydarzeń na boisku, no chyba, że coś przełomowego się wydarzy. Ten tekst się dosyć wydłużył, no ale musiałem się dostosować do skali błazenady w wykonaniu pajaca zasiadającego obecnie niestety najważniejszą posadę w A's. Miejmy nadzieję, że temu szkodnikowi znowu się nie uda i że zostanie zmuszony w końcu sprzedać klub komuś z Bay Area. Go Oakland A's!!!!! Fisher Out!!!!!!

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się