Co roku miałem w zwyczaju pisanie takich lekkich artykułów tuż przed sezonem, aby wprowadzić taki radosny nastrój przed sezonem. W zeszłym roku z wiadomych przyczyn tak się nie stało i choć sezon wrócił w lipcu, to nie czułem takiej radości jak zawsze przed pierwszym spotkaniem. Było sporo pytań i niepewności w związku z tym pandemicznym sezonem, ale jakoś się udało go rozegrać. Mamy już rok 2021 i sytuacja z wirusem w dalszym ciągu nie jest najlepsza. Drugie Święta Wielkanocne z rzędu spędzimy inaczej, ale przynajmniej jest nadzieja, że to już się kończy. Baseball nam w tym pomoże.

Cofając się 12 miesięcy wstecz, szukałem innych sposobów na spędzanie wolnego czasu. Wszystkie sporty nagle się zatrzymały i trzeba było sobie z tym poradzić. Zacząłem czytać więcej książek (to było raczej coś, co zostawiałem na wakacje czy ferie zimowe) i przeczytałem wszystkie lektury, które dostałem na zakończenie liceum. Do tego doszły filmy i seriale, nadrobiłem sporo zaległości i po raz pierwszy w życiu obejrzałem popularne polskie filmy, których jeszcze nie widziałem (m.in. Miś, Chłopaki nie płaczą, Poranek Kojota, Pieniądze to nie wszystko czy Dzień Świra). Wiem, jak ja mogłem dopiero teraz oglądać Dzień Świra po raz pierwszy. Wcześniej oglądałem filmy tylko w trakcie przerw świątecznych, ale być może zacznę częściej to robić. Chodziłem też na spacery w miejsca, gdzie nie było sporo osób i jest to rutyna, która w czasie spędzania czasu w domach jest dla mnie bardzo ważna. Dodatkowo za namową znajomych bezskutecznie szukałem miłości w necie i na końcu wspomnę o tym, że grałem w mlb2k, czyli miałem jakąś styczność z baseballem. Potem pojawiło się więcej obowiązków na uczelni i wróciły mecze, od tamtej pory skończyła się ta najdziwniejsza faza pandemii dla mnie.

Choć warunki nauki zdalnej są inne, to studia wcale nie są takie proste i ciągle dużo wymagają od studentów na SGH. Obecnie jestem na trzecim roku, piszę już pracę licencjacką. Mam nadzieję, że uda mi się ją obronić w niedługiej przyszłości. Jakie plany na potem? Tego jeszcze nie wiem do końca, ale wiem, że czekają mnie zmiany. Nieubłagalnie zbliża się ten okres dorosłości i podejmowania życiowych decyzji, a trafiły się akurat dla mojego młodego pokolenia lata kryzysowe, przez co warunki do szukania pracy nie są najlepsze.

Jedno się nie zmieni. Dalej będę oglądał baseball i pisał artykuły, kiedy tylko będę miał okazję to zrobić. Cały czas zwiększa się ta nasza społeczność polskich fanów baseballowych i jestem dumny, że mogę być jej częścią. Jestem tu od 2015 roku, kiedy chodziłem jeszcze do gimnazjum. Można zatem powiedzieć, że swoją młodość spędziłem z mlb.com.pl. W tym czasie przeżywałem wydarzenia typowe dla nastolatka, takie jak poznawanie nowych ludzi, pierwsze zawody miłosne, dzikie wycieczki szkolne, imprezy (18stki) i ważne egzaminy. Zawsze mogłem wracać do domu i wymyślać tematy nowy artykuł czy nową analizę, aby zrelaksować się.

Wiecie, że mam analityczne podejście do baseballu, ale przede wszystkim sport to emocje. Cieszę się, że do MLB wkracza coraz więcej młodych i dynamicznych graczy. Tatis, Acuna i Soto powinni nam dostarczać sporo rozrywki przez następne lata. Każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy i jest to w pewnym stopniu nowe pokolenie. W piłce nożnej Haaland i Mbappe rozpoczynają nową erę, zostawiając niejako Messiego i Ronaldo na drugim planie. W baseballu natomiast młodzi zawodnicy powodują, że Trout nie jest już automatycznie uznawany za najlepszego gracza na świecie. Tatis może być odpowiednikiem Haalanda.Są to blondyni (Tatis ma pofarbowane na blond dredy), którzy są gwiazdami od niedawna (choć mieli statusy super prospektów), potrafią wkurzać rywali swoimi cieszynkami, ich ojcowie również byli sportowcami i rywalizują w zespole, który nie jest głównym dominatorem (Padres rywalizują w NL WEST z Dodgers, BVB rywalizują z Bayernem w Bundeslidze). Soto za to może być porównywany do Mbappe. Panowie urodzili się w październiku 1998 roku, doprowadzili swoje drużyny do mistrzostwa (Mbappe wygrał Mundial z Francją, Soto wygrał World Series z Nationals), cechują się inteligencją i na dodatek są podobni do siebie. Takie dwa ciekawe porównania znalazłem.

Na pewno będę starał się śledzić rozwój tych młodych baseballistów i fajnie, że kibice będą mogli oglądać ich na żywo z trybun. Wracać mają też mecze mało ligowe, tego mi brakowało w 2020 roku. Będę zatem czekał na pierwszy tydzień maja, kiedy rozpocznie się sezon MiLB. Z tego, co widziałem, to wraca też jedna z moich ulubionych gier "Beat the Streak". Polega ona na tym, że codziennie można wybierać maksymalnie dwóch dowolnych zawodników MLB i jeśli wybrany gracz czy gracze zakończą swoje spotkania z odbiciem, to seria idzie do góry. Celem jest osiągnięcie liczby 57, czyli przebicie legendarnej serii Joe DiMaggia, który miał serię 56 spotkań z rzędu z odbiciem. Warunki dla kibiców niby są łatwiejsze, ale nikt w historii tej gry nie zdobył jeszcze głównej nagrody. Zachęcam do zabawy, gra jest całkowicie darmowa.

Bawcie się zatem dobrze, to jest nasz czas. Zaczyna się maraton, wróci coś, za czym bardzo tęskniliśmy. Opening Day to jeden z moich ulubionych dni w roku i bardzo się cieszę, że w końcu przychodzi pora na regularne oglądanie MLB. Play Ball!!
 

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się