World Series już za nami, czeka nas kilka miesięcy bez oglądania spotkań MLB na żywo. Sezon ogórkowy jest dobrym momentem na zapoznanie się z różnymi aspektami pozaboiskowymi. Zarządzanie składami jest jednym z nich. Opowiem was czym jest rule 5 draft, jakie zasady dotyczą tych młodych graczy i wyrażę swoje zdanie na ten temat.

Każda ekipa pozyskuje prospekty do organizacji. Główną metodą jest czerwcowy draft gdzie bierzę się po kolei najlepszych baseballistów, którzy są absolwentami liceów lub studentami grającymi w rozgrywkach między uczelniami. Można też podpisywać umowy z młodymi graczami z zagranicy, każda drużyna ma określoną pulę do wydania. Występuje możliwość handlowania tym. Po sezonie 2017 Seattle Mariners sprzedali niektórych swoich prospektów za dodatkowe możliwe miliony do wykorzystania na zagranicznych wolnych agentów. Planowali sprowadzić do siebie Shohei Ohtaniego, ale Japończyk wybrał Los Angeles Angels, którzy dali mu znacznie mniejszy bonus. Znany 2 way player nie miał jeszcze 25 lat, więc wszedł do swojej ekipy tak jak każdy inny prospekt z draftu. Starsi zawodnicy jak Masahiro Tanaka czy Yusei Kikuchi podpisali już spore umowy zanim zagrali pierwsze mecze w MLB. W Japonii czy Korei mamy cały system związany z pozwoleniem na wyjazd graczy do USA z ważnymi kontraktami za "posting fee", które otrzymają od przyszłej ekipy MLB ich byłego zawodnika. Może wynosić nawet koło 20mln. Na Dominikanie i tych innych wyspach na Karaibach nawet 16 letni baseballiści mogą podpisywać umowy. Takie okresy przypadają generalnie na luty i lipiec.

W przeszłości te najgobatsze zespoły gromadziłyby sporo bardzo zawodników nie mając miejsca w głównym składzie byle tylko rywale ich nie posiadali. Stworzono zatem zasady zapobiegające takim sytuacjom. Oprócz głównego składu, który od 2020 roku będzie liczył już 26 a nie 25 osób mamy także 40 osobowe składy. Po co one są? Znajdują się w nim niektóre małoligowe prospekty razem z podstawowymi zawodnikami. Wyjaśnię wam o co chodzi.

Każdy prospekt wspinający się po szczeblach organizacji próbując dostać się do MLB w pewnym momencie staje się potencjalnym uczestnikiem rule 5 draft. Właśnie wtedy wszystkie drużyny MLB mogą dodawać niechronionych prospektów do swojego składu. Mamy najpierw fazę major league, w której wybrany gracz musi zostać dodany do głównego składu na cały rok, aby potem mógł zostać przejęty. Następnie mamy takie etapy dla triple-a i double-a. Jeśli prospekt ma mniej niż 19 lat to muszą minąć co najmniej 4 pełne lata zanim to nadejdzie. Gdy zatem w lutym lub lipcu 2016 roku jakiś 16 letni Kubańczyk podpisał umowę z ekipą MLB to w grudniu 2020 może wziąć udział w rule 5 draft jeśli wcześniej nie zostanie dodany do 40 osobowego składu. Gdy natomiast 21 letni student został wybrany w pierwszej rundzie czerwcowego draftu 2016 zwanego także jako rule 4 i podpisał umowę z tą drużyną otrzymując przy tym jakiś bonus to wtedy może wziąć udział w rule 5 draft w grudniu 2019, jeśli wcześniej nie zostanie dodany do 40 osobowego składu.

Każda drużyna ma sporo prospektów i nie każdego da się ochronić. Liga chce, aby wszyscy gracze mieli możliwość rozwijania swoich talentów, aby dostali swoje szanse. Ekipy często zatem muszą podejmować wybory. Najlepsze młode talenty są chronione, a Ci kompletnie nieznani pozostają do wzięcia. Na pograniczu pozostają zawodnicy znajdujący się na tyłach listy 30 najlepszych prospektów danej ekipy lub tuż za nią. W 2019 roku zespoły miały czas do 20 listopada, aby ochronić swoje prospekty. Zapadło sporo ciekawych decyzji. Problem tych wszystkich ekip polega też na tym, że nie można swobodnie usuwać graczy z 40 osobowych składów zachowując ich jednocześnie w organizacji. Jeśli zawodnik zostanie usunięty z 40 składu przez DFA (designated for asignment) to następnie wszystkie ekipy będą miały okazję przejąć go z jego kontraktem w waivers. Najgorsze ekipy jako pierwsze będą miały okazję dodać takiego zawodnika do składu. Gracz jakby przechodzi przez te wszystkie 29 ekip zaczynając od najgorszych drużyn idąc do coraz lepszych. Może dojść do sytuacji, w której dobra ekipa się zainteresuje kimś takim widząc w nim potencjał i zaproponuje wymianę. Taka ekipa ma przeczucie, że gracz nie doszedłby do nich w waivers, bo są dosyć daleko w kolejce i wystarczy, że tylko jedna drużyna przed nimi da mu szansę, aby stracić okazję. Można zatem zaoferować niewielką ilość gotówki lub jakiegoś mało znanego prospekta drużynie, która odsunęła danego gracza od 40 osobowego składu. Czasami jednak nikt inny nie jest zainteresowany tym zawodnikiem i przechodzi przez waivers. Jest kilka scenariuszy tego co się dzieje dalej. Drużyny najchętniej by przyjęły takiego gracza z powrotem i wrzuciły do małych lig. Jeśli natomiast gracz ma 5 lat MLB service time, czyli czas spędzony w aktywnym składzie daje razem 5 sezonów to będzie miał prawo odmówić zesłania do małych lig. Gdyby już co najmniej raz w swojej karierze został po przejściu waivers odesłany z 40 osobowego składu to czas ten skrócony zostaje z 5 lat do 3. Po spełnieniu któregoś z tych warunków może wybrać free agency, ale nie musi. Jeśli zostanie wolnym agentem od razu to jego była ekipa przestaje mu płacić. Może natomiast od razu podpisać nową umowę. Jeśli odmówi zarówno zesłanie do małych lig free agency to ekipa będzie musiała albo go z powrotem dodać do składu albo po prostu wyrzucić i być mu dalej winna pieniędzy z kontraktu. Gdy taki gracz zostanie wyrzucony, ale podpisuje nową umowę to była ekipa będzie już mniej obciążona finansowo. Jeśli zawodnik został wyrzucony na początku sezonu i miał zarobić 1mln przez następny sezon po czym dalej byłaby klubowa kontrola, a potem ktoś inny podpisuje z nim umowę na ten sezon o wartości 0.8mln dalej zachowując tę kontrolę to była ekipa musi płacić mu 0.2mln do końca sezonu i tyle.

Gracze, którzy zostają odsunięci od 40 osobowych składów raczej nie są gwiazdami. Reliever Rays Oliver Drake od początku sezonu 2018 był aż ośmiokrotnie odsuwany z 40 osobowego składu. Był graczem, któremu chciano dać okazję, ale po kilku nieudanych występach odsuwano go ze składu. Ekipy liczyły na to przepchanie go do małych lig, ale cały czas zostawał dodawany do jakiegoś 40 osobowego składu. W końcu Rays udało się go przepchać przez waivers zimą przed sezonem 2019 i po dobrym początku został dodany do głównego składu pod koniec maja. Został już tam do końca sezonu prezentując się z bardzo dobrej strony. Drużyny znały potencjał Drake'a i dlatego brały tego relievera licząc na to, że to u nich się przełamie. Zimą też może dojść do sytuacji, w której ekipa postanawia dodać kogoś takiego do 40 osobowego składu, ale w trakcie offseason podpisze kontrakt z wolnym agentem i trzeba zrobić dla niego miejsce. Pozycja takich zawodników jest niepewna i muszą oni być gotowi na niezbyt komfortowe sytuacje.

Kolejnym czynnikiem wpływającym na sytuację zawodnika są opcje mało ligowe. Wraz z dodaniem do 40 osobowego składu prospekt nie musi od razu wejść do MLB. Ekipa dostaje 3 opcje mało ligowe do wykorzystania. Jeśli prospekt spędzi co najmniej 20 dni w małych ligach (nie liczy się czas tzw. rehab assignment kiedy gracz wraca do składu MLB po kontuzji i dostaje okazję do takiej gry w małych ligach, aby złapać rytm i zobaczyć czy wszystko jest już w porządku) to taka opcja zostaje "wypalona" na cały sezon. Jak już baseballista zostaje wysłany do małych lig to musi tam spędzić co najmniej 10 dni. Wyjątkiem jest sytuacja, w której ktoś z głównego składu trafia na IL. Wtedy można z powrotem powołać dopiero co odsuniętego zawodnika. W przeszłości można też było taką osobę zabrać na jeden dzień jako dwudziestego szóstego zawodnika na double-header. Od 2020 roku główne składy zostaną powiększone z 25 osób do 26. Nie słyszałem, aby było można brać dodatkowego dwudziestego siódmego gracza. Można zawodnika wysyłać między ekipą mało ligową a MLB wiele razy w ciągu jednego sezonu, jednak w tym czasie tylko jedna opcja zostanie wykorzystana. Tak naprawdę zatem można przez 3 lata nieustannie trzymać zawodnika w małych ligach. Potem już nie ma wyjścia. Trzeba albo dodać zawodnika do składu MLB albo trzeba wysłać do waivers. Tak właśnie było w przypadku Drake'a. Czasami się zdarza, że zawodnik otrzyma czwartą opcję. Może tak się stać, jeśli będzie poważnie kontuzjowany w którymś z tych trzech sezonów albo wykorzysta trzecią opcję zanim spędzi 5 pełnych sezonów w ligach baseballowych.

Przed sezonem 2018 czwartą opcję otrzymał dodany do 40 osobowego składu po sezonie 2014 Frankie Montas. Lata 15-17 spędził głównie w małych ligach. W 2016 roku miał jednak poważną kontuzję i narzucił jedynie kilkanaście inningów. Przez to po sezonie 2017 Oakland otrzymali jeszcze jedną opcję i ją wykorzystali. Montas był dwukrotnie wymieniony w czasie tych trzech lat, ale to nie wpłynęło w żaden sposób na sytuację z jego opcjami. Nowe ekipy po prostu przejmowały go i tyle. Gdy po sezonie 2015 został wymieniony z White Sox do Dodgers to LA wiedzieli, że musiał znaleźć się w 40 osobowym składzie i zostały mu 2 opcje. W lutym 2016 dowiedzieli się, że będzie potrzebna operacja i straci pierwsze miesiące sezonu. W takim wypadku mogli go wrzucić na 60 day DL (wtedy to jeszcze nie było IL-injured list, ale DL-disabled list). Na ten czas kontuzji nie musiał znajdować się ani w głównym składzie ani w 40 osobowym. W przypadku mniej poważnego urazu, który by wymagał jedynie jakieś 2-3 tygodnie przerwy to trafiłby na 15 day DL i musiałby zostać w 40 man roster.

Przed sezonem 2019 natomiast dodatkowe czwarte opcje dostali inni miotacze A's : Chris Bassitt i Daniel Mengden. Ten pierwszy został dodany do 40 osobowego składu w środku sezonu 2014 po czym został raz odsunięty do małych lig na 2 dni i wrócił we wrześniu, kiedy rozszerzono składy z 25 do 40 osób. Nie wykorzystano zatem jeszcze żadnej opcji. Dopiero w 2015 pierwsza opcja została zużyta. Po wymianie z White Sox do A's znalazł się w głównym składzie na 2016 Opening Day, ale w maju musiał przejść operację Tommy John i do gry wrócił dopiero rok później. W 2017 grał w małych ligach w ramach rehab assignment, ale gdy ten czas minął to ekipa zdecydowała, że jeszcze nie jest gotowy na powrót do MLB i tak została wykorzystana druga opcja. Sezon później skakał między Oakland A's a Nashville Sounds, czyli farmerską drużyną małoligową. Trzy opcje zostały wykorzystane. W marcu 2019 ogłoszono wręczenie czwartej opcji, ponieważ miotacz był poważnie kontuzjowany i spędził dużo czasu na powrót do dawnej dobrej dyspozycji. Liga wcale nie musiała tak się zachować, ale podjęła taką oto decyzję.

W przypadku Mengdena natomiast doszło do sytuacji, w której nie minęło jeszcze tych 5 profesjonalnych sezonów spędzonych na grze w MLB lub MiLB. Miotacz został wybrany w drafcie w 2014 roku przez Astros i po wymianie do A's zadebiutował w MLB już w 2016 roku zostając jednocześnie dodany do 40 osobowego składu. Już wtedy wykorzystano jego pierwszą opcję, ponieważ po pierwszych występach dla A's odesłano go do Nashville. Dużą część lat 2017 i 2018 również spędził w małych ligach. Tak więc ogłoszono w marcu 2019, że 26 letni Mengden dostanie czwartą opcję, ponieważ uznano, że wszedł do głównego składu w 2016 jako młody gracz i że drużyna zasługuje na jeszcze jedną opcję.

Nie wszyscy jednak ją otrzymują. Zostajemy na przykładzie Oakland A's. Tą drużynę śledźę bardzo dokładnie, więc na ich przykładzie jestem w stanie podać i opisać inny scenariusz. Trzeciobazowy Renato Nunez podpisał w grudniu 2009 roku umowę z A's jako 15 latek. Po sezonie 2014 został dodany do 40 osobowego składu w celu ochrony przed rule 5 draft. Lata 15-17 spędził w małych ligach. Udało mu się co prawda zadebiutować we wrześniu 2016 i rok później znowu został dołączony do A's w tym samym miesiącu podczas gdy można było mieć 40 osób w aktywnym składzie, ale nie zaprezentował się z dobrej strony. Ekipa miała już Matta Chapmana na trzeciej i Nunez nie pasował im zbytnio do składu. Nie wręczono czwartej opcji. Nunez grał już od 7 lat w małych ligach i nie miał żadnej poważnej kontuzji. Oakland A's po prostu nie znaleźl miejsca dla wówczas 23 letniego baseballisty i odsunęli z 40 osobowego składu na początku sezonu 2018. Potem dostał szansę od Rangers i O's, którym udało się go przepchać przez waivers do małych lig. Wkrótce dodali Nuneza z powrotem do głównego składu i został już regularnym trzeciobazowym O's.

Na stronie rosterresource.com będziecie mogli sprawdzić kiedy gracze mało ligowi będą mogli wziąć udział w drafcie rule 5 jeśli jeszcze ich nie ma w 40 osobowym składzie, albo ile opcji mało ligowych pozostało jakiemuś zawodnikowi, który się w tym składzie znajduje.

Liga tworzy te wszystkie zasady, aby ktoś taki jak Nunez mógł regularnie grać w MLB w Baltimore, a nie dalej siedzieć w małych ligach dla A's. Ekipa z Oakland zaraz może mieć ten sam problem z Danielem Mengdenem, który już piątej opcji nie otrzyma, a nie ma gwarantowanego miejsca w głównym składzie. Niedługo może skakać między jedną ekipą a drugą aż może dostanie swoją szansę w którejś ze słabszych ekip jak Detroit, Kansas City czy właśnie Baltimore. Dla drużyny rywalizującej o awans do Postseason trzymanie w składzie takiego zawodnika, gdy każdy mecz może być na wagę złota jest dosyć ryzykowne. Tankujące ekipy natomiast szukają właśnie tego typu graczy i liczą, że dzięki licznym występom na najwyższym poziomie nabiorą doświadczenia i zwiększą swoją wartość. Te zespoły są także zazwyczaj najbardziej aktywne podczas rule 5 draft.

Houston Astros nie będą wypychali Bregmana czy Correę ze składu, aby zrobić miejsce w składzie dla jakiegoś nieochronionego prospekta. Baltimore Orioles jednak tankują, więc jest to dla nich okazja do przechwycenia kilka prospektów na swoją stronę. Przed sezonem 2019 mieli pierwszy wybór i zgarnęli shortstopa Richie Martina od A's, który został wybrany w 1 rundzie draftu w 2015 roku. Był jednym z najgorszych zawodników, ale od przyszłego sezonu będzie miał już 3 opcje mało ligowe i może w AAA pokaże się z dobrej strony za rok. Gracz ma dopiero 24 lata i być może jeszcze zostanie przyzwoitym regularnym graczem w najlepszej lidze baseballowej na świecie.

Poprzez draft rule 5 nie zbuduje się świetnego składu. Jest to jednak okazja, aby znaleźć utalentowanego gracza i dać mu szansę, jeśli widzimy w nim jakiś potencjał. Relieverzy mogą być grupą graczy często wybieranych w tym drafcie. Jest wielu miotaczy, którzy są w stanie dominować, ale mają problemy z kontrolą i pozwalają rywalom na za dużo walków. Nie wszyscy tacy baseballiści zostaną ochronieni. Występuje duże ryzyko związane z trzymaniem u siebie takiego niedoświadczonego gracza i nie można go swobodnie wysyłać do małych lig przez rok. Zawsze można oddać zawodnika do poprzedniej ekipy i tak się zazwyczaj dzieje. Jednak cena 100 tysięcy dolarów nie jest wielką kwotą dla współczesnych ekip i one są skłonne zapłacić taką cenę za sprowadzenie do siebie takiego prospekta i danie mu szansy w Spring Training. Jeśli dobrze się spisze to może dostanie się do głównego składu. Relieverzy mogą zaczynać od narzucania w mniej stresowych sytuacjach i potem awansować z kolejnymi dobrymi występami. Jeśli gra słabo to wiele zależy od sytuacji ekipy. Kiedy drużyna walczy o Postseason to prostu oferuje go z powrotem poprzedniemu zespołowi i dodaje na jego miejsce kogoś lepszego. Jeśli tankuje to nie ma nic do stracenia i daje mu kolejne szanse licząc na poprawę.

Czasami znajdują się perełki w rule 5 draft. Trzech członków Hall of Fame zostało przejętych właśnie w taki oto sposób. Dotyczy to Roberto Clemente, Hacka Wilsona i Reda Fabera. Panowie jednak grali dawno temu, kiedy zasady inaczej wyglądały. Początki draftu rule 5 sięgają 19 wieku. Już 1892 roku zanim ligi były ze sobą połączone wprowadzono takie oto wydarzenie. Za graczy mało ligowych z różnych niezależnych lig płaciło się od 500 do 1000 dolarów. W 1941 roku podczas trwania 2 Wojny Światowej po raz pierwszy wykorzystano termin rule 5. Wydatki się zwiększały z czasem plus powstawały różne modyfikacje. W latach 1947-65 wprowadzono zasadę bonusową, aby bogate ekipy nie mogły załadować swoich składów super talentami mało ligowymi. Wymyślono, że gracz musi zostać w MLB przez jakiś okres czasu, aby mógł zostać zabrany. Obecnie jest to rok czasu. Wybór kosztuje 100 tysięcy dolarów. Można zaoferować zwrot danego mało ligowca za 50 tysięcy, jeśli ekipa zrezygnuje z danego zawodnika. Może dojść do sytuacji, gdzie jakaś drużyna weźmie jakiegoś pałkarza planując dać mu regularny czas gry, ale w maju odbija poniżej .200 podczas gdy jakiś mało ligowiec ma średnią w okolicach .350 w AAA, więc zmiana polepszyłaby główny skład. Wtedy po prostu zwraca się danego gracza jego poprzedniej ekipie.

Czasem może dojść do sytuacji, w której zespół nie zgodzi się na zwrot, będzie wolał zachować te 50 tysięcy dolarów. Tak było w przypadku Los Angeles Dodgers, którzy stracili Shane Victorino w 2004 rule 5 draft na rzecz Phillies. Ekipa z Philadelphii zaproponowała go z powrotem przed sezonem 2005, ale Dodgers się nie zgodzili. Victorino mógł zatem grać w małych ligach Phillies. We wrześniu tamtego roku pojawił się w głównym składzie i został kluczowym graczem Phillies w kolejnych latach. Co ciekawe Victorino wziął udział w rule 5 draft jeszcze w 2002 roku, ale po nieudanym początku sezonu Padres zwrócili go Dodgers. Wtedy jeszcze chcieli go z powrotem. Historia jednak tak się dziwnie potoczyła, że w środku sezonu 2012 Phillies wymienili go właśnie do Dodgers. Siedem lat po tym jak nie wzięli go z powrotem w imię 50 tysięcy dolarów pozyskali go za dwa prospekty. Taki jest baseball.

asady wtedy były inne. Victorino jako 18 latek wydraftowany w 1999 roku prosto z high school już w 2002 roku wziął udział w rule 5 draft. Mógł zostać rozchwytany jako bardzo młody gracz. Co prawda jeszcze młodsi biorą udział w rule 5 drafcie i to mi się niezbyt podoba. W zeszłym roku Toronto Blue Jays zgarnęli 18 letniego wtedy Elvisa Luciano z Royals i dodali go do głównego składu. Miotacz grał w rookie league 4 ligi za MLB i miał ERA na poziomie 4.66. Royals nie ochronili zawodnika przed 2018 rule 5 draft, więc Blue Jays zgarnęli młodziaka. Sam przypadek Luciano jest bardzo specyficzny. W październiku 2016 podpisał umowę z D-Backs jako 16 latek po czym został wymieniony do Royals w środku sezonu 2018. Minęły tylko 3 pełne lata, ale kilka miesięcy po tej transakcji wziął udział w rule 5 draft. Według zasad powinny minąć 4 pełne lata. Dlaczego zatem tak się sprawy potyczyły? Ponoć wystąpiła dziwna luka i w przeszłości unieważniono jakiś kontrakt z nim z powodów zdrowotnych, ale Blue Jays nie chcieli podawać więcej szczegółów W internecie nie ma zbyt dużo artykułów na temat przeszłości Elvisa. Toronto zaryzykowało tym wyborem. Pierwszy gracz z rocznika 2000 miał okazję zagrać w MLB. Naturalnie radził sobie słabo w pierwszych swoich występach. W czerwcu trafiła mu się poważna kontuzja i nie grał do września. Do składu wrócił 12 września i idealnie udało mu się zaliczyć niezbędnych 90 dni w głównym składzie jako aktywny gracz, dzięki czemu Blue Jays będą mogli swobodnie go wysłać do małych lig i wykorzystywać te trzy opcje. Gdyby nie wrócił do gry we wrześniu to Blue Jays dalej musieliby go trzymać w MLB przez cały sezon 2020, aby go zgarnąć. Wtedy byłby to trudny wybór, ale prawdopodobnie ekipa z Toronto dalej by go trzymała u siebie, bo wierzą bardzo mocno w jego potencjał plus raczej jeszcze nie są gotowi na walkę o Postseason. Ja jednak uważam, że 18 letni zawodnicy nie powinni brać udziału w rule 5 draft. Elvis Luciano nie jest jeszcze blisko bycia gotowym do gry w MLB. Jak ma się czuć 30 letni gracz mało ligowy, który przez lata pałęta się w różnych ekipach AA i AAA widząc takiego nastolatka z rookie league awansującego do najlepszej ligi baseballowej na świecie? Zawodnicy powinni stopniowo awansować i raczej takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Na pewno debiut w MLB był wielkim wydarzeniem dla Luciano, ale taki skok na głęboką wodę nie musi być dobry dla jego rozwoju. Są lepsi zawodnicy, którzy bardziej zasługują na takie miejsce w głównym składzie. Rule 5 draft powstał po to, aby 25 letni gracze utknięci w małych ligach i mogli zagrać w MLB i dostać swoją szansę. Nie po to, aby 18 latek z rookie ball mógł zagrać w głównym składzie przez rok w celu zabrania go komuś innemu. W moim odczuciu zawodnicy muszą osiągnąć jakiś wiek, aby mogli wystąpić w rule 5 draft. Jak dla mnie powinien on wynosić 22 lub 23 lata. Można zachować te 3 i 4 pełne lata dla różnych wydraftowanych graczy, ale te 15 i 16 letnie prospekty powinny mieć czas na swobodne rozwinięcie swoich umiejętności w organizacji, z którą się podpisało umowę. Mogłoby nawet minąć 7 lat od podpisania kontraktu do momentu, w którym trzeba będzie ochronić takiego zawodnika. I w moim odczuciu nie byłoby w tym nic złego.

Warto wspomnieć jeszcze o tym, że wybranych graczy z draftu rule 5 można potem wymienić. W 2014 roku Colorado Rockies wybrali Marka Canha z Miami Marlins. Zainteresowani byli też Oakland Athletics. Widzieli potencjał w graczu, który pochodził z Bay Area. Nie zgarnęli Canhę, bo byli za Rockies w kolejce. Zrobili więc wymianę z Colorado. Dali im prospekta Austina House'a i pieniądze. Był to świetny ruch A's. Mark Canha został ważnym graczem, w 2019 roku był kluczowym pałkarzem i bez niego mogłoby nie być awansu do Postseason. House natomiast nigdy się nie pojawił w MLB.

Oprócz Marka sporo dobrych współczesnych graczy wzięło udział w rule 5 draft i zostali przejęci. Są to m.in : Ryan Pressly, Delino DeSchields Jr., Joakim Soria, Darren O'Day, Marwin Gonzalez, Jose Bautista czy Hector Rendon.

Jest jeszcze coś takiego jak mało ligowa część draftu rule 5. Jak to działa? Oprócz 40 osobowego składu występują też specjalne rozszerzone składy ekip AAA i AA, które mają odpowiednio 38 i 37 miejsc. Jeśli nie doda się prospekta do 40 osobowego składu MLB to można go chociaż wrzucić do składu AAA i wtedy nie może wziąć udziału w części mało ligowej. W internecie jest bardzo mało informacji na ten temat, ale z pomocą moich kolegów ze strony athleticsnation.com dowiedziałem się czegoś na ten temat. Generalnie prospekty biorące udział po fazie MLB nie są zbyt znane. Czasami jednak można znaleźć kogoś nieuchronionego z AA i dodać go do swojej ekipy AAA albo kogoś z A lub A+ dodać do swojej ekipy AA. Podczas rule 5 draft 2019 Oakland Athletics przechwycili w taki sposób Marka Paytona z Yankees, którzy nie mieli za dużo wiary w niego i nie dodali go do AAA. Gracz skończył już wtedy 27 lat, a jeszcze nie zaliczył debiutu w najlepszej lidze baseballowej na świecie. Dojrzały wiek wpłynął na podjęcie takiej oto decyzji. Nikt go nie wziął w fazie MLB, więc był dostępny w następnej turze. Wybrali go Oakland Athletics, którzy widzieli w nim potencjał. Dali mu możliwość regularnej gry na stadionie sprzyjającym pałkarzom i zaliczył imponujące numery: średnia .334, 30 HR, stosunek walków do strikeoutów 45-76, OBP .400 i OPS 1.053. Nie dostał jednak szansy debiutu w MLB w przeciwieństwie do innego zapolowego Setha Browna, który był o rok młodszy i wybił więcej piłek poza boisko. Po sezonie zaproszono Paytona do reprezentowania barw USA w turnieju kwalifikacyjnego do Tokio, ale mimo wszystkich sukcesów Oakland Athletics nie dodali go do 40 osobowego składu po sezonie 2019. Być może tym razem ktoś da mu szansę w rule 5 w fazie MLB.

To wydarzenie kończy się wraz z momentem, kiedy już żadna ekipa nie będzie chciała kogoś zabrać. Bowiem gdy wszystkie zespoły wybiorą graczy w pierwszej rundzie fazy MLB to w następnej są coraz mniej atrakcyjni baseballiści. W zeszłym roku tylko 13 ekip dokonało swoich wyborów i jedynie San Francisco Giants wzięli gracza w drugiej rundzie. Na tych 14 prospektów tylko trójka została przejęta. W fazie mało ligowej wybranych graczy jest więcej, ponieważ nie trzeba ich dodawać do 40 osobowych składów. W 2018 roku były 4 rundy draftu w fazie triple-a.

Teraz pytanie kolejne jest takie. Jak draft rule 5 wpływa na rozwój prospektów? A moim odczuciu wrzucanie 18 i 19 latków z rookie ball do MLB jest wrzucaniem młodych na głęboką wodę. Zawodnik potrzebuje wykonywać regularnie małe kroki. Dla 22 i 23 letniego baseballisty z AA czy AAA szansa w MLB będzie kolejnym krokiem w przód w karierze. Spotka się ze znacznie cięższą konkurencją i nie będzie łatwo, ale to właśnie tam trzeba się wykazać z dobrej strony, aby zostać uznanym baseballistą i zyskać regularny czas gry. Jeśli jesteś tym świetnym zawodnikiem to prędzej czy później gdzieś się ujawni twój talent. Przez lata narzekano, że Mike Olt był wygryzany ze składów i nigdzie nie mógł rozwinąć swoich skrzydeł, ale po prostu nie wykorzystywał swoich okazji w MLB z Cubs i White Sox w latach 2014-15 po czym krążył po małych ligach i nie prezentował niczego nadzwyczajnego. Gdyby ktoś inny chciał go dodać do swojego aktywnego składu to miałby taką możliwość, ale brakowało zainteresowanych. Nie był na stałe utknięty w małych ligach Cubs.

Sama idea draftu rule 5, 40 osobowych składów i opcji mało ligowych jest dobra. Podoba mi się to, że żadna ekipa nie może przechowywać masę prospektów i blokować im dostępu do MLB byle tylko inne zespoły ich nie zabrały. Liga powinna dążyć do tego, aby poziom gry był jak najwyższy i aby zawodnicy mieli możliwość prawidłowego rozwoju. Lubię to, że system wymaga od ekip podejmowania wyborów, które mogą być trudne. Jak dla mnie właśnie takie aspekty jak opcje mało ligowe i rule 5 draft sprawiają, że baseball jest sportem dla mądrych ludzi.

Co się natomiast dzieje z zawodnikami, którzy nie są ani chronieni, ani brani w drafcie? Dalej zostają w tej samej drużynie, ale po pewnym czasie mogą po prostu stać się wolnymi agentami minor league. Tak się dzieje, jeśli gracz spędzi 6 lat w małych ligach i nie zostanie dodany do 40 osobowego składu. Takie zasady powodują, że gracz jest w stanie zmienić otoczenie i może dzięki styczności z nowymi trenerami coś się poprawi w grze mało ligowca. Nie wszyscy błyszczą w MLB w wieku 20 lat. Niektórzy dopiero po wielu trudnych latach spędzonych w małych ligach dochodzą do najlepszej ligi baseballowej na świecie. Dobrym przykładem jest 35 letni łapacz Robinson Chirinos, który w swojej karierze rozegrał ponad 1000 spotkań mało ligowych.

Zawodnik się nie poddał i walczył do samego końca o marzenia. Problem jednak polega na tym, że nie każdego jest stać na całkowite oddanie się baseballowi. Zarobki mało ligowe nie są jakieś oszałamiające jak w MLB i takie prospekty muszą mieć plany alternatywne na wypadek, gdyby nie udało im się zrobić wielkiej kariery. Dodanie ich do 40 osobowego składu jest wielką sprawą w kwestii finansowej, bo dzięki temu mogą zarobić aż 46tys. dolarów rocznie. A taki rok czasu w MLB to już w ogóle. Sporo zawodników zarabia takie pieniądze, że już nie będą musieli pracować do końca swojego życia. Inni gracze, którzy często byli odsuwani od składu w pewnym momencie mogą się zdecydować na wyjazd do Azji i granie w lidze japońskiej lub koreańskiej. Zawodnik będzie miał lepszą okazję na regularną grę, wyższe zarobki (tacy rezerwowi z MLB mogą być tam gwiazdami, więc zaoferują im coś więcej niż ligowe minimum) i zapoznanie się z nową kulturą. Na takie mecze przychodzi sporo fanów, więc jest też ten element radzenia sobie z presją i oczekiwaniami kibiców. Miles Mikolas i Eric Thames są przykładami zawodników, którzy po pobycie w azjatyckich ligach wrócili do Stanów jako znacznie bardziej wartościowi zawodnicy. Bardzo różnie się tyczą kariery tych baseballistów.

Każde miejsce w 40 osobowym składzie jest cenne. Dlatego gdy ekipy są ostrożne, jeśli chodzi o dodawanie prospektów do składów. Gdyby Blue Jays dodali do składu Vladimiro Guerrero Juniora we wrześniu 2018 to mieliby o jedno miejsce mniej w 40 osobowym składzie podczas zeszłego offseason. To mogłoby oznaczać, że nie mieliby miejsca na pozyskanie Elvisa Luciano w rule 5 draft. Ludzie krytykowali Jays za trzymanie Vladito w małych ligach. Oczywiście ekipa mówiła o tym, że gra w MLB we wrześniu nie byłaby najlepsza dla jego rozwoju, ale jest wiele innych aspektów ich decyzji. Oprócz dodatkowego miejsca w składzie Toronto mogli też opóźnić początek "bicia zegara". Gdyby był w składzie na Opening Day to wtedy nie byłoby tego problemu. Przytrafiła mu się jednak lekka kontuzja i zadebiutował 26 kwietnia, więc spędził tylko 157 dni w głównym składzie MLB lub na IL. Przypadek Krisa Bryanta był podobny. Trzeciobazowy Cubs zadebiutował 17 kwietnia 2015 roku i dzięki temu będzie mógł zostać wolnym agentem dopiero po sezonie 2021, a nie 2020. Chicago po prostu przeczekali początek sezonu 2015 i od razu jak te trzy tygodnie minęły to Bryant został dodany do głównego składu. Dzięki temu Kris nie zebrał 172 dni service time potrzebnych do tego, aby zaliczyć pełny sezon. Zabrakło jednego dnia! Zawodnik publicznie mówił o swoim niezadowoleniu i nawet pozwał swoją ekipę. Nie wydaje się jednak, aby mógł coś zdziałać w tej sprawie. Według raportów Kris w przeszłości odmówił ofertę przedłużenia umowy, która miała przekroczyć 200mln. Sam gracz mówił, że nie wyklucza możliwości przedłużenia kontraktu i że byłoby głupio nie rozpatrywać ofert, ale kto wie czy gracz nie jest ciągle wkurzony za tę manipulację czasem. Pozytywem dla zawodnika jest to, że już po sezonie 2017 mógł walczyć o wyższe zarobki i to się nie zmieniło wraz z tym opóźnionym debiutem. Nie zaliczył 3 lata tego service time, ale ponieważ grał znacznie ponad dwa lata to się tam dostał jako "super two". Po prostu zamiast 3 lat z potencjalnym arbitrażem jest ich 4. Już za rok 2018 zarobił ponad 10mln. Ten system wynagradza graczy, którzy są na wyższymr poziomie i oni mają szansę zarobić więcej. Gorsi zawodnicy czasami mogą zostać po prostu odsunięci od składu. Jeśli szacuje się, że gracz zarobi koło 5mln i ekipa stwierdzi, że nie jest tyle wart to może go odsunąć od składu. Wtedy mamy do czynienia z tzw. no tendering a contract. Drużyna decyduje się nie przedłużać współpracy i gracz zostaje wolnym agentem. Jednak nie jest takim zwykłym wolnym agentem. Jeśli po 3 latach gry nie otrzyma nowej umowy i podpiszę kontrakt z inną drużyną na określoną wartość na przyszły sezon to ona też będzie miała kontrolę nad zawodnikiem przez dwa kolejne lata. Zatem po roku gry gracz znowu będzie musiał czekać na decyzję odnośnie tego czy dostanie nową umowę. Ekipy mają czas do początku grudnia na podjęcie tych decyzji.

Temat arbitrażu, service time i ogólnie całej klubowej kontroli zasługuje na osobną Analizę. Pojawia się obecnie wiele głosów na temat tego, że ekipy zachowują się nieetycznie manipulując czasem baseballisty na swoją korzyść. Niektórzy gracze podpisują długoterminowe umowy na początku kariery i wtedy nie ma już tych problemów. Jeśli chodzi o temat tej analizy to można jeszcze napisać o kalendarzu podejmowania tych decyzji. Tuż po World Series załatwiane są sprawy klubowych opcji i wręczane są kwalifikacyjne oferty. Mniej więcej w trzecim tygodniu listopada drużyny muszą ochronić prospekty przed draftem rule 5. Na początku grudnia z graczy, którzy jeszcze są pod klubową kontrolą, ale mogą walczyć o wyższe pieniądze wybiera się tych, którym oferuje się kontrakt. Właśnie jest to ten cały proces z tendering and non-tendering contracts. W środku grudnia tuż przed świętami mamy wydarzenie pt. Winter Meetings, gdzie zarządzający wszystkich ekip i agenci zawodników zbierają się do jednego ustalonego hotelu, zazwyczaj jest to gdzieś w ciepłym miejscu jak San Diego czy Miami i rozmawiają ze sobą. Spotkania trwają koło 3 dni i na samym końcu mamy rule 5 draft. Jest zatem kilka okazji do zarówno dodawania jak i odejmowania graczy z 40 osobowego składu. Ekipy już właściwie na początku listopada muszą się przygotować na te wszystkie wydarzenia, które opisałem wyżej. Muszą dokładnie znać sytuację każdego baseballisty z ich 40 osobowego składu i wiedzieć kto może być zagrożony i gdzie należy szukać wzmocnień. Logiczne wydaje się być to, że ekipy najpierw powinny mieć możliwość usunięcia graczy ze składu, a potem przyjęcia nowych. Teoretycznie można już wcześniej odsuwać graczy ze składów, ale ekipy zazwyczaj czekają na ostatnią chwilę, bo do tego czasu jeszcze wiele może się wydarzyć. W tym roku Oakland A's raczej nie planowali dalszej współpracy z Juricksonem Profarem. Szacowane 6mln było raczej za dużym wydatkiem dla ekipy z Kalifornii. W ostatnim momencie Padres przyłączyli się do gry. Zaoferowali im młodego łapacza Austina Allena plus gracza, który zostanie nazwany później. Udało im się zatem coś otrzymać z powrotem za Profara. Nie udało się jednak to samo zrobić z Blake Treinenem. Dominator z 2018 miał zarobić 8mln, co dla A's było za dużą kwotą. Rozmawiali z innymi drużynami na jego temat, ale najwidoczniej były odstraszone kontuzjami i ostatnimi gorszymi występami Blake'a. Athletics mogli też próbować wynegocjować umowę z Treinenem przed tą datą unikając jednocześnie arbitrażu, ale dla relievera korzystniejsza jest sytuacja, w której może rozmawiać ze wszystkimi zespołami niż zgodzenie się na kwotę znacznie niższą niż szacowane 8mln.

Nie musi to oznaczać koniec współpracy na linii Treinen-A's. Po sezonie 2018 ta sama drużyna zdecydowała się na niezaoferowanie nowej umowy Mike Fiersowi, któremu szacowano zarobki na poziomie 9mln. Starter później podpisał 2 letnią umowę z A's o wartości 15mln. Oczywiście niektórzy gracze mogą się obrazić i nie zaakceptować nowej oferty od tego samego klubu, ale Fiers postanowił kontynuować współpracę z Oakland.

Co ciekawe ekipy mogą też nie oferować kontrakt umów zawodnikom, którzy ciągle mogą być w posiadaniu klubu za ligowe minimum. Chicago Cubs w taki sposób zrezygnowali z usług 30 letniego miotacza Danny Hultzena. Gracz kiedyś był świetnym prospektem, ale miał sporo kłopotów z kontuzjami i dopiero w 2019 zadebiutował w MLB. Ekipa uznała, że warto jest uwolnić jedno miejsce w 40 osobowym składzie dla kogoś innego.

Im więcej osób się usunie na początku grudnia i im mniej prospektów się ochroni w listopadzie tym więcej można dodawać wolnych agentów do 40 osobowego składu bez żadnych konsekwencji. Trzeba mieć odpowiednią równowagę. Dana ekipa powinna wiedzieć mniej więcej ilu wolnych agentów planuje sprowadzić, gdzie przydadzą się wzmocnienia, kto jest na sprzedaż i czy jest to ktoś z 40 osobowego składu. To pomaga stwierdzić przed początkiem offseason czy warto ochronić tego czy tamtego prospekta. Drużyny, które są zdesperowane i potrzebują jak najszybszego awansu do Postseason mogą pozostawić jakieś ciekawe prospekty bez ochrony, bo chcą przed nowym sezonem pozyskać sporo uzdolnionych weteranów do składu. Ekipy tankujące mogą zachować się odwrotnie. Oni raczej będą dawać regularny czas gry młodym graczom, ewentualnie sprowadzą jakichś weteranów licząc na wzrost formy i atrakcyjną wakacyjną wymianę.

New York Yankees są drużyną, która po sezonie 2019 ochroniła aż 7 prospektów! Ekipa pozbyła się Jacoby Ellsbury'ego i zawodzącego Dillona Tate przed, ale mimo wszystko całkiem sporo miejsca zajmują im te młodziaki. Aaron Hicks przeszedł operację Tommy John i to im zwalnia jedno miejsce na sezon 2020. Gdyby jednak chcieli dodać kilka gwiazdorów do składu to mogą mieć taki problem, że trzeba będzie kogoś usunąć z 40 osobowego składu.

O dziwo ochronienie jakiegoś niezbyt świetnego prospekta może w pewnych przypadkach zwiększyć jego szansę na odejście z klubu. Powiedzmy, że Yankees po sprowadzeniu do siebie Gerrita Cole'a dodadzą jeszcze Brocka Holta, a Dellin Betances podpisze nowe umowy. Trzeba będzie zwolnić 3 miejsca dla nich. Jedno zwolni Hicks o czymś wcześniej pisałem. Drugie i trzecie natomiast muszą zostać stworzone. Kto mógłby zostać wypchany do waivers? Kandydatów jest kilka. Jednym z nich może być 26 letni reliever Stephen Tarpley. Southpaw jeszcze się nie przebił do głównego składu, w zeszłym roku miał ERA 6.93 dla Yankees w 24.2IP, większość czasu spędził w małych ligach. Dobrze jednak sobie tam radził. Poza tym miał bardzo udany sezon 2018, w którym dostał powołanie do Yankees we wrześniu dzięki dobrej grze. Miotacz ma jeszcze 2 opcje mało ligowe, więc szkoda byłoby go tak po prostu się pozbyć. Tyle samo ma młody pierwszobazowy Mike Ford. Młodzi infielderzy Thairo Estrada i Tyler Wade mają jeszcze po jednej i ich też byłoby szkoda stracić. Bez opcji natomiast są Gary Sanchez, Kyle Higashioka, Gio Urshela, Mike Tauchman, Luis Cessa i Tommy Kahnle są bez opcji, ale oni wszyscy są ważną częścią Yankees. Łapacz Higashioka wydaje się jedynym potencjalnym kandydatem do usunięcia ze składu, ale problem polega na tym, że każda ekipa musi mieć co najmniej dwóch stoperów, więc nawet jeśli się go usunie to będzie trzeba go zastąpić innym graczem grającym na tej samej pozycji. No i mamy te 7 prospektów, które dopiero co zostały dodane do 40 osobowego składu.

Mówiło się sporo o potencjalnych wymianach z Miguelem Andujarem w roli głównej i być może dzięki takim ruchom uwolni się miejsce dla wolnych agentów. Jeśli do młodego sluggera doda się któregoś z tych 7 młodziaków albo kogoś innego z 40 osobowego składu to drużyna będzie miała więcej swobody w dalszej części offseason. Ekipa też myśli nad oddaniem Happa. Mogą też załatwić jakąś potrzebę sprowadzając jakiegoś taniego, dobrego startera za Andujara i prospekty z 40 osobowego składu. Yankees mogą stać się kreatywni i jakoś zaradzić problemowi. Można być prawie pewnym, że 40 osobowy skład ekipy z Bronxu będzie wyglądał trochę inaczej w marcu 2020.

Dwóch łapaczy w 40 osobowym składzie to mało. Trzeba ich mieć co najmniej dwóch w aktywnym składzie, bo jest to bardzo wymagająca pozycja. Jeśli któremuś z nich coś się stanie to trzeba kogoś nowego wsadzić do aktywnego składu na jego miejsce. Zatem Yankees muszą być przygotowani na to, że jak Sanchez lub Higashioka będą kontuzjowani to trzeba będzie dodać kogoś do 40 osobowego składu i jednocześnie trzeba będzie zrobić dla tej osoby miejsce, jeśli ten skład był zapełniony. Najlepiej jest przed sezonem mieć trzech łapaczy gotowych do gry w MLB w tym 40 man roster.

Czasami wymienia się prospekty z 40 osobowego składu byle tylko coś od nich dostać, bo zostali wyparci. Houston Astros wymienili Ramona Laureano do A's w listopadzie 2017 roku, bo chcieli ochronić prospekty i musieli zrobić miejsce w swoim 40 osobowym składzie. Zapolowy po udanym sezonie 2016 miał bardzo słaby rok 2017, więc drużyna nie ceniła już go sobie tak wysoko. W zamian za Lasera Ramona Astros otrzymali prospekta relievera Brandona Bailey, który nie musiał być chroniony. Jak wiadomo Laureano został podstawowym zapolowym A's i w dużej mierze dzięki niemu ekipa z Oakland awansowała do Postseason w 2018 i 2019. Bailey natomiast dalej gra w małych ligach i nie został ochroniony przed tegorocznym draftem rule 5. Ta wymiana pokazała, że nawet Houston Astros popełniają błędy. Okazało się, że w celu zrobienia miejsca w 40 osobowym składzie wybrali złego zawodnika. Oakland A's skorzystali na okazji i dodali do swojego składu Ramona Laureano. Tego typu wymiany bywają jednak korzystne dla dwóch stron. Ekipa, która posiada bardzo dużo przyzwoitych graczy i nie może znaleźć miejsca w składzie na jakiegoś prospekta może go wymienić komuś, kto akurat wierzy w jego potencjał i ma sporo miejsca w 40 osobowym składzie przygotowanych właśnie dla tego typu graczy. Oni chętnie oddadzą z powrotem jakiegoś 17 letniego prospekta, który pozostaje większą niewiadomą. A taki nastolatek dobrze się prezentujący na tle swoich rówieśników jest jakimś tam powrotem.

Te wszystkie historie z przeszłości jeszcze bardziej pokazują, że jedno miejsce w 40 osobowym składzie może stanowić wielką różnicę. Pisałem już w tej Analizie o Blue Jays i Vladicie, ale warto jeszcze napisać coś o Dylanie Carlsonie, prospekcie St. Louis Cardinals. 21 letni gracz świetnie sobie radził w AA i AAA w sezonie 2019, ale nie dostał promocji do MLB mimo tego, że ekipa była w samym środku wyścigu o playoffy przez całe lato. Jestem ciekaw, czy gdyby musiał zostać ochroniony tej zimy to czy dostałby promocję. Generalnie jednak, jeśli się walczy o Postseason to się nie myśli na temat tego co będzie dalej. Robi się wszystko, by wygrać. Dodaje się w lipcu graczy z zewnątrz i usuwa się najgorszych graczy z 40 osobowego składu w celu zrobienia miejsca. Sprowadza się też gotowych prospektów, którzy według ich ekipy pomogą w walce. Cardinals najwyraźniej uznali, że Dylan Carlson jeszcze nie był gotowy do gry w MLB. W sierpniu dodali natomiast do swoich składów 24 letniego Randy Aronzarenę, który by musiał zostać ochroniony tej zimy.

Sporo trudnych decyzji musieli podjąć Oakland A's pod koniec sezonu 2019. W małych ligach świetnie sobie radzili miotacze Jesus Luzardo i A.J. Puk, łapacz Sean Murphy, zapolowi Seth Brown i Mark Payton oraz drugobazowy Corban Joseph. Nikogo z nich nie było w 40 osobowym składzie. Do tego z kontuzji wracał Sean Manaea, który znajdywał się na 60 day IL, a miotaczowi Frankie Montasowi miała się skończyć kara w ostatnim tygodniu września, więc musieli go albo dodać znowu do składu albo wyrzucić. Po świetnej pierwszej części sezonu wybór był prosty. Zaczęto więc po kolei dodawać ludzi do 40 osobowego składu. Wiadomo było, że tacy zawodnicy jak Tanner Anderson, Ryan Dull, Wei-Chung Wang, Chris Herrmann czy Nick Martini będą musieli pójść do waivers. Potem sam Corban Joseph po niewykorzystanej okazji został odsunięty ze składu. Jedno miejsce zostało wykorzystane w sprytny sposób. Prospekt Luis Barrera znajdujący się w 40 osobowym składzie był kontuzjowany i wiadomo było, że nie będzie mógł grać do końca sezonu. We wrześniu dodano go do głównego składu i od razu wrzucono na 60 day IL. Dzięki temu Barrera już zebrał 21 dni service time i przez ten czas mógł więcej zarobić. Do 2019 wszyscy zawodnicy z 40 osobowego składu mogli być w aktywnym składzie podczas ostatniego miesiąca sezonu. Teraz we wrześniu będzie można mieć jedynie 28 baseballistów.

Oakland A's znaleźli zatem sposób na dodanie do swojego składu Puka, Luzardo, Browna, Murphyego, Manaea i Montasa. Zabrakło miejsca dla wspomnianego wcześniej w tej Analizie Marka Paytona i Matta Harveya, który podpisał mało ligową umowę z A's po wyrzuceniu z Angels. Potem przed playoffami pojawił się jednak kolejny problem. Zasady mówią o tym, że osoby znajdujące się poza 40 osobowymi składami dnia 31 sierpnia nie mogą miesiąc później wziąć udziału w Postseason. Mogą jednak się tam pojawić jako czyjeś zastępstwo. Dotyczy to graczy, którzy już byli w ekipie przed Trade Deadline. Oakland A's dodali Jesusa Luzardo i Seana Murphyego do składu dopiero we wrześniu, ale po świetnej grze ekipa chciała ich mieć ze sobą w październiku. Daniel Gossett i Luis Barrera znajdywali się na 60 day IL i są to przykłady graczy, którzy byli w 40 osobowym składzie, ale przez kontuzję zostali z niego zdjęci i ktoś potem wskoczył na ich miejsce. Można wysłać pismo do komisarza ligi i załatwić taką sprawę. Ostatecznie Luzardo i Murphy zagrali w przegranym przez A's Wild Card Game.

W tej Analizie musiałem sporo rzeczy wyjaśnić, ponieważ jest to obszerny temat i niektóre rzeczy są dosyć skomplikowane. Dobrze jest rozumieć jak to wszystko działa i potem można uważnie śledzić offseason. Większość zasad związanych z 40 osobowymi składami i draftem rule 5 ma sens. Akurat czterdziestka jest to w moim odczuciu trafna liczba. Gdyby było mniej to nie można by było ochronić wszystkich najlepszych prospektów, a gdyby więcej to drużyny znowu mogłyby gromadzić masę młodych graczy, a cała idea draftu rule 5 polega właśnie na przeciwdziałaniu tego zjawiska. Ekipy muszą mieć odpowiedni bilans między graczami podstawowymi a prospektami. Trzeba monitorować bardzo uważnie każdego zawodnika i mieć jakiś ranking, aby potem podejmować te trudne decyzje. Fani, którzy rozumieją te wszystkie zasady lubią oceniać wszystkie ruchy ulubionej drużyny i je komentować. Nie zawsze się z nimi zgadzają, ale też rozumieją to, że nie mają wszystkich informacji na temat zawodników i że ekipy mogą wiedzieć coś więcej oni sami. Polecam jednak śledzenie 40 osobowych składów waszych ulubionych zespołów. Ciężko jest bardzo uważnie śledzić składy wszystkich drużyn. Jednak zarządzający zespołów muszą je znać wszystkie i także dokładnie wiedzieć kto jest do wzięcia podczas rule 5 draft. Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby GM Yankees Brian Cashman i jego współpracownicy nie wiedzieli kim są tacy zawodnicy jak Wandisson Charles z A's, Max Schrock z Cardinals, Mikey White z Rangers czy Thomas Burrows z Braves. Te młodziaki mogą wziąć udział w tegorocznym drafcie rule 5 w fazie MLB. Wy możecie nie znać tych prospektów, ale Yankees mogliby chociaż zapamiętać ich nazwiska i wykonać swoją pracę domową.

Temat 40 osobiwych składów został przeze mnie niemal wyczerpany i mam poczucię, że udało mi się wyjaśnić wszystkie najważniejsze kwestie. W kolejnej Analizie rozszerzę temat arbitrażu i service time.

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się