Rok temu głównym bohaterem był Shohei Ohtani, który zagwarantował sobie 700 milionów od Los Angeles Dodgers z tymi dziwnymi rozłożeniami pensji. Obecnie też mamy jedną postać, która będzie się znacząco wyróżniała na tle pozostałych wolnych agentów. Jest to Juan Soto. Zapolowy Yankees akurat trafił na odpowiedni moment na to, by zostać wolnym agentem, gdyż sezon 2024 był jego najlepszym w karierze. Gracz dopiero co skończył 26 lata w październiku, zatem można myśleć o tym, że Soto będzie prezentował taki genialny poziom przez długi okres. Inaczej jest podpisywać długoterminowy kontrakt z 32 latkiem niż 26 latkiem, więc wszyscy będą zainteresowani, tylko wymagania finansowe będą bardzo, ale to bardzo wysokie. Juan Soto na pewno będzie celował w każdą umowę przekraczającą realną wartość 500 milionów, może nawet dostanie coś w okolicach 600 milionów, jeśli kontrakt będzie trwał przez więcej niż 10 lat Teoretycznie sporo zespołów mogło by pomyśleć o takim ryzyku, jednak jest przeczucie, że to któraś ekipa z Nowego Jorku podpisze z nim kontrakt.

Yankees muszą zdawać sobie sprawę z tego, że bez Soto byliby w bardzo trudnej sytuacji i być może by nawet nie dostali się do Postseason, nie mówiąc już o wygraniu dywizji i awansie do World Series. Ekipa już i tak mu zapłaciła około 30 milionów za sezon 2024 i choć ma sporo innych problemów to przywrócenie Soto musi być priorytetem. Wiele wskazuje na to, że Juan polubił grę na Yankee Stadium, ale warto zwrócić uwagę, że to już trzeci zespół w karierze młodego pałkarza i wcale nie musi im dawać pierwszeństwa. Możliwe, że przy dwóch podobnych ofertach ze strony Mets i Yankees młody zapolowy wybierze NYY, natomiast NYM również wydają się być zdeterminowani, by pozyskać nowe gwiazdy do zespołu. Po rozczarowującym sezonie 2023 z rekordowym budżetem ekipa postanowiła nieco odświeżyć i odmłodzić skład, o dziwo sezon 2024 był już znacznie lepszy. Juan Soto mógłby zrobić z Mets kandydata do wygrania dywizji i powstałaby ciekawa rywalizacja między nimi, Braves, Phillies i może nawet Nationals. Pojawiają się nawet pogłoski, które by sugerowały, że przecież drużyna ze stolicy powoli staje się coraz lepsza i jak nie lepiej zakończyć odbudowę niż sprowadzić do siebie z powrotem swojego bohatera z sezonu 2019. Po sezonie 2024 skończył się kontrakt Patrickowi Corbinowi i choć miotacz pomógł Nationals zdobyć mistrzostwo to ostatnie lata nie należały do udanych. Niedługo też nie będzie trzeba płacić Stephenowi Strasburgowi, który już skończył karierę. Kibice Washingtonu zatem mogą oczekiwać tego, że zespół doda do składu świetnych wolnych agentów, chociaż raczej nie ma co mieć nadzei na to, że Soto wróci. Warto zwrócić uwagę na to, że obecni właściciele Nationals myśleli nad sprzedażą zespołu i ciężko będzie przewidzieć ich poziom zaangażowania.

Można by przecież jeszcze myśleć o tym, że Dodgers by chcieli jeszcze bardziej rozszerzyć swoje "Galacticos" i niewykluczone, że do czegoś takiego dojdzie, ale oni ofensywę mają już bardzo silną i pod znakiem zapytania stoi rotacja. W sezonie 2024 tylko żółtodziób Gavin Stone narzucił ponad 100 inningów, aż on sam trafił na IL. Glasnow i Yamamoto jak są zdrowi to wnoszą do zespołu sporo jakości, ale zdecydowanie by się przydało dodać asa do składu. Mogą postarać się zachować Jacka Flaherty na dłużej, wolnymi agentami będą też Max Fried, Corbin Burnes i Blake Snell. Wiele wskazuje na to, że do ich składu dołączy Roki Sasaki, ale jeszcze nie można tego zakładać jako pewną informację.

Los Angeles Dodgers na pewno nie będą chcieli stracić zapolowego Teoscara Hernandeza, z drugiej strony mogą być zainteresowani shortstopem Willy Adames. Zawodnik Brewers rozegrał kolejny bardzo dobry sezon i po cichu jest jednym z czołowych wolnych agentów. Zrozumiałe jest to, że więcej rozgłosu może wzbudzać Alex Bregman, który może pożegnać się z Astros. Ekipa z Houston nie ma klarownego zastępcy, ale w ich obecnej sytuacji może być im ciężko zatrzymać swojego gwiazdora, już zeszłoroczna umowa z Josh Haderem była na styku możliwości finansowych zespołu. Zawodnik może wzbudzać zainteresowanie takich ekip jak Mets, Mariners, Phillies czy Tigers, gdzie mógłby znowu grać pod skrzydłami menadżera AJ Hincha. Matt Chapman dopiero co podpisał 6 letni kontrakt z Giants o wartości 151mln, więc to może być dobry znak dla Bregmana, że zaraz dostanie atrakcyjny kontrakt.

Detroit Tigers są kolejną ekipą, która staje się coraz lepsza i powinna dokonać wzmocnień, gdyż będą na to pieniądze. Można się zastanawiać czy to Bregman powinien być głównym nabytkiem, gdyż klub posiada już takich infielderów jak Colt Keith, Trey Sweeney i Javier Baez, na którym jeszcze się całkowicie nie poddali. Być może będą szukać zapolowych typu Anthony Santander, Teoscar Hernandez, którzy by mogli grać obok Riley Greene, Kerry Carpentera czy Parkera Meadowsa, zawsze któryś z nich mógłby grać jako DH. Jeśli nie będą przekonani co do Spencera Torkersona na pierwszej bazie to Pete Alonso, Christian Walker i Paul Goldschmidt będą dostępni.

Patrząc na rynek to można mieć wrażenie, że D-Backs mogą mieć kłopot z zachowaniem Walkera czy O's mogą mieć kłopot z zachowaniem Santandera. Poza wymienionymi wcześniej nazwiskami drużyny mogą na zapole spróbować podpisać kontrakt z Profarem, ale gracz wydaje się przywiązany do Padres, są jeszcze Tyler O'Neill, Max Kepler, Jesse Winkler czy Michael Conforto, pozostałe opcje to raczej zawodnicy na ławkę. W infieldzie znajdziemy takich graczy jak Jorge Polanco, Ha-Seong Kim, Gleyber Torres, Yoan Moncada, Paul DeJong, Jose Iglesias i sporo innych pałkarzy, którzy mogą wzmocnić depth. Wzmocnień powinni szukać Mariners, którzy interesują się graczem z ligi koreańskiej Hye-Seong Kim (nie mylić z Ha-Seong Kim, które ostatnie lata kariery spędził jako gracz Padres). Giants też powinni być aktywni, podobnie Nationals czy A's.

Ciekawy jest rynek miotaczy, którzy są uznawani jako osoby na środek rotacji. Michael Wacha zdążył już podpisać nową umowę z Royals, ale innych opcji nie brakuje. Wśród miotaczy, którzy otrzymali kwalifikacyjną ofertę poza asami (Fried i Burnes) znajdziemy też takich graczy jak Sean Manaea, Luis Severino, Nick Pivetta i Nick Martinez. Z tej listy najprawdopodobniej tylko Martinez zaakceptuję ofertę, pozostali gracze powinni na rynku znaleźć lepsze oferty pomimo tego, że nowe ekipy będą musiały oddać jeden wybór w przyszłorocznym drafcie na rzecz starych ekip zawodników. Mamy też starterów, którzy nie mogli otrzymać kwalifikacyjnej oferty, poza Blake Snellem można do tej listy dołączyć takich miotaczy jak Yusei Kikuchi, Nathan Eovaldi, Matthew Boyd, Frankie Montas, Michael Lorenzen, Justin Verlander czy Max Scherzer. Ten ostatni wciąż chce grać i jak wiemy, zawodnik osiągnął w tym sporcie wiele sukcesów i w dalszym ciągu widać, że jak jest zdrowy to świetnie narzuca. Problem polega na tym, że rzadko kiedy jest zdrowy, więc każda tego typu umowa będzie wiązała się z ryzykiem. Ciekawa jest też sytuacja z Walkerem Buehlerem, po dwóch operacjach Tommy John starter rozegrał słaby sezon 2024, w którym narzuty miotacza nie miały już takiej imponującej prędkości. Co prawda popisał się swoim występem w World Series Game 5, gdzie zaliczył ostatni out i na zawsze zapisał się w historii Dodgers. Wiele wskazuje na to, że miotacz będzie szukał rocznej umowy na odbudowę swojej wartości, przy czym na pewno mu pomoże, jeśli zimą będzie znowu narzucał piłki w okolicach 100mph jak za swoich najlepszych lat. W trudnym położeniu jest też Shane Bieber, który w kwietniu 2024 roku miał operację Tommy John. Wygląda zatem na to, że będzie szukał 2 letniej umowy, ale być może któraś z ekip będzie chętna na bardziej długoterminową współpracę.

Na rynku relieverów jest sporo znajomych twarzy, którzy co roku zmieniają barwy, ale można znaleźć kilka wyróżniających się graczy: Tanner Scott, Carlos Estevez, Clay Holmes czy Andrew Kittredge. Jeff Hoffman po kilku świetnych latach w bullpen Phillies może szukać ofert, w których byłby znowu rozpatrywany jako starter. Michael Soroka natomiast może być rozpatrywany jako miotacz, który jako reliever w lepszej ekipie niż White Sox mógłby wskoczyć na nowy poziom. Jeśli natomiast ktoś szuka relieverów z historią dominacji, można spróbować zadzwonić do Milwaukee Brewers w sprawie pozyskania Devina Williamsa lub do St. Louis Cardinals w sprawie pozyskania Ryana Helsley.

Jeśli chodzi o wymiany, popularnym tematem będzie zainteresowanie Garrettem Crochetem, który na 99% pożegna się z Chicago White Sox. Możliwe, że wraz z nim wymieniony zostanie też Luis Robert. Według raportów CWS chcą za Crocheta otrzymać młodych pałkarzy i najlepiej, aby to się stało przed zakończeniem grudniowych Winter Meetings. Cardinals mogą szukać chętnych do zgarnięcia kontraktów Sonny Gray'a czy Nolana Arenado, D-Backs będą chcieli pozbyć się Jordana Montgomery po fatalnym sezonie 2024. Patrząc na sytuację A's i Rays, zespoły te będą grały na stadionach mało ligowych i może być im trudno przekonać wolnych agentów do tego, by to właśnie z nimi podpisali umowy. Ekipy być może będą musiały być kreatywne, aby móc efektywnie wykorzystać swoje zasoby finansowe i to one mogą szukać weteranów z uciążliwymi kontraktami. W przypadku Rays ekipa dogadała się z Yankees w sprawie wykorzystania ich stadionu na Spring Training do rozegrania sezonu 2025 po tym, jak Tropicana Field zostało zniszczone przez huragan.

Czeka nas zatem kolejny offseason pełen zmian i ciekawych ruchów. Należy się spodziewać, że więcej akcji będzie miało miejsce w grudniu, prawdopodobnie wtedy Juan Soto wybierze swoją nową ekipę i to będzie kluczowy moment całego sezonu ogórkowego. Drużyny jak Yankees, Red Sox, Blue Jays i Mets będą czekały z niecierpliwością na rozwiązanie tej sagi biorąc pod uwagę wymagania finansowe gwiazdora ligi. Śledzcie nas, by być na bieżąco z informacjami na temat wolnych agentów.

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się