Już zaczął się mlb offseason, ale to wcale nie oznacza koniec emocji. Zaraz wszystkie drużyny będą musieli podejmować bardzo ważne decyzje, których rezultat może się mścić latami. Po każdym roku pojawiają się zawodnicy, którym skończył się kontrakt z byłym klubem i mogą podpisać umowę z każdym. Jednak drużyna nie musi go po prostu tracić i nic za niego nie dostać. Pojawia się coś takiego jak oferta kwalifikująca. Wynosi ona obecnie 1 rok i 15,8 milionów dolarów. Drużyna może zaoferować tą ofertę wybranym zawodnikom, którym skończył się kontrakt. Wtedy ci gracze muszą zdecydować czy akceptują ofertę i grają jeden rok w tym samym klubie za 15,8 milionów dolarów czy odrzucają ją i testują wolny rynek. Jeżeli podpisze gdzieś indziej, jego były klub otrzymuje rekompensatę w postaci wyboru pierwszorundowego w drafcie (zabierą go od drużyny, która podpisała umowę z danym wolnym agentem i jeżeli ma ona wybór draftu w przedziale 1-10, wtedy tracą wybór w drugiej rundzie draftu). Może to być kłopotliwe dla zawodnika, który nie zaakceptował tej oferty. Problemy z tym w 2014 roku mieli Stephen Drew i Kendrys Morales. Nikt nie chciał dać im dobrego kontraktu ze względu na utratę wyboru w drafcie. Skończyło się tym, że obaj musieli czekać do drafta, aby to obciążenie znikło i dopiero wtedy otrzymali oferty gry. Jednak nie powinna być ona problemem dla zawodników jak Jordan Zimmerman, Zack Greinke czy Jason Heyward, gdyż i tak nawet z obciążeniem zdobędą duże kontrakty. Należy pamiętać, że zawodnicy, którzy zostali wymienieni w środku sezonu nie mogą otrzymać tej oferty. Należą do tej grupy osób. Należą do nich m.in. David Price, Johnny Cueto czy Yoenis Cespedes. Bardzo to może wpłynąć na rozwój tegorocznej karuzeli, w najbliższych dniach będzie wiadomo którzy zawodnicy spełniający kryteria  otrzymają ofertę kwalifikacyjną, a którzy nie. U niektórych sytuacja z tym jest balalna do przewidzenia. Zawodnicy jak Greinke otrzymają ją i jej nie przyjmą, a gracze jak Gavin Floyd nie otrzymają jej. Ale są tu zawodnicy, którzy nie wiedzą czy dostaną ofertę, czy nie. Są to tacy gracze jak Marco Estrada, Matt Wieters, Denard Span, Ian Desmond, Yovani Gallardo, John Lackey, Brett Anderson i Jeff Samardzija. Ile z nich otrzyma ofertę kwalifikacyjną? Czy warto zaoferować im to? Jeżeli zawodnik odmówiłby, na pewno tak. Ale nie do końca wiadomo czy odmówią czy zaakceptują i tu pojawia się problem. Sens tych ofert zależy też od zamożności danej drużyny, czy stać ich na to by dać graczom roczny kontrakt wart 15,8 milionów, czy miałoby to choć trochę sensu. Jest to ryzyko, które GM'y mogą ponieść. Ja szczerze mówiąc ryzykowałbym i oferowałbym tym wszystkim zawodnikom oferty kwalifikacyje. Oczywiście większość z wymienionych wyżej zawodników grało dla bogatych klubów i dlatego moja odpowiedź jest taka, jaka jest. A wy co byście zrobili z tymi zawodnikami, dalibyście ofertę czy nie? Komentujcie poniżej.

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się


Guest

Matt Harvey to byłbym mega zadowolony :) Takie marzenie :)

    Guest

    Mnie decyzja Greinke jako fana Dodgers wcale nie irytuje. Od zawsze jest wiadomym, że liczy się dla niego kasa, więc po nim można było się tego zachowania spodziewać. Wiadomo, jest bardzo dobrym pitcherem, fajnie jakby został, ale jeśli odejdzie i przyszedłby grać do LAD