Boston Red Sox podpisali niegwarantowane kontrakty z trzeciobazowym Jhonnym Peraltą oraz miotaczem Dougiem Fisterem. GM Dave Dombrowski wyciągnał rękę do swoich byłych podopiecznych z czasów Detroit Tigers, a ci być może odpłacą mu się dobrą grą. Obiektywnie rzecz biorąc będzie jednak o to bardzo ciężko, ponieważ Peralta został niedawno zwolniony przez St. Louis Cardinals ze względu na słabą formę. Fister natomiast nie zdołał się przebić do składu LA Angels i trudno oczekiwać, że nagle zacznie grać o wiele lepiej. Skarpety podpisując umowy ze wspomnianą dwójką tak naprawdę jednak nic nie ryzykują, a być może któryś z graczy odnajdzie się w Bostonie. Ruchy te jednak pokazują, że Red Sox brakuje głebi składu, a w sieci już pojawiają się dowcipy mówiące o tym, że teraz czas na Andy Dirksa i Brennana Boescha, o których słuch już dawno zaginął. 

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się