Witam was drodzy czytelnicy, dziś zajmę się pojedynkiem między miotaczem, a pałkarzem. Ten artykuł planowałem napisać już od jakiegoś dłuższego czasu, ale dopiero teraz zabrałem się za to porządnie i ukończyłem swoje dzieło. Ta analiza dedykowana jest nie tylko maniakom baseballowym, ale także dla osób, którzy nie do końca orientują się o co tak naprawdę chodzi w baseballu. Pojedynek miotacza z pałkarzem dla baseballu jest jak tlen dla człowieka. Zrozumienie przebiegu tej rywalizacji może być kluczowe dla zrozumienia sensu i piękna tego sportu. Mecz baseballowy to właściwie ciąg pojedynków miotacza z pałkarzem. Warto się zatem skupić na tym jak to wszystko dokładnie wygląda. Miotacz bierzę piłke do ręki i ustawia się na górce, która znajduje się około 18 metrów od domowej bazy. Tam znajduje się linia, którą musi dotykać nogą w momencie rozpoczęcia swojego narzutu. Pałkarz natomiast ustawia się w prostokącie dla niego przeznaczonym, idzie do tego po lewej lub prawej stronie w zależności od tego z której strony będzie odbijał. Ustawia się on przodem do domowej bazy, za którą stoi łapacz. Dlaczego akurat tak są ustawieni zawodnicy? Nad domową bazą bowiem znajduje się strike zone. Jest to prostokącik, wokół którego dzieje się cała akcja gry.

Na zdjęciu widać dokładnie gdzie znajduje się strike zone podczas pojedynku. W pionie to łokcie i kolana wyznaczają granice prostokąta. Co zatem oznacza ta przestrzeń? Jak sama nazwa wskazuje strike zone wyznacza miotaczowi gdzie musi rzucić, aby zaliczyć strike'a. Jeżeli piłka nie trafi w ten prostokącik, jest ball. To sędzia stojący za łapaczem decyduje o tym, czy jest strike, czy ball. 3 razy strike = strikeout. Miotacz wygrywa pojedynek i zdobywa out dla swojej drużyny. 4 razy ball = pałkarz dostaje się na pierwszą baze. Jednak nie zawsze w taki sposób muszą kończyć się pojedynki. Pałkarze mogą przecież robić zamachy i odbijać piłke do przodu. Nie zawsze jednak trafiają w piłke. I to jest kolejny sposób na zdobywanie strikeów przez miotaczy. Nie ma znaczenia gdzie piłka zakończy swój tor lotu, jeżeli pałkarz wykona zamach i nietrafi w piłke, miotacz zdobywa strike. Może być też taka sytuacja, że piłka zostanie odbita, ale ląduje gdzieś poza dwoma liniami wyznaczającymi boisko. Mamy wtedy foul ball. Co się wtedy dzieje w pojedynku? Miotacz zdobywa strike'a, ale pod warunkiem, że nie ma już ich dwóch. Gdy w pojedynku mamy stan : 0-2, to foul ball nie zmienia stanu pojedynku. Miotacz musi wykonać kolejny narzut przy stanie 0-2. Pojedynek może teoretycznie przez to trwać w nieskończoność. Jednak rekord największej ilości narzutów w jednym pojedynku należy do Bartolo Colona i wynosi 20. Czasami natomiast jest tak, że już po pierwszym narzucie pałkarz przesuwa piłke do przodu i kończy się pojedynek. Występuje kilka możliwych stanów w pojedynku : 0-0, 1-0, 2-0, 3-0, 0-1, 0-2, 1-1, 2-1, 3-1, 2-2 i tzw. "full count", czyli 3-2. Oto kilka filmików z pojedynkami.

Miotacz, który narzuca nie może potraktować strike zone jako po prostu takiego cela, w który wystarczy trafić. To nie jest jak kosz w koszykówce. Tutaj trzeba umiejętnie rzucać wokół prostokąta. Piłka, która leci prosto w sam środek strike zone nie będzie bardzo trudna do odbicia dla profesjonalnego pałkarza. Im dalej się ją rzuci od środka, tym cięższa jest ona do odbicia. Oprócz lokalizacji narzutu ważna jest też jego prędkość i tor lotu. Piłka ma się tak poruszać, aby pałkarz zrobił zamach albo za późno, albo za wcześnie, albo najlepiej by ułożył kij nie tam, gdzie leci piłka. Po prostu dąży się do tego, by utrudnić życie pałkarzowi. Jego celem jest zdobycie outu. Strikeout nie jest jedynym sposobem. Miotacz może także wyoutować pałkarza przez groundout czy flyout.

Oto przykład groundoutu :

Może też być tak, że zdobędzie się więcej, niż jeden out. Tutaj mamy przykład double play:

Możemy nawet mieć triple play:

A oto przykład flyoutu :

Miotacz potrzebuje 3 outów do tego, by zakończyć tzw. inning. Pałkarz natomiast dąży do tego, by dostać się na baze jednocześnie unikając outu. Może wygrać swój pojedynek zdobywając 4 balle i wtedy może pójść w kierunku pierwszej bazy. Może też zaliczyć poprawne odbicie, co się zdarza częściej od walka, bowiem miotacz ma tą przewagę w pojedynku, że potrzebuje tylko 3 strikeów do strikeoutu, a pałkarz potrzebuje 4 balle do zdobycia walka. Pozatym odbicie może być bardziej efektywne. Celem ofensywy jest zdobywanie runów, a żeby go zdobyć pałkarz musi dobiec do czwartej, domowej bazy. Home Run jest odbiciem, który przesuwa na domową baze pałkarza plus wszystkich graczy, którzy znajdowali się na bazach. Może być tak, że wszystkie 3 bazy są zapełnione w momencie wybicia piłki poza blisko. Mamy wtedy Grand Slam.

Oto przykłady różnych Home Runów:

Są też inne odbicia. Single pozwala pałkarzowi dostać się na pierwszą bazę, double na drugą, a triple na trzecią.

Single :

Double :

A oto przykład double w wykonaniu Michaela Jordana. Tak, tego znanego wam Jordana, który był legendą Chicago Bulls.

Double jest też wtedy, gdy piłka odbije się od ziemi w boisko, a następnie wyleci poza stadion. Mamy wtedy tzw. ground rule double, pałkarz automatycznie idzie na pierwszą bazę, a gracze, którzy byli na bazach awansują o dwie bazy do przodu. Jeżeli zatem był gracz na pierwszej bazie, idzie do trzeciej, a ci, co stali na drugiej bądź trzeciej zdobywają runa. Oto przykład takiego zagrania:

Triple :

Może też dojść do takiej sytuacji, że pałkarz tak odbije piłke, że nie wyleci poza boisko, ale mimo wszystko udaje mu się dobiec do domowej bazy. Mamy wtedy inside the park Home Run. Oto przykład z Angelem Paganem. Wiem, że są tutaj fani tego zagrania. To z myślą dla was.

Ofensywa w inningu może zdobywać tyle runów ile zdążą dopóki miotacz nie osiągnie trzeciego outu. Mają oni 9 inningów na to, by zdobyć jak najwięcej runów w meczu. Każda drużyna ma bowiem swoich miotaczy i pałkarzy. W meczu baseballowym dwie ekipy rozgrywają pojedynki ze sobą. Spotkanie zaczyna miotacz drużyny gospodarzy i schodzi z boiska, gdy zdobędzie 3 outy. Dokonuje się zmiana i na górce pojawia się miotacz gości. Gdy on zdobędzie 3 outy, kończy sie pierwszy inning i starter gospodarzy ponownie pojawia się na boisku i zaczyna drugi inning. Tak się gra do 9 inninga. Jeżeli po 9 inningu będzie remis, gra się dodatkowe inningi dopóki jakaś drużyna nie wygra spotkania.

Drużyny oczywiście mogą zmieniać miotaczy w trakcie spotkania. Starter bardzo często narzuca około 5 czy 6 inningów, potem pojawiają się tzw. relieverzy. Jednak gdy usunie się miotacza ze spotkania, nie może już wystąpić w dalszej części meczu. W ofensywnie natomiast jest tak, że każda drużyna tworzy tzw. lineup. W spotkaniu wystawia się 9 pałkarzy, których ustawia się w kolejności od 1 do 9. W trakcie spotkania odbijają zgodnie z tą kolejnością. W momencie gdy ich drużyna jest w obronie, każdy pałkarz ma swoją pozycję defensywną, do której jest przydzielony. Tam pomagają miotaczowi w zdobywaniu outów.

Skoro wytłumaczyłem jak odbywa się mecz baseballowy to możemy wrócić do opisu pojedynku. Miotacz dąży oczywiście do tego, by narzucać czyste inningi, czyli takie, w których pałkarze nie zdobywają ani jednego runa. Wykorzystuje on kilka narzutów, które mają swoje cechy charakterystyczne. Oto przykłady takich podstawowych narzutów :

1. Fastball. Pierwszy, główny i najpopularniejszy rzut wykonywany przez miotaczy to oczywiście fastball. Jest to najszybszy rzut, jaki można wykonać. Są różne rodzaje fastballu, ale ten jest najprostrzy. Mówi się na niego oficjalnie 4-seam fastball. Nie trzeba wykonywać dziwnych ruchów z ręką. Głównym plusem fastballu jest to, że miotacze mają nad nim największą kontrolę, jeżeli bardzo potrzebują strike, z fastballem mają największą szansę na trafienie w prostokąt (strike zone). Niektórzy miotacze potrafią samym fastballem zdobywać wiele strikeoutów, jeżeli zmienia swoje położenie podczas lotu. Oto Aroldis Chapman i jego fastballe.

2. Curveball. Miotacz podczas rzutu tym razem wykonuje dziwne ruchy, aby piłka się podkręciła i zmieniła swój tor położenia. Celem miotacza jest to aby pałkarz widząc, że piłka leci w prostokąt (strike zone) zaczął swój zamach, ale piłka spadnie na dół. Dodatkowo zwykłym curveball przesunie się trochę - w lewo, jeżeli miotacz jest praworęczny i prawo, jeżeli jest leworęczny. Może też zacząć swój curveball nad prostokątem, pałkarz może pomyśleć, że piłka nie trafi w niego i nie robi zamachu, gdy piłka nagle spada w prostokąt i jest strike. Istnieje też 12-6 curveball, który nie porusza się ani w prawo, ani w lewo, spada prosto w dół tak jak w wskazówce od zegara, od 12 do 6 (stąd nazwa).

3. 2-Seam Fastball Jeżeli ktoś jest osobą praworęczną, trzyma piłkę wskazującym i środkowym palcem, ale cały nacisk kładzie się na palec wskazujący, aby piłka po opuszczeniu ręki mogła iść w prawo w przypadku praworęcznego miotacza. Najlepiej wykonać ten rzut w okolicach kolan, nawet gdy pałkarz wykona kontakt z piłką, powinna ona powoli pełzać w stronę defensorów, którzy powinni spokojnie wyoutować pałkarza. Można też zacząć go poza prostokątem, pałkarz nie robi zamachu i tu nagle piłka wpływa do prostokąta, a pałkarz jest zaskoczony. Kiedyś zamiast 2-seam fastball używało się screwball, czyli taki curveball, który miał iść w drugą stronę. Jednak stwierdzono, że ten rzut zbytnio naraża rękę miotacza, wymyślono 2-seam fastball i jest mniej bolesny dla miotacza. Dodatkowo jest to wciąż fastball, co prawda nie jest tak szybki jak 4-seam fastball, ale niektórzy potrafią rzucać 2-seam fastball z prędkością ponad 90 mil na godzinę.

4. Slider. Trzyma się go tak naprawdę jak fastball, ale różnica jest taka, że w ostatniej fazie rzutu miotacz skręca ręką tak, aby w momencie wypuszczenia piłki palce znajdowały się po prawej stronie piłki. Ogólnie ten rzut ma na celu zmienić położenie piłki z prawej strony do lewej, jeżeli jest się osobą praworęczną. Dodatkowo porusza się też trochę w dół, co dodatkowo utrudnia poziom trudności jego odbicia. Ogólnie używa się slidera w tych samych celach co curveball czy 2-seam fastball, albo do tego, by piłka wpłynęła lub wypłynęła z prostokąta, aby miotacz mógł zdobyć strike.

5. Sinker. Palce ułożone są daleko od siebie, piłka ma na początku przypominać fastballa, ale potem w ostatniej chwili ma spaść poza prostokąt, a pałkarz zrobi zamach i nie trafi, bądź powoli popchnie piłkę w stronę defensora. Raczej słabo ten rzut działa jako ten, który z góry spada do prostokąta, raczej do tego używa się 12-6 curveball, sinker położony wysoko może zostać zniszczony przez pałkarza.

6. Changeup. Są różne techniki changeupa, można położyć 3 palce z dwoma zewnętrznymi oddalonymi daleko od siebie, można rzucić circle-change, piłka też może skręcić w prawo w przypadku praworęcznego miotacza. Jest to podobny rzut do sinkera, jednak nie przypomina tak bardzo fastballa jak sinker, ale bardziej zmienia położenie od niego. Jednak używa się go głównie po to, by spadł pod prostokąt.

7. Splitter. Podobnie jak changeup, narzut ten ma zaliczyć nagły spadek w trakcie lotu. Palec wskazujący trzyma jedną czerwoną linię na piłce, palec środkowy drugą. Tak jak w przypadku sinkera trudno jest go odróżnić od fastballa.

8. Knuckleball. Ten narzut jest wyjątkowy. Jest on znacznie wolniejszy od pozostałych narzutów. Chodzi w nim o to, aby piłka niemalże w ogóle się nie obracała. Wtedy to wiatr może nadać piłce bardzo krzywy tor ruchu. W MLB mamy obecnie dwóch miotaczy, którzy używają tego narzutu : R.A Dickey i Stephen Wright. Ten narzut jest tak wyjątkowy, że zasługuje na osobną analizę. Będzie więc o czym pisać w kolejnych częściach tej serii.

Oczywiście to nie są wszystkie rodzaje narzutów, jakie istnieją. Są jeszcze różne połączenia typu slurve (połączenie curveballa i slidera) czy knuckle-curve (połączenie knuckleballa i curveballa). Można na wiele sposobów ustawić piłke i stworzyć różne tory lotu. Istnieje jeszcze coś takiego jak eephus pitch, czyli powolny curveball, który idzie wysoko do góry po czym zalicza ogromny spadek. Oto przykład :

Miotacze mają zatem całą paletę narzutów, z których mogą skorzystać. To oni dyrygują całym pojedynkiem. W MLB mamy bardzo uzdolnionych miotaczy, którzy mają świetną kontrolę nad swoimi narzutami i potrafią nadać piłce krzywy tor lotu. Nie dziwne więc, że pałkarze dostają się na baze średnio około 33% czasu. Odbicie takiej małej piłki, która osiąga szybkość rozpędzonego Mercedesa na autostradzie nie jest łatwe. Jeszcze gdy się porusza na różne kierunki i ma taki tor lotu, że nie wiadomo gdzie wyląduje na końcu. Jeszcze on miesza tymi narzutami tak, że można się całkowicie pogubić. Tak więc podczas pojedynku to miotacz ma kontrolę nad rzutami. To on decyduje jak zaatakuje pałkarza. Dlatego zazwyczaj udaje mu się wyoutować go. Jednak też trzeba zdać sobie sprawę, że miotacz rzuca z dość dużej odległości. Piłka musi pokonać ok. 16 metrów (przy rozbiegu miotacze potrafią zbliżyć się do domowej bazy nawet o 2 metry, dlatego nie ma mowy o 18 metrach), a strike zone nie ma nawet metra szerokości. Dlatego niezwykle trudno jest trafić piłkę w ten prostokąt, a co dopiero w określoną jego część np. dolny prawy róg. Miotacze muszą mieć kontrolę nad swoimi rzutami, by mieć szansę w pojedynku. Także najważniejsze dla miotacza jest umiejętność kontrolowania swoich rzutów. Dopiero potem dochodzi umiejętne poruszanie piłki, czyli tworzenia krzywych torów lotu, aby utrudnić życie pałkarzowi. Co z tego, że piłka zaliczy znaczny spadek, jak rozpocznie swój tor lotu z dala od strike zone. Nawet zwykły Kowalski mógłby zaliczyć walka, gdyby miotacz kompletnie nie miał żadnej kontroli nad swoimi narzutami. W takim przypadku żaden plan narzutów nie mógłby być realizowany. Jedna rzecz to jest wiedza i umiejętny dobór narzutów. Nic to jednak nie jest warte bez wystarczająco dobrej kontroli. Jednak gdy rzuty lecą mniej więcej tam, gdzie miotacz chce, pozostałe elementy stają się kluczowe w pojedynku. Głowa odgrywa ważną rolę w całej tej grze między dwoma baseballistami. Każdy ma swoje strategie i zachowanie graczy dostosowane jest do sytuacji, w której się znajdują. Przejdźmy więc do tego co się dzieje podczas przebiegu pojedynku.

Stan pojedynku : 0-0. Bardzo ważne jest dla miotacza, aby zacząć pojedynek poprzez strike. Da mu to przewagę i możliwość bardziej agresywnego atakowania pałkarza swoimi rzutami w dalszej części pojedynku. Dlatego więc miotacz na początku stara się trafić w strike zone. Od tego zaczynają się serie wielu zwycięzkich pojedynków, jeżeli popatrzymy na mecze zdominowane przez miotaczy, znaczną większość batalii zaczynało się poprzez strike. Musi to też zrobić umiejętnie, nie chce mu też przy okazji dać coś łatwego do odbicia. Niektórzy pałkarze jak Jose Altuve nie chcą tracić czasu i gdy zobaczą piłkę, która nie jest bardzo trudna do odbicia, zrobią zamach. Bardzo częstym narzutem więc na sam początek pojedynku jest fastball w dolnych granicach strike zone. Pałkarz raczej będzie odpuszczał piłki przy granicy strike zone. Miotacze się męczą w trakcie spotkania i jeżeli wykona dużo narzutów na początku, szybko może zostaćdo usunięty z boiska. Taki Kurt Suzuki prawie nigdy nie robi zamachu podczas pierwszego narzutu. U pałkarzy ceni się cierpliwość i umiejętność zdobywania balli. Jednak powinni oni korzystać z okazji i jeżeli leci słabo narzucony fastball w sam środek strike zone to trzeba spróbować go odbić, gdyż szanse na poprawne odbicie w tym przypadku jest dosyć duże.

Stan pojedynku : 1-0. Miotacz zaczął od balla, ale jeszcze nie ma co panikować. Do walka jest jeszcze daleko, więc można spokojnie atakować granice strike zone. Miotacze często wracają do fastballa, ale też pojawiają się podkręcone narzuty. Pałkarz może oczekiwać łatwiejszej piłki do odbicia po pierwszym ballu. Miotacz może za to narzucić coś kompletnie innego niż w pierwszym narzucie, aby go zmylić. Pałkarz moim zdaniem tak naprawdę powinien być gotowy na wszystko w tym wypadku.

Stan pojedynku : 2-0. Sytuacja jest już gorsza dla miotacza, nie zaczął dobrze pojedynku. Jego wcześniejsze narzuty najprawdopodobniej poleciały nie tam, gdzie chciał. Potrzebuje narzutu, który by mu przyniósł strike'a albo outa, nie chce na pewno narzucić kolejnego balla i znaleźć się w sytuacji, gdzie stan byłby 3-0. Raczej rzadko kiedy miotacze sięgają do takich narzutów jak curveball czy changeup, trzeba strike'a narzucić i fastball raczej jest najbezpieczniejszym narzutem. No chyba, że to fastball akurat ostatnio zawodzi, można wtedy spróbować z podkręconymi narzutami. Jednak taki podkręcony rzut w sam środek strike zone może mieć tragiczne konsekwencje dla miotacza. Kolejny ball może być lepszy niż potencjalny Home Run.

Stan pojedynku : 3-0. Tutaj już miotacz znajduje się pod presją i każdy następny ball wpuszcza pałkarza na pierwszą baze. Czasami taki walk może nie mieć bardzo poważnych konsekwencji, gdy w inningu są już 2 outy, a bazy są puste. Pałkarze najczęściej nie robią zamachu i liczą na czwarty ball. Lepsi zawodnicy natomiast mogą widzieć w tym stanie szanse na bardzo mocne odbicie. Czekają na rzut w sam środek strike zone, który by mogli zniszczyć. Gdy miotacz nie ma za dużej kontroli nad swoimi narzutami i bazy są zapełnione w krytycznym momencie, musi po prostu rzucić fastballa w kierunku strike zone. Miotacz po prostu może liczyć na to, że piłka odbita przez pałkarza powędruje w stronę defensorów, którzy będą w stanie zdobyć jednego outa bądź nawet więcej dla drużyny. To jest moment, w którym miotacz może pokazać charakter i siłe emocjonalną, jeżeli po 3 ballach podniesie się, narzuci jeden lub kilka świetnych narzutów i zdobędzie out dla drużyny.

Stan pojedynku : 0-1. Miotacz ma teraz przewagę nad pałkarzem. Zaczął pojedynek dobrze i będzie chciał zaliczyć kolejnego strike'a. Może powtórzyć swój poprzedni narzut, zadziałał przecież ostatnio. Jednak zazwyczaj miesza, jak pałkarz widział już fastballa w jego wykonaniu to może teraz wykorzystać sinkera czy cokolwiek innego. Chyba, że ma jeden genialny narzut, który może ciągle narzucać i zdobywać out po oucie. Miotacz jest jednak w takiej pozycji, że może zaliczyć balla i nie poniesie wielkiej straty. Najważniejsze jest to, by nie wystawić pałkarzowi nic łatwego do odbicia.

Stan pojedynku : 1-1. Sprawa pojedynku jest jeszcze bardzo otwarta. Jest to jednak moment, w którym strike szybko ustawia miotacza w wygodnej pozycji. Jednocześnie jest jeszcze daleka droga do balla i można by spróbować wymusić zamach na rzut, który jest bardzo ciężki do odbicia. Jeżeli w dwóch pierwszych narzutach miotacz użył fastballa, może w końcu spróbować czegoś innego. Jednak gdy wcześniej narzucił curveball czy changeup, który skończył się ballem to prawdopodobne jest to, że teraz przejdzie do fastballa.

Stan pojedynku : 2-1. Następny rzut jasno określi albo kto wygrał pojedynek albo kto będzie miał w nim przewagę. Jest to zatem przełomowy moment w grze. Raczej miotacz nie będzie się bawił z podkręconymi narzutami i wykorzysta swój fastball. Miotacz nie chce, by pałkarz doszedł do 3 balli, a pałkarz nie chce by miotacz doszedł do 2 strike'ów. Często więc narzucona piłka zostaje odbita przez pałkarza do przodu.

Stan pojedynku : 3-1. Miotacz jest pod presją, kolejny ball oznacza walk, tak samo jak w stanie 3-0 wcześniej przeze mnie opisany. Różnica jednak jest taka, że miotacz jest bliższy "wyjścia z toporu". Mimo wszystko sytuacja nie jest łatwa, 3 z jego 4 narzutów wylądowały poza strike zone i dramatycznie potrzebuje dobrego narzutu. Pałkarze lubią robić zamach, gdyż piłki w takich sytuacjach często lądują niedaleko środka strike zone.

Stan pojedynku : 0-2. To jest marzenie każdego gracza, który bierze piłkę do ręki przed pojedynkiem. W tym przypadku można spokojnie zmarnować narzut. Pałkarze w takich sytuacjach nie mogą dopuścić do trzeciego strike i robią zamachy na narzuty, które ich zdaniem mają szanse na to, by wylądować w strike zone. Większość osób spodziewa się piłki podkręconej podczas takiego stanu. Jest ona najbardziej logicznym rozwiązaniem, nie ma przecież co mu dawać łatwej piłki do odbicia. Jednak właśnie, gdy staje się taka przewidywalna można właśnie złapać niektórych pałkarzy na tym i oni zamiać robić zamach będą oglądać jak piłka ląduje w strike zone. Pojedynek może stać się mentalną gierką między miotaczem a pałkarzem. Bardzo ciężko jest się przygotować na każdy rzut, często więc pałkarze próbują troszke pozgadywać, by choć troszkę ułatwić swoje zadanie. W stanie 0-2 najczęściej jednak pałkarze gdy robią zamachy na piłki podkręcone to liczą po prostu na to, że zrobią choć malutki kontakt z piłką, aby był foul ball. Wtedy miotacz będzie musiał zrobić kolejny narzut w tym samym stanie. Kilka foul balli z rzędu może wkurzyć miotacza i wyprowadzić go z równowagi. Niektórzy pałkarze są lepsi w takich sytuacjach od innych. Jedni bardzo rzadko zaliczają strikeouty i są w stanie przeciągnąć taki pojedynek przez dłuższy czas. Inni zrobią jeden wielki zamach, po którym wracają na swoją ławke ze spuszczoną głową.

Stan pojedynku : 1-2. Tutaj nadal można sobie pozwolić na marnowanie rzutów. Miotacz jest już bliski strikeouta i nadal daleko mu do walka. Jest w sumie bardzo podobnie jak w stanie 0-2. Nie ma się jednak aż tak wielkiego luksusu, 2 zmarnowane narzuty i jest full count.

Stan pojedynku : 2-2. Jeszcze jeden ball i będzie full count. Nie zmienia to jednak faktu, że miotacze nadal w tym stanie bardzo często sięgają do podkręconych narzutów. Są oni bardzo blisko strikeoutu i chcą spróbować go osiągnąć nawet kosztem potencjalnego przesunięcia pojedynku do stanu 3-2.

Stan pojedynku : 3-2. No i tutaj jest cała zabawa! Miotacz i pałkarz są już troszkę zmęczeni pojedynkiem, było już co najmniej 5 narzutów. Wiadomo, że każdy następny ball czy strike kończy tą batalie. Omówiłem już stany, w których miotacz ma 3 balle i próbuje się bronić przed walkiem i stany, w których pałkarz ma 2 strike i próbuje się bronić przed strikeoutem. Tutaj jakby mamy takie połączenie. Miotacze zazwyczaj sięgają do fastballa i starają się go raczej zlokalizować gdzieś w strike zone. Mogą też podkręcić piłke i liczyć na to, że pałkarz w sytuacji z dwoma strike nie będzie po prostu liczył na balla i zrobi zamach. Tutaj opcji ma dużo, może atakować pałkarza na różne sposoby. Jednak jego rzuty w takiej sytuacji powinny choć troszkę wyglądać na to, że lecą w stronę strike zone. Inaczej nie ma żadnych szans na uniknięcie walka.

Jak widać pojedynek miotacza z pałkarzem potrafi być bardzo fascynujący. Są rożne strategie, które obie strony moga wykorzystywać. To nie tylko pokaz siły fizycznej, trzeba też wykazać się sprytem i mądrością. Oczywiście każdy miotacz ma swój sposób gry i bardzo często zależy on od tego, jakie narzuty mu dobrze wychodzą, a jakie trochę gorzej. W dzisiejszych czasach ważna jest przedmeczowa analiza przeciwnika. Pałkarze też różnią się między sobą. Jeden lepiej odbija fastballe, inny changeupy, jeszcze inny nie ma większych problemów z curveballem. Ich problemem natomiast jest to, że każda wada w ich grze może zostać wykorzystana przeciwko nim. Ile to mamy historii o graczach, którzy po wspaniałych pierwszych sezonach mieli spadek formy w drugim. Częściową przyczyną jest to, że miotacze lepiej znają danego pałkarza jako zawodnika i wiedzą lepiej co trzeba zrobić, aby go wyoutować. Przykładem może być Yoenis Cespedes, który z błyskiem pojawił się w MLB w 2012 roku. Zapolowy był drugi w głosowaniu na AL ROY przegrywając tylko z Mike Troutem. Rok później nie był zły, ale nie zachwycał już tak bardzo. Miotacze odkryli, że gorzej odbija piłki ulokowane wysoko w strike zone. Zaczął więc widywać coraz mniej niskich piłek, które tak niszczył a dostawał więc narzutów celowanych w górną granice prostokąta. Oczywiście Yoenis popracował nad tym i obecnie nadal jest zaliczany do jednego z lepszych pałkarzy w lidze.

Baseball to gra przystosowań i zawodnicy otwarcie o tym mówią. Jeżeli ostatnio jakiś pałkarz jest w ogniu, miotacze starają się dokonać jakichś zmian w rywalizacji z nim. I to też działa w dwie strony. Gdy jakiś pałkarz ostatnio ma trudny okres, próbuje analizować jakie narzuty sprawiły mu wtedy największą trudność i nad tym popracować w treningach. Sezon baseballowy jest dosyć długi i zawodnicy niejednokrotnie będą mieszać dobre tygodnie ze słabymi. Kluczem jest to, by jak najszybciej poznać i zwalczyć przyczynę własnych gorszych występów. Nie jest to jednak takie proste. Baseball jest skomplikowaną grą, wiele szczegółów wpływa na końcowy wynik. Jeden bład miotacza może zaprzepaścić cały jego występ. Taki starter nie ma tylko jednego pojedynku do zagrania, jest ich znacznie więcej. Musi on zachować koncentracje przez cały czas. Pozycja miotacza jest bardzo ciekawa i zrobiłem o niej osobną Analizę. To on jednak kieruje pojedynkiem w odróżnieniu od pałkarza, dlatego to o nim było więcej mowy.

Czas zatem podsumować analizę. Przebieg pojedynku zależy przede wszystkim od formy miotacza. Może być tak, że jednego dnia miotacz dominuje, a innego będzie miał kłopoty z kontrolą, co przeniesie się na zdobycie dużej ilości runów przez przeciwnika. Pałkarz natomiast musi posiadać dobrą dyscyplinę. Decyduje on o tym czy robić zamach czy nie. Tak więc tak oto wygląda pojedynek miotacza z pałkarzem. Mam nadzieję, że ta analiza mogła poszerzyć waszą wiedzę o baseballu. Jeżeli ktokolwiek w Polsce będzie chciał zrozumieć baseball i jego zasady, możecie mu pokazać ten tekst. Postarałem się tak to wszystko napisać, by wszystko było jasne i zrozumiałe. Jeżeli natomiast ktoś ma większe doświadczenie to ciekawie by było, gdyby mogła podzielić się mentalną stroną gry podczas takiego pojedynku. Nie będę ukrywał, że napisanie tego wszystkiego zajęło mi trochę czasu i jestem z siebie troszkę dumny. Niedługo może ukazać się kolejna Analiza, mam ferie zimowe i oprócz przygotowań do matury staram się produktywnie wykorzystywać wolne chwile, które mam. Niedługo wyjeżdżam na narty i czas podróży często jest tym, który wykorzystuje do pisania różnych analiz. Jak na razie kibice z niecierpliwością czekają na nowe kontrakty pozostałych wolnych agentów. Jednak nawet jeżeli oni nadal pozostaną bez drużyny, z mojej strony będą się jeszcze pojawiały jakieś artykuły przed końcem Spring Training! 

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się