Mecz w Los Angeles zakończył się dopiero w 13 inningu. Jako iż to był mecz playoffowy, kibicom jak i zawodnikom towarzyszyły wielkie emocje. Mieliśmy różne dziwne zachowania i ataki złości, ale opiszmy najpierw to spotkanie. Los Angeles Dodgers wyskoczyli na prowadzenie 1-0 już w pierwszym inningu po RBI single Chrisa Taylora. Milwaukee Brewers usunęli Gio Gonzalesa z boiska i zaczęli na boisko wprowadzać swoich relieverów. LA mieli na górce startera Rich Hilla, który rozgrywał bardzo dobre zawody. Brewers zdołali zdobyć przeciwko niemu jednego i jedynego runa w 5 inningu. Domingo Santana miał RBI double i było już 1-1. To był ostatni inning Hilla. Miotacz był podemocjonowany po tym jak rywalile wyrównali i ze złości zaczął rzucać cukierkami w dugout. Nie jest to pierwszy raz, w którym starter zachowywał się w taki sposób. Jednak to nie jego zachowanie było najszerzej komentowane po tym meczu. Wszystko za sprawą wybryków jego kolegi z drużyny Manny Machado. Wszystko zaczęło się w dolnej części 5 inninga. Gdy odbijał przy stanie 1-2, Manny poprosił sędziego o czas. Będąc pewny tego, że dostanie chwilę przerwy zawodnik odszedł od batter box. Sędzia jednak nie zgodził się na czas dla pałkarza i gdy narzut miotacza Brewers Burnesa trafił w strike zone, sędzia pokazał : strike three!! Machado był zły i zaczął krzyczeć na sędziego. Nic to jednak mu nie dało, gdyż nie było obowiązku podarowania zawodnikowi przerwy. Tak więc w dalszej części spotkania relieverzy narzucali same czyste inningi i tak dotarliśmy do dogrywki. Zaczęła się ona od przyzwoitego zagrania defensywnego Cody Bellingera. Milwaukee nic dalej nie mogło zrobić i Dodgers znowu byli w sytuacji, gdzie zdobyty run w inningu zagwarantowałby im wygraną. Jednak w dolnej części 10 inninga zamiast świętowania mieliśmy małą sprzeczkę. Wszystko znowu za sprawą Manny Machado. Pałkarz po odbiciu piłki w kierunku shortstopa Orlando Arcia zaczął biec po wewnętrznej stronie linii (czyli poza liniami, które wyznaczały mu tor biegu) przez co kopnął pierwszobazowego Brewers Jesusa Aguilara. Machado miał ogromne pretensje do sluggera Milwaukee i rozmowa tych panów spowodowała, że zawodnicy z ławki zaczęli wbiegać na boisko. Manny po raz kolejny nie popisał się sportowym zachowaniem. Kontrowersyjny gracz spowodował tą kolizję swoim własnym zachowaniem i to Aguilar mógł mieć pretensje do Machado. Sędziowie nie wyrzucili jednak z boiska zawodnika LA przez co mógł zdobyć zwycięskiego runa dla Dodgers w 13 inningu. Po tym jak zaliczył pierwsze odbicie w ciągu całego dnia Cody Bellinger przesunął go z drugiej bazy do domu po walk off RBI single. Machado tym razem nie truchtał w kierunku bazy za co był krytykowany we wcześniejszych spotkaniach dzięki czemu zdążył on dotknąć domowej bazy i nawet silny narzut Yelicha nie zdołał go powstrzymać. Mimo tego zagrania kibice baseballowi poza LA raczej nie będą pozytywnie oceniali Machado po tym spotkaniu. Mógłby on być kandydatem na antyzawodnika dnia za dawanie złego przykładu i brak profesjonalizmu, ale z perspektywy występów na ten nieszczęsny tytuł zasługuje reliever Astros Roberto Osuna. Więcej o tym w opisie drugiego spotkania. Teraz warto wspomnieć o tym, że Dodgers wyrównali stan serii, a zwycięskim miotaczem został młodziutki Julio Urias, który po wielu kontuzjach związanych z ramieniem w końcu może pomagać drużynie gdy ta go potrzebuje najbardziej. Milwaukee za to mają w swoim składzie pełno relieverów, którzy mogą być już zmęczeni. Ta porażka na pewno jest wielkim ciosem dla Brewers.

Przejdźmy zatem do tego wcześniejszego spotkania Championship Series między Astros a Red Sox. Po niezłych występach Keuchela i Eovaldi mecz był bardzo zacięty. Boston mieli małą przewagę 3-2 po 6 inningach po HR Steve Pearce. Ta przewaga została drastycznie powiększona w 8 inningu. Ofensywa Red Sox nie miała litości dla Roberto Osuny. Jackie Bradley Jr. zaliczył grand slam i było już 8-2 dla Boston Red Sox. Wielu neutralnych kibiców może cieszyć się z tego, że taki beznadziejny występ trafił się właśnie Meksykaninowi, który odbywał w tym sezonie karę za bicie swojej dziewczyny. Houston Astros nie pozbierali się po tym i przegrali to spotkanie 8-2. Obrońcy tytułu przegrywają już serię z Red Sox po 3 spotkaniach i będą potrzebowali teraz wygranej w game 4, aby wyrównać stan rywalizacji. Mimo dużej porażki wypadałoby pochwalić postawę Altuve i Bregmana, którzy dostali się aż 3 razy na 4 próby. Zawodnikiem dnia zostaje Alex Bregman, który miał extra base hit w tym spotkaniu.

W tej serii też się pojawiły kontrowersje. Okazało się bowiem, że Astros znowu zostali oskarżeni o oszustwi. Na Fenway Park znaleziono podajrzanie wyglądająco osobę, która miała mieć ukrytą kamerę nakierowaną w kierunku dugout Red Sox. Czerwone skarpety oskarżają więc swoich rywali o to, że próbowali odszyfrować ich znaki. Oakland A's powiedzieli natomiast, że w jednym sierpniowym spotkaniu czuli, że Astros próbowali też ich odszyfrować. Nie jest to pierwszy raz, w którym Astros oskarżeni są o to, że robią coś szemranego. Miotacz Cleveland Indians Trevor Bauer przecież oskarżył Houston o to, że ich miotacze oszukują. Powiedział, że piłki narzucane przez nich podkręcała się z dużą częstotliwością dlatego, że robią coś nielegalnego. Teraz już wiele osób podważa uczciwość obrońców tytułu. Podjęli też bardzo ryzykowną decyzję w tym, by zrobić wymianę za Osunę. Przecież kilka miesięcy wcześniej zwolnili małoligowca za bicie swojej dziewczyny. Na pewno znajdą się zatem kibice baseballowi, którzy będą trzymali kciuki za rywali Astros po tych wielu kontrowersjach.

Liga ich jednak w żaden sposób nie ukarała i jak na razie Astros postarają się nie myśleć o wszystkich sprawach pozaboiskowych. Mają teraz okazję zostać pierwszą ekipą MLB, która zdobędzie tytuł mistrzowski po raz drugi z rzędu w 21 wieku.

Wyniki dzisiejszych spotkań: