Cardinals nokautują Braves, Dodgers z Kershawem w roli głównej ponownie pokonani w październiku!
Niektóre rzeczy po prostu się nie zmieniają. Clayton Kershaw znowu zawiódł w Postseason i w dużym stopniu przyczynił się do kolejnej październikowej porażki Dodgers. Mecz ten wzbudził wiele emocji wśród kibiców baseballowych i o nim prawdopodobnie będzie się mówiło latami, ale nie było to jedyne spotkanie dnia. Kilka godzin wcześniej Cardinals i Braves walczyli o udział w NLCS, ale już po pierwszym inningu ekipa z St. Louis prowadziła 10-0 i z pomocą Flahertyego i relieverów spokojnie doprowadzili prowadzenie do samego końca wygrywając 13-1. Mike Foltynewicz po świetnym występie w game 2 tym razem mocno zawiódł, miał 6 ER i nie zdołał nawet wyjść z pierwszego inninga, zaliczył tylko jeden out. Fried i Jackson byli ciut lepsi, ale porównując ich do Foltynewicza dodanie tego słowa "ciut" nie świadczy dobrze o tych występach. Były słabe. Fried miał 4 ER w 1.2 IP, a Jackson 2 ER w 0.2IP. Cardinals w ogóle nie potrzebowali Home Runa do zdobycia 13 runów. W przypadku Braves natomiast ten jeden jedyny obieg był dziełem solo jacka Donaldsona. Po meczu łapacz Atlanty Brian McCann ogłosił zakończenie kariery. Stopper wychowywał się w stanie Georgia i akurat w drafcie w 2002 roku został wybrany przez swoją ulubioną drużynę z dzieciństwa czyli Braves. Przez 8 lat był podstawowym łapaczem ekipy z Atlanty po czym reprezentował barwy Yankees i Astros, z którymi zdobył mistrzostwo w 2017. Brian McCann wrócił do Atlanty na jeden sezon i w wieku 35 kończy przygodę z profesjonalnym baseballem w roli zawodnika.
Znacznie więcej dramaturgii mieliśmy w drugim deciderze. LA Dodgers szybko wskoczyli na prowadzenie po 2 run HR Muncyego w pierwszym inningu. Kike Hernandez dorzucił solo jacka inning później i było już 3-0 dla Dodgers. Wydawać się mogło, że Strasburg w trzecim playoffowym meczu był już zmęczony i nie był w stanie grać na miarę swoich możliwości. Okazało się jednak, że starter złapał rytm i narzucał czyste inningi do końca swojego występu. Po drugiej stronie Walker Buehler dominował nad pałkarzami Nationals, ale w szóstym inningu zdobyli pierwszego runa za pomocą sac fly po czym inning później starter LA opuścił boisko z 2 graczami na bazach i 2 outami. Na boisko wszedł Kershaw i wyoutował Eatona. Dodgers dalej prowadzili 3-1. Dopiero od ósmego inninga wszystko zaczęło się psuć. W pojedynku z Rendonem Kershaw w pierwszym narzucie poszedł do curveballa, który opadł na dół, ale raczej nie tak bardzo jakby sam miotacz tego chciał. Jeden z lepszych pałkarzy Rendon wybił piłkę poza boisko i było już 3-2. Następnie przyszła kolej na odbijającego z lewej strony Juana Soto. Pierwszy narzut leciał w sam środek strike zone i młodziutki gwiazdor wykorzystał błąd Kershawa. Dwa narzuty = dwa Home Runy, nagle Nationals wyrównali i menadżer LA Dave Roberts szybko zmienił Claytona na Maedę, który kontynuował swoją dobrą grę. Joe Kelly narzucił czysty dziewiąty inning i po kolejnych bezowocnych ataków ofensywy Dodgers rozpoczęła się dogrywka. Nationals korzystali z Rainey, Corbina i Hudsona po tym jak Strasburg wrócił na boisku. W 10 inningu Kelly pozwolił na dwa odbicia po czym ekipa wpuściła Soto na pierwszą bazę. Z załadowanymi bazami bez outu Kelly dalej narzucał przeciwko Howie Kendrickowi. Były infielder Dodgers jednym uderzeniem ucichł wszystkich fanatyków LA zgromadzonych na stadionie. Grand Slam!!! Nationals prowadzili już 7-3!! O dziwo Joe Kelly pozostał na górce i wyoutował jednego pałkarza na dwóch, ale to Kenley Jansen zakończył inning bez większej szkody. Było już za późno. Miotacz Nationals Sean Doolittle narzucił czysty dziesiąty inning i jego ekipa mogła już świętować awans do NLCS, drugi w historii tej organizacji, ale pierwszy z obecną nazwą klubu. W 1981 udała im się ta sztuka gdy jeszcze grali jako Montreal Expos. Nie jest to organizacja pełna wielkich sukcesów, nie zdobyli jeszcze ani jednego World Series, ale w ostatnich latach całkiem regularnie awansowali do playoffów i teraz w końcu wygrali w NLDS. Jak widać nawet bez Bryce Harpera Nationals zdołali zaliczyć jeden z najlepszych sezonów w ich historii.
Wracając do przegranych to nie sposób nie wspomnieć o tym co się działo poza boiskiem. Fani LA mają już dość oglądania Kershawa w najważniejszych momentach. Clayton w regularnym sezonie gra rok w rok bardzo dobrze i w przeszłości trzykrotnie wygrywał nagrodę NL Cy Young, raz był nawet NL MVP. W Postseason sprawa jednak wygląda inaczej. Wielokrotnie już zawodził w najważniejszych momentach i teraz jakby historia kołem się toczy. Znowu kibice zaczęli go nazywać "Chokeshaw" i na mediach społecznościowych ludzie zaczęli publikować masę komentarzy, w których sporo było memów, żartów i żalów. Niektórzy kibice LA nawet rozjeżdżali samochodami swoje koszulki z Kershawem. Inni go bronili, w tym przede wszystkim jego koledzy z drużyny, ale według raportów nawet oni nie zdołali go uspokoić w szatni po meczu, gdzie.....no możecie domyśleć się co się działo. Jednak krytyka spadła nie tylko na niego. Dave Roberts był tym człowiekiem, który wprowadził go na boisko i ludzie mieli do niego o to ogromne pretensje. Menadżer być może pamiętał save Kershawa podczas NLDS game 5 właśnie z Nationals w 2016 roku. Pozatym Kelly, Baez i Jansen nie mieli świetnych sezonów, ich ERA były wyższe od Kershawa mimo tego, że różnica w ilości narzuconych inningów była spora. No i też numery Claytona nie są już takie dobre, ERA 3.03 nadal stawia go w kagegorii dobrych miotaczy, ale nie rywalizuje już o nagrodę NL Cy Young. Być może gdyby mieli w bullpen jakichś dominatorów to sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Dodgers mieli sporo niezłych opcji, ale depth w takiej krótkiej serii nie uratował sytuacji. No i w 10 inningu to właśnie Kelly beznadziejnie rozpoczął inning i menadżer go trzymał przez długi okres czasu. Na pewno Dodgers spodziewali się czegoś więcej od niego po podpisaniu 3 letniej umowy, rok temu był kluczowym członkiem bullpen mistrzowskich Red Sox i w finałach dominował właśnie nad pałkarzami LA. Baseball jest nieprzewidywalny i po wygraniu 106 spotkań w Division Series kilku miotaczy zaliczyło słabe występy, a sporo pałkarzy regularnie zaliczało outy. Wiele fanów będzie się domagało aby Dodgers zrobili ze swoim menadżerem to co Phillies uczynili dzisiaj z Kaplerem, czyli zwolnić z pracy. Nationals natomiast wykorzystali swoje mocne atuty i mimo tego, że niektórym graczom również zdarzały się wpadki to ewentualnie poradzili sobie z faworytami i trzeba też o tym wspomnieć przy końcowej ocenie. W każdym meczu jedna ekipa przegra i naturalne jest to, że pojawi się krytyka skierowana w ich stronę Jeśli chodzi o Braves to na pewno jakieś wątpliwości budziła decyzja o wykorzystaniu Soroki dopiero w game 3 i postawienie Foltynewicza wyżej w hierarchii. Wiele innych ruchów związanych z zarządzaniem bullpen można kwestionować i tegoroczna eliminacja w NLDS prawdopodobnie jest bardziej bolesna w porównaniu do zeszłego roku. Wtedy przegrali z bardzo dobre grającymi Dodgers i ogólnie odczucie było takie, że to dopiero początek takiego okienka na wygrywanie. Teraz odpadli z ekipą, która miała więcej porażek w sezonie zasadniczym i jest poczucie takiej zmarnowanej szansy. Przyszłość nadal wygląda obiecująco, ale po meczu pozostaje uczucie rozczarowania wśród kibiców Braves.
Tak więc jeśli chodzi o 2019 Postseason to został jeden mecz Division Series Astros vs Rays, który rozstrzygnie rywala Yankees w ALCS. Niedługo pojawi się filmik omawiający te następne playoffowe serie, także uważnie śledźcie naszą stronę!
Komentarze
Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się