Starter Tampa Bay Rays – Alex Cobb oraz relievers klubu z Florydy, czyli Joel Peralta, Jake McGee oraz Fernando Rodney całkowicie uciszyli ofensywę Cleveland Indians, dzięki czemu drużyna prowadzona przez coacha Joe Maddona po zakończeniu spotkania mogła się cieszyć z wygranej 4 do 0. Rays po raz kolejny udowodnili, że są specjalistami od wygrywania ważnych meczy, a Indians chyba po prostu nie wytrzymali ciśnienia, marnując w trakcie spotkania swoje okazje w ofensywie. Wystarczy tylko wspomnieć, że podczas meczu ekipa z Cleveland zaliczyła więcej odbić niż gracze Rays, pomimo tego, że zawiedli jej czołowi zawodnicy, czyli Michael Bourn, Nick Swisher oraz Jason Kipnis, którzy razem zagrali na fatalnej skuteczności 0 z 12. Rays wręcz przeciwnie, rozpoczęli w trzeciej zmianie od solo shota Delmona Younga, a w następnym inningu swoje zrobił Desmond Jennings, który zaliczył dwupunktowe double po linii, po którym do bazy domowej dobiegli James Loney oraz Evan Longoria. W dziewiątym inningu po błędzie w obronie trzeciobazowego gospodarzy Lonnie Chisenhalla drugobazowy Rays - Ben Zorbist dotarł do trzeciej bazy, a chwilę później po wybiciu Yunela Escobara zdobył czwarty punkt. Ekipa z Cleveland prawdopodobnie przegrała te spotkanie w czwartej zmianie, kiedy to zdołała zapełnić wszystkie bazy przy zaledwie jednym aucie na koncie, ale Asdrubal Cabrera dał się złapać na double play. W piątym inningu Indians weszli na dwie pierwsze bazy nie mając ani jednego autu na koncie, ale ponownie Cobb okazał się dla nich zbyt dobry zamykając zmianę bez strat punktowych. Rays teraz czeka kolejny trudny wyjazd w krótkim czasie, czyli wycieczka do Bostonu na mecz z miejscowymi Red Sox, ale zawodnicy klubu z Florydy są już chyba do tego przyzwyczajeni i jak widać świetnie znoszą takie obciążenia.

Dzisiaj w nocy ruszamy już z półfinałami konferencji, a na pierwszy ogień idzie Liga Narodowa, czyli przed nami pojedynki St. Louis Cardinals z Pittsburgh Pirates oraz Atlanta Braves z LA Dodgers. Obydwa mecze to przede wszystkim starcia doskonałych miotaczy, ponieważ w pierwszym spotkaniu staną naprzeciwko siebie Adam Wainwright z A.J. Burnettem, a w drugim pojedynku Kris Medlen z Cleytonem Kershawem. Dzisiaj pierwszy z tych meczy o w miarę przystępnej porze, dlatego warto zobaczyć chociaż początek tego spotkania.

Zawodnik dnia: Alex Cobb – Tampa Bay Rays

Pitcher w trakcie dzisiejszego pojedynku przebywał na boisku 6 i 2/3 inninga, w trakcie których pozwolił przeciwnikom na aż osiem odbić, ale co ważne nie skończyło się to dla niego stratą punktów. W historii meczów playoffs w AL tylko Spud Chandler, Johan Santana, Charles Nagy oraz Bob Shaw pozwolili rywalom na zaliczenie większej liczby skutecznych zagrań w przeciągu niespełna siedmiu zmian, nie tracąc przy tym punktów. Cobb pokazał stalowe nerwy w kluczowych czwartym i piątym inningu w sytuacjach zagrożenia autując przeciwników, a na uznanie zasługuje zwłaszcza jego akcja obronna w czwartej zmianie, kiedy to świetnie zachował się na boisku, dzięki czemu złapał Asdrubala Cabrere na double play. Cobb oprócz tego tradycyjnie pokazał, że potrafi zaliczać strikeauty zapisując ich pięć w swoim dorobku, dzięki czemu mógł cieszyć się po meczu z pierwszej swojej wygranej w postseason. Wielkie brawa dla miotacza, który połowie roku po tym jak został trafiony piłką w twarz przez Erica Hosmera z Kansas City Royals przeżywał ciężkie chwile, a jednak miał w sobie tyle siły, żeby powrócić w wielkim stylu.

Wyniki dzisiejszych spotkań:

Recap/Box · GameTracker