Seattle Mariners znowu zafundowali nam wkurzającego sweepa. Pierwszy mecz możemy wrzucić do koszyka spotkań po których czułem się totalnie rozbity. Wygrywaliśmy 4-1 po czym mamy odbicie, ogromny błąd sędziego, który zamienił strike 3 w ball 4 i następnie Vogelbach zaliczył game tying 3 run Home Run. Echh. Wróciliśmy jednak do gry. Ramon Laureano wybił piłkę poza boisko w 10 inningu i znowu prowadziliśmy. Nie udało się jednak utrzymać prowadzenia, Joakim Soria pozwolił rywalom na zaliczenie walk-off odbicia. Co za beznadziejne rozpoczęcie tygodnia. Następnego dnia był kolejny bliski mecz i znowu przegraliśmy z różnicą jednego runa. Pojechaliśmy do Detroit i całą swoją złość wykorzystaliśmy do niszczenia piłek. Ofensywa odżyła. Zdobyliśmy 17 runów w czwartek, bardzo potrzebowaliśmy takiego spotkania. Następnie wygraliśmy kolejne dwa mecze i w niedzielę planowaliśmy dokończyć sweepa. Nie udało się pokonać Tigers, ale na szczęście nie przegraliśmy z nimi. Sędziowie bali się opadów deszczu i przerwali spotkanie w dolnej części 7 inninga. Prowadziliśmy 5-3, ale 2 runy zdobyliśmy w górnej części 7 inninga, więc mecz nie mógł po prostu zakończyć się naszą wygraną. Dopiero 6 września dokończymy spotkanie gdy będziemy gościć Tigers w Oakland. Była jednak szansa na dokończenie 7 inninga. Nie padało mocno i nasz menadżer nie był zadowolony z tego, że mecz został przerwany. Jak na razie mamy więc rekord 22-25 plus mamy ten mecz do odegrania w którym mamy przewagę 2 runów. Zaczynamy powoli lepiej grać. Tigers co prawda zagrali fatalnie, ale my to wykorzystaliśmy i za to należą się pochwały. Mamy bardzo fajną rotację z Bassittem, Montasem i Mengdenem na czele. Panowie pokazali, że stać ich na bardzo dobre występy i każdy z tej grupki zasłużył na miejsce w rotacji. Fiers i Anderson natomiast nie są złymi opcjami jak na tył rotacji. Jeżeli ofensywa będzie dalej zdobywała dużo runów to będziemy mogli czuć się bezpieczniej. Jurickson Profar zaczął grać znacznie lepiej. Jego numery z obecnego miesiąca wyglądają już znacznie lepiej. Widać też znaczną poprawę gry u Piscottyego i Khrusha. Phegley kontynuuje swój niespodziewany terror. Nawet Nick Hundley wybił Home Runa! Natomiast Chapman i Semien, których często chwaliłem jako jedynych w tym tygodniu nie zrobili zbyt wiele ofensywnie. Można jednak wspomnieć o tym, że panowie nadal dużo wnieśli do drużyny defensywnie. Sezon baseballowy jest bardzo długi i każdemu zdarzać się będą lepsze i gorsze chwile. Ważne jest to, by regularnie dawać z siebie i wszystko i nie załamywać się upadkami. Jak na razie można stwierdzić, że A's umiejętnie się podnosili po bolesnych porażkach. Bardzo potrzebowaliśmy takiej serii jak ta z Tigers. Znowu wróciła do nas ta pewność siebie z którą graliśmy w zeszłym sezonie. Być może niedługo zacznie się moment w którym się rozpędzimy i zbliżymy do playoffów. Zaczynam znowu cieszyć się na myśl o kolejnych meczach A's. Dodatkowo warto wspomnieć o tym, że kontuzjowany starter Jharel Cotton i prospekt James Kaprielian wystąpili w A+. Długo nie widzieliśmy żadnego z nich w akcji, ale na szczęście wszystko wygląda na to, że panowie wracają do regularnej gry i niedługo mogą już narzucać nawet koło 100 narzutów. Oby Luzardo, Puk i Manaea poszli ich śladami. Depth się nam bardzo przyda w późniejszej fazie sezonu. Niestety Paul Blackburn i Tanner Anderson nie radzą sobie zbyt dobrze w AAA, moim zdaniem miotaczem, który prędzej może się pojawić w MLB jest Parker Dunshee. Jak na razie mamy jednak rotację Montas, Bassitt, Mendgen, Anderson i Fiers z Brooksem na pozycji long relievera. A tak to bullpen pozostaje w stałym składzie i szczerze mówiąc to choć nie jest idealnie to nie ma na co narzekać. Problemem nadal pozostaje tył, ponieważ Rodney nadal zajmuje ostatnie miejsce gdy Dull i Wendelken zawodzą w Las Vegas. Być może warto podpisać jakąś umowę z Luke Gregeronem, który został wyrzucony z Cardinals. Reliever ma już trochę lat na karku i może już nigdy nie będzie tak dobry jak kiedyś, ale był świetny gdy dla nas grał i może warto dać mu szansę. Na razie podpisaliśmy umowę z łapaczem Ruppem. Być może ekipa chce się zabezpieczyć przed ewentualną stratą Hundleya. Beau Taylor gra świetnie w AAA i być może to on niedługo będzie grał koło Phegleya. Mówiąc o innych małoligowcach to cały czas Mateo i Bolt świetnie sobie radzą z odbijaniem. Moim zdaniem można by było zamienić miejscami Bolta z Laureano choć na tydzień czy dwa, ponieważ nasz obecny środkowozapolowy nie odbija tak dobrze jak mógłby, stosunek walków do strikeoutów jest tragicznie słaby i może trochę gry w małych ligach mogłoby dobrze mu zrobić. Bolt natomiast zasługuje na taką prawdziwą szansę, aby doświadczył chociaż kilka dni takiej regularnej gry. Decyzję pozostawiam jednak zarządowi. No cóż, jedziemy teraz do Cleveland i tam gramy 3 mecze. Następne wracamy do Oakland i znowu zmierzymy się z tymi nieszczęsnymi Mariners.

Czas w końcu coś ugrać w meczach z nimi, po świetnym początku ta ekipa ma już więcej porażek niż wygranych. Musimy w końcu wygrywać spotkania z Seattle i wrócić do .500. Jak na razie wygląda na to, że wszystko znowu zaczyna zmierzać w dobrą stronę i już z niecierpliwością czekam na kolejne mecze. Go A's!!!!!!!!

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się