Wielkimi krokami zbliżamy się do rzeczywistego Opening Day. Zawodnicy już wspólnie trenują i szykują się do gry w nadzwyczajnych warunkach. Wiemy też, że Yasiel Puig nie jest już wolnym agentem i podpisał kontrakt z Atlanta Braves, który wygaśnie po tym sezonie. Jeszcze w marcu taka umowa nie miałaby dużego sensu, ale od tamtej pory sytuacja się zmieniła. Do NL dodana została pozycja DH plus zapolowy Nick Markakis wycofał się z gry, więc otworzyło się miejsce dla kolejnego pałkarza. Braves zatem zwiększają swój depth, który może być im potrzebny już od początku sezonu, ponieważ Freddie Freeman czy Will Smith zostali odizolowani od zespołu po pozytywnych wynikach testów na obecność koronawirusa.

Liga dogadała się z MLBPA w sprawie poszczególnych klauzuli w umowach niektórych graczy. Jeśli zawodnik musi spełnić jakieś wymagania, aby opcja na rok 2021 weszła w życie, to zostaną one proporcjonalnie zmniejszone (Andrew Miller będzie musiał wystąpić jedynie w 14 spotkaniach, a nie 37), a kwota zostanie nienaruszona (w przypadku Millera chodzi o 12mln na sezon 2021).

Ogłoszono też terminarz nowego sezonu MLB jak i sezonu 2021 (który według planu ma się normalnie rozpocząć na przełomie marca i kwietnia). Powrót do baseballu zapowiada się emocjonująco, ponieważ obrońcy tytułu Washington Nationals zagrają u siebie przeciwko New York Yankees w czwartek 23 lipca. Ostatnie mecze sezonu regularnego zostaną rozegrane w niedzielę 27 września. Nie można jednak być pewnym tego, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Niektóre drużyny jak m.in. Giants, Astros, A's czy Angels musiały przełożyć pierwsze treningi lipcowe, ponieważ spóźniły się wyniki testów na obecność koronawirusa. Zaistniała sytuacja bardzo wkurzyła gwiazdora Oakland Matta Chapmana, a pałkarz Cubs Kris Bryant po tych wydarzeniach powiedział, że jest bardziej sceptycznie nastawiony do gry w takich warunkach. Pojawili się też kolejni zawodnicy, którzy albo wycofali się z gry (Buster Posey czy Jordan Hicks) lub nie zjawili się na treningach i nie wiadomo, dlaczego jak np. Jose Alvarez i Jose Urquidy z Astros albo otrzymali pozytywny wynik na obecność koronawirusa.

Brock Holt z Brewers natomiast powiedział, że będzie grał mimo tego, że jego żona jest w ciąży, bo boi się końca kariery w MLB. Słowa te zostały różnie odebrane i miotacz Nationals Sean Doolittle widzi w zaistniałej sytuacji problem. Niektórzy zawodnicy rozważają grę z założoną maseczką jak np. Sean Manaea z A's, były slugger Mark McGwire popiera ten pomysł. Na mediach społecznościowych widać masę zdjęć zawodników, którzy mają zakrytą twarz.

Za oceanem powrót do rywalizacji sportowych nie przebiega tak samo jak w Europie, gdzie udało się już dokończyć sezon Bundesligi. W Stanach ciągle jest dużo zakażeń, większość ekip MLB ma co najmniej jedną osobę, która otrzymała pozytywny wynik na obecność koronawirusa. Ciężko się będzie przygotować do sezonu w takich warunkach. Osoby zakażone mogą nie zdążyć na początek sezonu, w szczególności starterzy, którzy potrzebują tego okresu przedsezonowego na przygotowanie się do narzucania kilku inningów podczas meczów. Taki wirus wcale nie musi zniknąć z organizmu po 2 tygodniach, warto zaznaczyć, że piłkarz Juventusu Paulo Dybala zmagał się z nim przez prawie 2 miesiące.

Tęsknimy wszyscy za baseballem i liga próbuje zrobić wszystko, aby udało rozegrać te 900 spotkań (60 razy 15) z Postseason. Niestety już się pojawiły problemy w zorganizowaniu pierwszych treningów. Jeśli wyniki testów nie będą przychodziły na czas, to można zapomnieć o wszystkich planach związanych z powrotem do gry. Będziemy uważnie obserwować to, co się będzie działo w następnych dniach i informować was o kluczowych decyzjach.

 

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się


Baseball 128

Dla mnie to w ogóle brzmi jak żart, że w kraju który kompletnie nie radzi sobie z pandemią ktoś w ogóle myśli o wznawianiu ligi. W USA powinien być ban może nawet do końca roku na jakiekolwiek rozgrywki sportowe. Niestety, pieniądze są najważniejsze...