Delmon Young, były pierwszy wybór w drafcie w 2003 roku ma teraz poważne kłopoty. Został on teraz zaaresztowany za to, że pobił poważnie kobietę w hotelu w Miami za to, że nie został wpuszczony do night klubu. Zawodnik groził nawet jej śmiercią. Gracz na razie jest bez drużyny i ciężko teraz pomyśleć, że ktokolwiek będzie chciał z nim podpisywać umowę. Zawodnikiem może nie jest fatalnym, odbija nieźle, ale nie potrafi grać dobrze defensywnie. Gdyby jeszcze był sympatyczniejszym człowiekiem, który nie ma problemów z prawem, na pewno dostałby od kogoś szansę. Ten incydent to nie pierwszy wybryk w wykonaniu Younga. W 2012 został zaaresztowany w hotelu nowojorskim, gdy atakował ludzi tam i wykrzykiwał na głos antysemickie hasła. Drużyny często obawiają się podpisywać kontraktów z zawodnikami mało lubianymi przez innych, którzy uważani są za wkurzających i przynoszących złą atmosferę. A co dopiero mieć w swoim składzie przestępcę, który może każdego w każdej chwili zaatakować? Być może Young nowy sezon zamiast na boisku zacznie w więzieniu, szkoda trochę, zmarnował się w taki sposób ogromny talent. Jednak nie każdy wolny agent w wolnym czasie napada na ludzi w hotelach, by nie móc dostać dobrego kontraktu. Tyler Clippard podpisał dwuletnią umowę z Arizoną D-Backs wartą 12.25mln dolarów. Clippard miał trochę słabszy sezon w 2015, ale w wcześniejszych latach był bardzo solidny. D-Backs chcieli polepszyć bullpen, które może być ich piętą achillesową w następnym sezonie. Klub nie chce do tego doprowadzić, chcą wygrać w tym roku, dlatego przyprowadzili tu Clipparda, by wraz z Zieglerem zabezieczali drużynę w końcówkach meczów.

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się


Q8ekc9wiyzctdnbcfi4hyu 4ido1  8h6hqwwc16kjq=w118 h162 p no

Pewnie skończył mu się talon na hot-dogi i się gościu wkurzył :)