Mówi się, że to wiecej niż tylko sport. Amerykanie traktują baseball jako "narodowy pastime". Rękawica i kij stały się jakby symbolem Stanów Zjednoczonych i ich kultury. Co jest w tym takiego świetnego, co sprawia, że ludzie to kochają? Fascynacja baseballem zaczyna się od dziecka. Rodzice już od najmłodszych lat uczą swoich pociech tej gry poprzez grę w "catch" i rzucanie mu piłek do odbicia. Dziecko i super tatus chodzą razem na mecze baseballowe, grają w ogrodku i rozmawiają o legendach tej gry.

Zazwyczaj też jedna rodzina ma jedną drużynę baseballową, której kibicuje. Dziedziczy się to po tacie czy dziadku. Tak to było w moim przypadku, część mojej rodziny amerykańskiej mieszka w północnej Kalifornii, stąd moja miłość do Oakland A's. Często też jest tak, że dziewczyna lub przyjaciele zaczynają kibicować tej samej drużynie co ty. U mnie w szkole generalnie wszyscy wiedzą, że interesuje się baseballem i że mam drużynę, której kibicuje. Często więc podczas takich uroczystości jak Wigilia szkolna dostaje życzenia, aby Oakland wygrywało we wszystkich sportach. Ulubiona drużyna jest ważna i to bardzo często od tego rozpoczyna się cała miłość do baseballu. Pierwszy pełny sezon, jaki pamiętam to był 2012. Oakland A's mieli być jedną z najgorszych drużyn w całej lidze, bo właśnie wymienili Trevora Cahilla, Gio Gonzalesa, Andrewa Sweeney i Andrew Bailey za prospekty. Jednak młodziaki byli w stanie wygrać AL WEST z Angels i Rangers, którzy przecież mieli rywalizować ze sobą o dywizje. Mimo, że A's odpadli w ALDS to i tak był sezonem, którego nie zapomnę do końca życia. Każdy kibic ma swoje własne wspomnienia dotyczące ulubionej drużyny. Wygranie World Series może być podobnym doświadczeniem dla fana co udane zaręczyny czy narodziny dziecka. Choć to tylko gra, Amerykanie się tym przejmują. Mają oni szacunek do wyznawanych wartości i tradycji. Lepiej jest nie obrażać ich kraju, religii i ulubionych drużyn, bo oni są do tego bardzo przywiązani. Oczywiście jest rywalizacja między klubami, Yankees raczej nie przepadają za Red Sox, Cubs za Cardinals, a Giants za Dodgers i na odwrót. Jest sporo szacunku i zdrowej rywalizacji w tym wszystkim, ale niestety nie zawsze. Są fanatycy i tego się nie uniknie. Większość ludzi jednak nie traktuje tego jako walki o śmierć i życie. Baseball ma być czymś przyjemnym. Fani mogą miło spędzić czas po pracy bądź po szkole oglądając najlepszych zawodników na świecie w akcji. Jest to też odłączenie się od wszystkich życiowych problemów jak trudna sytuacja finansowa, kryzys w pracy, pogarszające się zdrowie własne lub kogoś bliskiego, zawody miłosne czy słabe oceny w szkole. Grając w baseball lub oglądając można nie myśleć o wszystkich problemach i znowu poczuć się jak pięcioletnie dziecko, które ma duży uśmiech na twarzy. Najważniejszy staje się strike zone i wynik spotkania. Szczególnie jest to przyjemne, gdy ma się z kim dzielić pasje. W Ameryce ludzie nie mają z tym problemów, to jest coś, co ich łączy mimo różnych sympatii. Rozmowy o baseballu przychodzą bardzo łatwo, zawsze jest o czym porozmawiać. Mecze są prawie codziennie podczas sezonu, a w trakcie offseason są nowe kontrakty i wymiany. Fani śledzą to wszystko i to jest jakby część ich życia, którego bez baseballa raczej nie mogą wyobrazić. O niektórych osobach można powiedzieć, że jedzą, oddychają i śpią tym sportem.

Oczywiście baseball nie powinien być całym życiem człowieka, ale w umiarze i z rozsądkiem moim zdaniem przynosi wiele pozytywów. Małe dzieci uczą się szacunku do przeciwnika, zdrowej rywalizacji i ciężkiej pracy. Pozatym jest to też całkiem skomplikowany sport. Już same zasady nie są łatwe do zrozumienia, co dopiero rozmaite statystyki i analizowanie jakichś zawodników. Nauka tego wszystkiego rozwija człowieka, nie byle jacy ludzie zarządzają drużynami. Jednak przede wszystkim baseball jest pasją, która powoduje, że życie staje się lepszym. Jeżeli ktoś raz się zakocha w tym sporcie, ta miłość raczej pozostaje do końca życia. Ja już od kilku lat poważnie śledzę ligę baseballową i sądzę, że tak już pozostanie do końca mojego życia, a mam dopiero 19 lat. I wiem, że sport ten może nie zawsze przynosić samą radość. Śledzenie przegrywającej drużyny przez dłuższy czas może być męczące i dołujące. W grze natomiast wkurzające mogą być strikeouty i brak kontroli nad narzutami. Jednak jak coś zacznie wychodzić, od razu wraca radość. Ja jak ostatnio odbijałem piłki to czułem się wspaniale. Gra w baseball potrafi wzbudzić wielki uśmiech na mojej twarzy i na millony innych. W Ameryce choć koszykówka, hokej na lodzie i futbol amerykański wzbudzają bardzo duże zainteresowanie to mimo wszystko baseball nazywany jest "America's national pastime". Dlaczego? W porównaniu do innych sportów baseball rozgrywany jest przede wszystkim w ciepłych miesiącach. Nie jest taki agresywny jak hokej czy futbol amerykański i budowa ciała odgrywa mniejsze znaczenie, nie trzeba być wysokim jak w koszykówce. Wystarczy tylko zobaczyć na to jakich mieliśmy dwóch różnych kandydatów do zdobycia nagrody AL MVP w 2017.

Nie trzeba też być koniecznie bardzo szczupłym. Oto tacy zawodnicy jak Ryan Howard, CC Sabathia czy Bartolo Colon.

Baseball to sport dla każdego. To też jest przyczyna ogromnej popularności tego sportu w Stanach Zjednoczonych. Teraz ta dyscyplina bardzo się rozwinęła w takich państwach jak Dominikana, Kuba, Japonia, Wenezuela i innych. Mam nadzieję, że kiedyś rozwinie się to bardzo w Europie, a w szczególności w Polsce. Baseball na pewno jest czymś, co polepsza humor jego kibicom. Dziewczynom też.

Kobiety też się angażują w ten sport. Oprócz ulubionych drużyn mają też swoich ukochanych zawodników. Bardzo często oceniają one zawodników na podstawie tego jak wyglądają. Jednak interesuje ich także sama gra i regularnie oglądają mecze. Mężczyźni więc mogą zabierać dziewczyny na randki właśnie na stadion. Jest to świetny czas na spędzanie wspólnego czasu i poznawanie drugiej osoby tocząc konwersacje podczas meczu. Jest nawet specjalny portal, który pozwala umawiać się na mecze z osobą płci przeciwnej. Niby taka gierka, a jest w stanie łączyć ludzi. Kibice najpierw zaczynają od randek, a po czasie pojawiają się z nimi dzieci, jeszcze później wnuki. Potem możemy widzieć takie piękne obrazki jak te.

Widać więc jak dużą rolę odgrywa sport w amerykańskiej kulturze. W popularnych filmach i książkach występują odwołania do baseballu nie licząc całej bogatej twórczości, która jest mu całkowicie przeznaczona. Ernest Hemingway w powieści "Stary Człowiek i Morze" przedstawia sceny, w której marynarz Santiago opowiada swojemu wnukowi Manolinowi o gwiazdach baseballowych, głównie o Joe DiMaggio. W filmie "Liar Liar" Fletcher grany przez Jima Carrey obiecuje synkowi, że będą grać w "catcha" i mówi mu, że będzie jak Jose Canseco. Odwołania widzimy także w kreskówkach jak np. Krulik Bugs i w piosenkach. Jay-Z w piosence "Brooklyn we go hard" śpiewa : "I father, I Brooklyn Dodger them, I Jack, I rob, I sin, oh man, I'm Jackie Robinson". Jest to nawiązanie do pierwszego ciemnoskórego zawodnika w MLB, ten utwór zatem został wykorzystany w trailerze filmu pt. "42" opowiadającego o losach Robinsona. Mamy wiele innych przykładów baseballowych nawiązań w kulturze, ale w życiu codziennym amerykanie także używają zwrotów związanych z tą grą. Jeżeli coś się komuś udało, można powiedzieć, że zaliczył Home Runa, albo nawet Grand Slama. Stąd po części też się wzięło stwierdzenie, że coś jest hitem. Stwierdzenie hit lub kit (hit or miss) ma związek z pałkarzem, który albo trafi w piłkę i wykona poprawne odbicie albo nie. Jeżeli natomiast odniosło się jakąś porażkę, mówi się, że zaliczyło się strikeouta. Gdy natomiast to czynniki zewnętrzne nam nie sprzyjają, życie narzuca nam curveball. Można też powiedzieć drugiej osobie, że robi zamach na ten właśnie narzut ( swinging at a curve ). Oznacza to, że ta druga osoba swoim kłopotem wplątuje się w kłopoty, które może nie do końca być świadoma. Tak więc gdy ktoś zaczyna palić papierosy, za dużo spożywać alkoholu czy wpadać w niewłaściwe towarzystwo można właśnie powiedzieć taką frazę. Być może młodym szczególnie osobom te rzeczy nie wydawać się straszne, po czasie jednak mogą odczuć negatywne konsekwencje takich czynów. Tak samo jest z curveballem, najpierw wydaje się prosty do odbicia i przyciąga pałkarzy, po czym spada na dół i pozostają ich bezradnych. Piosenkarz Gavin DeGraw wykorzystał to nawiązanie w swojej piosence "She sets the city on fire". Mamy sporo innych przykładów, ale tutaj podałem tylko niektóre elementy, gdyż wszystkiego jest naprawdę sporo.

Widać zatem jak bardzo ważne miejsce ma baseball w Stanach Zjednoczonych. Na każdym kroku można zobaczyć wpływ tego sportu na Amerykanów. Marzy mi się, aby ta fascynacja przeniosła się do Europy. Moim zdaniem baseball jest jeszcze nie do końca poznanym sportem na świecie i na pewno może doczekać się większej liczby kibiców z różnych krajów. W Polsce na pewno zainteresowanie sportem wzrosłoby wraz z pojawieniem się Polaka w MLB, który byłby gwiazdą w swoim zespole. Sukcesy Adama Małysza rozpoczęły tzw. "Małyszomanię". Kibice zaczęli interesować się skokami i więcej dzieci zaczęło iść śladami naszego "Orła z Wisły". Dzisiaj mamy świetną drużynę i jesteśmy jednymi z głównych faworytów w tegorocznym olimpisjkim konkursie drużynowym do zdobycia złotego medalu. Popularność jakiegoś sportu może ulec w czasie, kilkanaście lat może bardzo dużo zmienić. Ja jestem ciekaw jak będzie się rozwijało zainteresowanie baseballem w takich właśnie krajach jak Polska. Staram się spopularyzować baseball i robie to właśnie głównie poprzez pisanie artykułów i dzielenie się moją wiedzą z innymi. Obecnie moim największym życiowym marzeniem jest właśnie to, abym mógł pracować na rzecz rozwoju tego sportu tutaj w Polsce i się z tego dobrze utrzymać. Być może będę mógł mieć jakąś firmę, gdzie ludzie mogliby odbijać z maszyny, narzucać z prawdziwej górki i rozgrywać mecze. To są jednak takie pomysły, na razie planuję zdać maturę i skończyć studia, a to potrwa przynajmniej kilka lat.

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się