W poprzedniej analizie pisałem o statystykach pałkarzy. Teraz pora na miotaczy. Zobaczycie różnice w ocenie tych dwóch różnych pozycji. Przedstawię Wam oczywiście podstawowe statystyki, jak i te bardziej skomplikowane. Postaram się odpowiedzieć na pytanie tytułowe.

Miotacze zdobywają outy, a więc narzucają inningi. Mamy starterów, którzy grając przez cały sezon zaliczają nieco ponad 30 startów i narzucają jakieś 170-250 IP (innings pitched). Relieverzy natomiast grają częściej, ale w ciągu sezonu narzucą koło 60-80 IP. Pitcherzy jak wiadomo nie są idealni. Zdarza im się, że pozwolą rywalom na zdobycie runów. R (runs) informuje nas o tym ile runów przeciwnicy zdobyli. Trzeba mieć natomiast na uwadze to, że czasami runy mogą wyniknąć z błędów defensywnych. Oddziela się więc R (runs) od ER (earned runs). Tylko ER wlicza się do ERA, które niedługo opiszę. Generalnie jeśli gracz, który dostał się na bazę po błędzie defensywnym zdobędzie runa, to wlicza się go tylko do statystyki runs, ponieważ nie jest to earned run. Dzieje się tak nawet, gdy błąd defensywny popełni sam miotacz (chodzi tu o taki błąd defensywny typu złapanie piłki odbitej po ziemi i rzucenie jej nad pierwszobazowym, drugobazowym lub trzeciobazowym gdzieś w stronę zapola. Np. wild pitch obciąża jego konto i wlicza się do ERA). Być może to się zmieni, ale na razie jest tak jak jest. Gdy są 2 outy i ktoś popełni błąd defensywny to każdy kolejny zdobyty run w danym inningu będzie uznany jako unearned. Gdyby nie błąd, to inning byłby skończony, więc nawet jeśli miotacz po błędzie defensywnym pozwoli rywalom za zaliczenie 5 Home Runów z rzędu to wszystkie te runy będą unearned. Z drugiej strony jeśli miotacz pozwoli pałkarzowi na zajęcie bazy, po czym opuści boisko, to w przypadku potencjalnego runa (ER) przypisuje się miotaczowi, który dopuścił do zajęcia bazy (miotacz schodzący). Oczywiście jeśli biegacz dostał się na bazę po błędzie i miotacz opuszcza boisko to potencjalny run będzie unearned. Te wszystkie zasady trzeba pamiętać, aby zrozumieć, kiedy mamy do czynienia z earned run, a kiedy z unearned run i komu się to wszystko przypisuje. Może być nawet taka sytuacja, że starter opuszcza boisko z bazami zapełnionymi i to od relievera w bardzo dużym stopniu będzie zależała ilość ER jaka będzie naliczona starterowi.

Wiemy już kiedy jest ER. Dzięki IP i ER możemy obliczyć ERA (earned run average). Statystyka pokazuje nam ile średnio runów oddaje dany miotacz w czasie dziewięciu inningów. Czemu 9 inningów? Bo tyle z reguły trwa mecz. Jak więc obliczyć ERA? Bierzemy wszystkie earned runs, dzielimy je przez liczbę inningów, w których narzucającym jest właśnie dany pitcher. Wynik mnożymy razy 9. Tak otrzymujemy ERA. Uwaga!! Jeśli miotacz ma zapisane 112.1 IP, do liczenia musimy wziąć liczbę 112.(3). 112.1 to skrótowy zapis 112 inningów plus jeden out. 3 outy dają inning, więc 1 out to 0.333 inningu. Podobnie w przypadku 112.2 IP, musimy do obliczeń wziąć liczbę 122.(6). Pamiętając o tych kilku zasadach można bez problemu obliczyć ERA. Uważa się za jedną z podstawowych statystyk miotacza. Przecież jego celem jest narzucanie czystych inningów. Logiczne zatem jest to, że najlepsi miotacze mają niższe ERA od tych przeciętnych. Są oczywiście inne statystyki, które powiedzą nam coś więcej o narzucającym zawodniku. Najpierw jednak zobaczcie skalę dla ERA.

Być może dwóch miotaczy narzuciło 5 inningów z 2 ER. Jeden zapełniał bazy w każdym inningu, ale jakimś cudem narzucił te 5 inningów oddając tylko 2 runy. Drugi miotacz po 4 perfekcyjnych inningach miał już mniej sukcesów w piątym inningu. Powiedzmy, że rywale zaliczyli 2-run HR. Obaj zawodnicy zaliczył występ z ERA na poziomie 3.60. Nasuwa się jednak pytanie: Którego miotacza byście woleli wystawić na górce w następnym spotkaniu? Oczywiście, że tego drugiego! Inne statystyki pokażą ogromną różnicę między nimi. Przykładem jest WHIP (walk and hits per inning pitched). Nie pomyślcie, że chodzi mi tutaj o to słowo wykorzystane w sławnej piosence Silento, która ma ponad miliard wyświetleń na Youtube. Jest to utwór muzyczny, w którym śpiewany jest tekst : Watch me whip, watch me nae nae. WHIP w znaczeniu baseballowym informuje nas ilu zawodników średnio przepuszcza dany miotacz na bazę, czy to przez walk, czy przez odbicie w ciągu jednego inningu. Liczy się to prosto. Dodaje się walki do odbić, dzieli się przez ilość narzuconych inningów i mamy WHIP. Jest to kolejna przydatna statystyka, która jest łatwa do policzenia. Im lepszy miotacz tym więcej pojedynków wygrywa. Tak jak w przypadku ERA tutaj widać różnicę, gdy porównuje się WHIP najlepszych miotaczy do WHIP tych przeciętnych. Jednak home run jest tutaj tak samo wartościowy jak walk, więc nie można uznać tej statystyki jako idealnej.

Generalnie rzecz biorąc można w przypadku miotaczy użyć tych samych statystyk, co w przypadku pałkarzy. Dopiero co napisałem Analizę o statystykach pałkarzy, więc te numery o których wspomnę poniżej powinny być wam znane. Jeśli na to uważnie spojrzeć, można by uwzględniać statystyki pałkarzy. Jeśli miotacz toczy ileś tam pojedynków to można zobaczyć jakie było AVR, OBP, OPS pałkarzy przeciwko danemu miotaczowi. To przecież taka sama sytuacja jak podczas porównywania pałkarzy. Można by wziąć pałkarza X, który reprezentuje wszystkie pojedynki pałkarzy stoczone z Jacobem DeGromem. Pałkarz Y reprezentuje natomiast wszystkie pojedynki pałkarzy stoczone z Maxem Scherzerem. Widać, który pałkarz ma gorsze statystyki ofensywne. W taki oto sposób można stwierdzić, kto pod tym względem ma przewagę. Możemy w Internecie znaleźć także takie statystyki jak: AVR against, OBP against, OPS against i wOBA against. Ważne są tutaj te wszystkie stosunki walków do strikeoutów i to wszystko, co jest z tym związane. Im więcej strikeoutów zalicza miotacz, tym większy jego potencjał. Liczba walków natomiast może podpowiedzieć nam, w jaki sposób dany miotacz radzi sobie z kontrolą. Mamy więc te same splitsy jak home/away, vs left and vs right, day/night, GO/FO itp. Niektórym ekipom bardziej do składu pasuje miotacz, który zdobywa dużo flyballi, innym taki, który zdobywa dużo grounballi. To zależy od stadionu i defensorów. Te splitsy dają dużo ważnych informacji, ale dla mnie to i tak za mało. Brakuje w szczególności wRC + against. To by mogło pomóc nam porównać miotaczy, którzy grają w zupełnie innych stadionach. Są jednak inne statystyki, które starają się to uwzględnić. Zanim jednak do nich przejdziemy, będziemy musieli poznać ich pierwotne wersje.

Eksperci baseballowi raczej skupili się wokół ERA i starali się ulepszać tę statystykę. Znaną jej wersją jest FIP (fielding independent pitching). W przeszłości bowiem założono, że miotacz ma kontrolę nad walkami, strikeoutami i home runami. FIP usuwa więc wszystkie odbicia piłki do przodu, które nie zakończyły się HR. Właściwie popout jest samo tak wartościowe dla FIP jak triple. Taki jest wzór dla FIP.

FIP contant oblicza się używając średnich statystyk ligowych.

Po czasie postanowiono polepszyć FIP i powstała taka statystyka jak xFIP (expected fielding independent pitching). Wzór na nią wygląda tak :

Szczere mówiąc nie jestem wielkim fanem tej statystyki. Na tych stronach jak fangraphs napisane jest, że FIP jest lepszym wskaźnikiem do przewidywania występu miotacza w przyszłości niż ERA. Ja osobiście uważam, że FIP kompletnie nie uwzględnia tego, że pałkarze zaliczają słabe kontakty z piłką w momentach gdy miotacz wykona dobry narzut i to dzięki temu może mieć niskie BABiP. Gdy natomiast popełni błąd, pałkarz może mocno uderzyć w piłkę i zaliczy dzięki temu jakieś double. Poszukajmy jakichś innych statystyk.

ERA -, FIP - i xFIP - różnią się tym od pierwotnych ich statystyk, że uwzględniają park factor i to w jakiej lidze gra miotacz. Miotacze z National League generalnie mają niższe ERA od tych z American League, bo w NL miotacze odbijają. Park factor też ma duże znaczenie o czym mówiłem w poprzedniej Analizie. Oto wzór na ERA -.

To ma być taka wersja wRC + i OPS + dla miotaczy. Im niżej, tym lepiej. Oto skala dla tych wszystkich statystyk.

Istnieje podobna statystyka ERA +, którą liczy się bardzo podobnie do ERA -, uwzględnia bowiem te same rzeczy. Różnica natomiast jest taka, że w przypadku ERA + jest tak, że im wyższy numer, tym lepiej.

Są jeszcze inne statystyki. Jak już wspomniałem wcześniej, FIP jest niedoskonały. Chciano stworzyć coś na wzór tej statystyki, ale z uwzględnieniem tego BABiP. Stworzono więc coś takiego jak tERA (true earned run average). Niedługo potem stworzono SIERA (skill-interactive earned run average). Obie te statystyki są bardzo skomplikowane. SIERA uwzględnia wiele szczegółów jak strikeouty, walki, groundballe, ligowe średnie wyniki z danego sezonu. Część tych elementów we wzorze jest podnoszona do kwadratu. Ta statystyka ma dzięki temu być jeszcze lepsza od tych wszystkich poprzednich statystyk, o których wspomniałem. Generalnie SIERA ma nam pokazać, jak utalentowany jest miotacz i to powinno nas najlepiej informować o tym czego będziemy się mogli po nim spodziewać w przyszłości. Jest to ciekawy pomysł i trzeba docenić czyjąś pracę. Jednak mi by się przydała taka statystyka opposite wRC +.

Wymieniłem już te skomplikowane statystyki i napisałem co o nich sądzę. Czemu jeszcze w ogóle nie wspomniałem o wielu podstawowych statystykach miotaczy? Mamy bowiem W i L (zwycięstwa i porażki), SV (saves), BS (blown saves), HLD (holds), QS (quality starts), CG (complete games) czy CGS (complete game shutouts). Powiem tak, nie lubię takich statystyk jak rekord miotacza, saves czy holds nad którymi miotacz nie ma aż tak dużej kontroli. Przyjrzyjmy się jednak tym statystykom. Starter zaczynający mecz musi narzucić co najmniej 5 inningów, aby mieć szansę na zwycięstwo. Gdy zaliczy complete game, w którym jego drużyna wygra mecz to oczywiste jest to, że miotacz dostanie wygraną. Jeśli zostanie zdjęty z boiska, drużyna musi prowadzić i ta przewaga musi zostać utrzymana do końca. Jeśli mówimy natomiast o relieverach, musimy zobaczyć, kiedy miało miejsce objęcie przez niego zwycięskiej drużyny. Powiedzmy, że było to w dolnej części 8 inningu. Ten miotacz, który zdobył ostatni out w górnej części 8 inningu dostaje wygraną. Co do porażki, zalicza się ją temu miotaczowi, który był odpowiedzialny za zdobyty run przeciwników, który dał im prowadzenie utrzymane do samego końca. Załóżmy, że mamy wynik 1-1 w dolnej części 9 inningu i drużyna zamienia swojego startera na closera po tym jak starter przepuścił pierwszego pałkarza przez walk. Jeśli closer pozwoli na walk-off win rywali w tym inningu to przegranym miotaczem jest starter. Nawet, jeśli to nie byłby walk, a błąd defensorów. Starter mimo narzucenia 8 dobrych inningów i tak zaliczyłby porażkę. To dlatego nie lubię tych numerów.

Save i hold też nie są moimi ulubionymi statystykami. Save może się pojawić w różnych sytuacjach. Miotacz nie może jednocześnie zaliczyć wygranej i save'a. Tego się po prostu nie łączy. Jeśli jest się wygranym miotaczem, nie dostaje się save'a. Trzeba zatem wejść w spotkanie z przewagą i ją utrzymać do końca. Jeśli narzuci 3 inningi lub więcej, zdobywa się save'a niezależnie od tego jak duża była przewaga drużyny. Jeśli narzuci się mniej inningów, ale przynajmniej ten jeden się narzuci to zdobędzie się save'a gdy drużyna ma przewagę nie większą niż 3 runy. Gdy natomiast wchodzi na ostatni out czy 2 to pałkarz reprezentujący run wyrównujący musi co najmniej być następnym pałkarzem w lineupie do odbijania. Jeśli bazy są zapełnione w 9 inningu z 2 outami to przewaga musi wynosić co najwyżej 4 runy. Gdy bazy są puste w tym samym momencie spotkania to przewaga musi wynosić co najwyżej 1 run. BS (blown saves) ma closer wtedy, gdy podczas save situation pozwala rywalom na zdobycie wyrównującego runa. BS może się łączyć z porażką. U closerów można obliczyć ile % okazji na save wykorzystuje. Mając 30 saves na 34, ma 4 BS i SV% na poziomie ok. 88.2, ponieważ 100 (30÷34) to ok. 88.2.

HLD (hold) dotyczy się tych samych sytuacji związanych z przewagą co save, ale reliever nie kończy spotkania. Miotacz musi zaliczyć co najmniej jeden out. Są oczywiście blown holds, gdy reliever nie utrzyma przewagi w 8 inningu i można by było liczyć HLD%. Stworzono tę statystykę dla set-up manów, aby móc ich porównywać tak jak się to robi z closerami. Ja natomiast uważam, że nie są to statystyki, którymi należy zestawiać zawodników. Raczej dla mnie są to obecnie statystyki typowe dla gier fantasy i bardziej z tego powodu ludzie interesują się nimi.

Bardziej przydatnymi statystykami są QS, CG, CGS, o których wspomniałem wyżej. Quality start jest wtedy, gdy miotacz narzuci co najmniej 6 inningów i będzie miał co najwyżej 3 ER. Ciekawie jest zobaczyć ile razy udała się zawodnikowi ta sztuka. Niestety nie uwzględnia się tutaj występów, w których miotacz narzuci 5 genialnych inningów, tak jak to często bywało w przypadku Snella w tym roku. Drużyna chciała wykorzystać swoje silne bullpen, więc zdejmowała genialnego miotacza już tak wcześnie. Complete Game jest wtedy, gdy starter dokończy mecz. Jest to dosyć spore osiągnięcie w dzisiejszych czasach. Kiedyś menadżerowie polegali na jednej osobie i trzymali ją długo na boisku. Dziś w erze bullpeningu starter raczej nie dostanie szansy na rozegranie całego spotkania, gdy nie jest w formie. Zdarzają się też Complete Game shutout, gdy miotacz przez całe spotkanie nie pozwoli rywalom na zdobycie ani jednego runa. W dzisiejszych czasach są to rzadkie występy. Jeszcze bardziej rzadki jest no-hitter, gdy starter przez całe spotkanie nie pozwoli rywalom na zaliczenie ani jednego odbicia. Jednak uwaga !!! No-hitter nie jest równoznaczny z complete game shutout. Wystarczy walk, stolen base, wild pitch, sacrifice fly i rywale mogą zdobyć runa bez odbicia. To w przypadku perfect game mamy najlepszy występ startera z możliwych. Miotacz wygrywa każdy pojedynek tego dnia. Takich występów mieliśmy tylko 23 w historii MLB. Ostatni taki mecz rozegrał Felix Hernandez 15 sierpnia 2012 roku.

Mamy już omówione główne statystyki miotaczy, jednak gdy zarządzający chcą patrzeć na to, jaki potencjał ma dany miotacz, nie patrzą tylko na wyniki pojedynków. Analizuje się samą grę miotacza. Patrzy się na to jak szybko poruszają się narzuty, jak często piłka obraca się wokół własnej osi, jaki jest mix narzutów i jak są osiągane w przypadku poszczególnych narzutów . Drużyny mogą więc dostrzec coś niezwykłego w miotaczu z wysokim ERA. Ciężej jest nauczyć miotacza narzucać fastballe, które by osiągały ogromne prędkości i które by się obracały z niesamowitą częstotliwością. Łatwiej jest nauczyć go panowania nad swoimi narzutami, ale to też nie jest proste. Miotacze bywają różni. Niektórzy nie mają takich genialnych narzutów i rok w rok zaliczają solidne sezony. Inni natomiast są bardzo nieobliczalni. Nie dziwcie się zatem, jeżeli ekipy podejmują jakieś decyzje, które nie wydają się być sensowne po spojrzeniu na podstawowe statystyki. Szerzej rozwinąłem ten temat w Analizie nr 6.

Rozwinę jeszcze moją myśl, którą opisałem w ostatniej Analizie. Chodzi bowiem o to, że w pojedynku duże znaczenie ma to, z kim go toczymy. Jacob DeGrom miał fantastyczne statystyki w 2018 roku, ale gdyby toczył batalie tylko z Mike’em Troutem, czy jego opposite OPS nadal by wynosiło 521? Trout miał przecież OPS 1.088. Gdyby panowie ciągle przeciwko sobie grali, to te dwie statystyki musiały by być takie same. Najprawdopodobniej OPS mieściło by się gdzieś w granicach 700-800. Ani Trout ani DeGrom nie mieliby takich genialnych statystyk jak teraz. W przeciągu całego sezonu zawodnicy toczą pojedynki z różnymi graczami. Miotacz może wykonać dobry narzut, ale pałkarz jakimś cudem trafi w piłkę i zaliczy odbicie. Dlatego mamy skautów, którzy oglądają mecze na żywo. Baseballiści mogą mieć szczęście lub pecha, ale nie bez powodu sezon trwa tak długo. Chodzi mi o to, że gdy jest ogromna różnica w statystykach to znaczy, że definitywnie jeden miotacz miał znacznie lepszy sezon od drugiego. Gdy natomiast różnica jest mała, w grę mogą wchodzić różne czynniki. Średnia ERA miotaczy z NL jest niższa od średniej ERA miotaczy z AL o czym już tutaj pisałem.

Czas zatem na podsumowanie tego artykułu. Tak jak w przypadku pałkarzy, nie ma tutaj jednej idealnej statystyki. Przeglądam więc różne numery. Ważne są dla mnie : ERA, WHIP, OPS against, wOBA against, różne splitsy i SIERA. Ciężko jest znaleźć stronę, na której widzielibyśmy wszystkie najważniejsze statystyki koło siebie. W-L, SV, BS i HLD mają dla mnie znaczenie głównie wtedy, gdy gram w fantasy. Nie porównuję miotaczy na podstawie tych statystyk. Chcę mieć informacje mówiące o tym jak spisuje się dany zawodnik, nie obchodzi mnie to jakich ma kolegów z drużyny. A według was, jakie są najważniejsze statystyki miotaczy? Komentujcie poniżej.

Zakończyliśmy analizowanie tych statystyk. Mam nadzieję, że zbliżyłem was do zrozumienia tych przeróżnych zestawień zawodników. Przy okazji wytłumaczyłem Wam, co jest dla mnie najważniejsze w porównywaniu graczy. Cieszę się, że udało mi się zrealizować ten projekt. Zbliżają się święta i Nowy Rok, w lidze będzie się sporo działo. Postaramy się poświęcić trochę zimnych, grudniowych wieczorów na pisanie nowych artykułów, także o to, żeby urozmaicić tę stronę.

 

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się