Alec Mills z Chicago Cubs zaliczył 16 w historii klubu no-hittera w wygranym 12 do 0 pojedynku z Milwaukee Brewers. Był to drugi no-hitter w tym sezonie, ponieważ pierwszego 25 sierpnia zanotował Lucas Giolito z Chicago White Sox. O ile w przypadku Giolito, który był bardzo dobrym prospektem nie możemy mówić o wielkiej niespodziance, o tyle wyczyn Mills to prawdziwa sensacja. Pitcher od trzech sezonów próbuje przebić się do składu Cubs i dopiero w tym roku dostał swoją szansę. Nominalni starterzy Jose Quintana i Tyler Chatwood leczą kontuzję, co biorąc pod uwagę brak opcji Millsa sprawiło, że ekipa z Wrigley Field musiała mu zaufać. W takim momencie Mills wiedział, że walczy o przeżycie, ponieważ dwa/trzy słabe występy i nie ma go w klubie. Mills cały sezon jak do tej pory spisywał się przyzwoicie, a prawdziwa eksplozja formy nastąpiła w pojedynku z Brewers. Miotacz wykonał 114 narzutów, nie będąc praktycznie ani razu zagrożonym przez ofensywę Piwowarów. Mills oddał co prawda trzy bazy po walk, ale cały czas trzymał rywali na dystans. Javy Baez, który wyautował na pierwszej bazie ostatniego pałkarza Brewers – Jace Petersona, zaczął fetować zanim jeszcze złapał piłkę. Mills i catcher Cubs – Victor Caratini w tym momencie wiedzieli już, że przechodzą do historii. Ostatniego no-hittera dla drużyny z Chicago zaliczył aktualny pitcher Phillies – Jake Arrieta, a jego łapaczem był wtedy obecny trener Cubs – David Ross.

W pozostałych meczach warto zwrócić uwagę na wygraną 5 do 3 LA Angels z Colorado Rockies. Albert Pujols wybił w tym meczu home runa, który był 660 w jego karierze. Pujols zrównał się tym samym z Willie Maysem i zajmuje piąte miejsce na liście wszech czasów. Do będącego na czwartym miejscu Alexa Rodrigueza (696) trochę mu jednak brakuje. Biorąc pod uwagę aktualną formę wiekowego Pujolsa A-Rod może być o swoją pozycję spokojny.

Wyniki dzisiejszych spotkań: