San Francisco Giants podpisało czteroletni, opiewający na $62 miliony, kontrakt z Markiem Melanconem, closer’em który ostatni sezon podzielił między występami w Pittsburgh Pirates oraz Washington Nationals notując ERA na poziomie 1.64 (cały sezon) oraz zaliczając 47 save’ów tracąc zaledwie 4 prowadzenia pod koniec gry.

Rozpaczliwe poszukiwania closer’a po żenujących dokonaniach bullpen’u Giants w 2016 roku (save% na poziomie zaledwie 59% przy 73 próbach) zostały zakończone dość szybko, co zapewne ucieszy fanów Gigantów oraz głównych zarządzających zespołu z San Francisco.
Drużyna ta jak żadna inna potrzebowała wzmocnienia właśnie na tej pozycji, więc szybka decyzja o podpisaniu Marka była dość łatwa do przewidzenia dla wielu obserwatorów, mistrzowie sprzed dwóch lat zostawiają bardzo wątły rynek miotaczy zamykających grę (z głośnych nazwisk zostali Chapman oraz Jansen, co zapewne podniesie ich cenę na rynku wolnych agentów).
Rozważania na temat przyszłego zamykającego toczyły się głownie między Markiem właśnie, a Kenley Jansen’em, którego podpisanie wiązało się z utratą wyboru w przyszłorocznym drafcie, w związku z odrzuceniem przez niego Qualifying Offer zaproponowaną przez Los Angeles Dodgers, dodatkowo drużyna z Miasta Aniołów otrzymała by compensatory pick, wzmacniając się przez to i czyniąc się jeszcze większym zagrożeniem dla Gigantów.
Wybór Melancon’a ułatwiły zarządającym jego statystyki z ostatnich lat, licząc od 2013 roku, spośród miotaczy z minimum 200IP Melancon posiada najniższe ERA (1.80) spośród wszystkich miotaczy MLB, wyprzedając Clayton’a Kershaw’a (1.88), Andrew Miller’a oraz Aroldis’a Chapmana (obaj 1.93).
Jednym z ostatnich zmartwień Giants’ów zostaje lewe zapole, gdzie powstała luka po odejściu Angel’a Pagan’a w związku z wygaśnięciem jego kontraktu. Czy Giants postawią na własnych zawodników (Parker, Williamson) czy też będą dążyć do podpisania wolnego agenta (chodzą pogłoski o tym, że Dexter Fowler kontaktował się z zespołem)?