Dzień z życia Bostończyka #3
Otwarcie sezonu na własnym stadionie nie do końca wyszło graczom Red Sox. W pierwszym meczu serii z Brewers, po dosyć wyrównanym pojedynku i długo utrzymującym się remisie 2-2 przyszła pora na 9 inning, gdzie nastąpiło przełamanie ze strony gości z Milwaukee, którzy wyszli na prowadzenie 6-2 i do końca spotkania nie oddali wyniku.
Na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim Carlos Gomez, który zaliczył udane zagrania w 4 z 5 podejść do kija i wpisał na swoje konto 2 RBI.
Gracze Bostonu w ataku tym razem spisywali się średnio i poza paroma efektownymi akcjami ze strony Sizemore'a i HR Middlebrooksa nie było czego podziwiać. Zawiódł przede wszystkim Xander Bogaerts, który, po swoim ostatnim świetnym występie, wczoraj nie zaliczył ani jednej udanej akcji w ataku i każda jego próba kończyła się outem.
Lepiej wyglądała juz obrona, gdzie byliśmy świadkami wyłapania próby kradzieży drugiej bazy przez Gomez oraz double play wykonanego w szyku Napoli-Bogaerts-Badenhop. Dobra obrona skończyła się niestety na Top of 9th inning, kiedy to na boisku pojawił się Edward Mujica.
W szybkim tempie pozwolił on zawodnikom Brewers zapełnić wszystkie bazy i wtedy zaczęło się prucie Skarpet. Po punktowych zagraniach Lyle Overbay'a, Carlosa Gomeza oraz Aramisa Ramireza Piwowarzy wyszli na 4-punktowe prowadzenie a ERA Edwarda skoczyła do zawrotnej wartości 21.60.
Rozpędzony przeciwników zatrzymał dopiero Andrew Miller, który widocznie po drodze na górkę musiał spytać Edzia o sposób na graczy z Milwaukee, ponieważ chwilę po wejściu dopuścił do dwóch Walk i bazy były na powrót zapelnione. Jednak zdołał się opamiętać i outując Khrisa Davisa zakończył nieszczęsną zmianę. Odpowiedzią ze strony BRS był... Three up, three down w narzucie Francisco Rodrigueza, który zaliczył swojego pierwszego save'a w tym sezonie.
Podsumowując, mecz wygrała drużyna zdecydowanie lepsza tego dnia. Nie był to równy pojedynek, lecz widzieliśmy znaczną przewagę jednej ze stron. Po wygraniu serii z teoretycznie silniejszym Orioles Bostończycy widocznie wyszli na boisko zbyt pewni siebie i zderzyli się z bolesna rzeczywistością. Na pewno byla to dla nich swego rodzaju lekcja i oby wyciągnęli z niej wnioski, najlepiej już na dzisiejszy mecz.
Na pocieszenie, przynajmniej ceremonia wręczenia pierścieni zwycięskiej drużynie WS 2013 przebiegła pomyślnie, a gracze przy aplauzie publiczności odebrali swoje nagrody. Niektórzy (D. Ortiz) aż dwie. Może właśnie to na tyle zdekoncentrowało Brodaczy, że w meczu pokazali co pokazali? Trudno ocenić. W przeciwieństwie do Baseballistów, Walczący z Ogniem dali radę.
(Ten na dole to Jonny Gomes).
Dzisiejszy pojedynek rozpocznie się amerykańskim wieczorem, a dla nas późną nocą, o 1.10 czasu polskiego. Jednak mamy weekend I dla chcącego nic trudnego :-).
Komentarze
Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się