Jesteśmy już po Winter Meetings, które w tym roku miały formę zdalną. Powoduje to, że ten okres niezbyt się różnił od poprzednich tygodni offseason, kiedy zarządzający pozostają ze sobą w kontakcie. Zazwyczaj w tym okresie drużyny podejmują kluczowe decyzje, w tym roku mieliśmy już wymianę z udziałem Lynna i kilka kontraktów, o czym wczoraj pisaliśmy, ale Lindor czy Arenado nie zostali ruszeni. Dziś skupimy się na minor leagues, ponieważ doszło do znaczącej redukcji liczby zespołów i odbył się rule 5 draft.

Od przyszłego sezonu każda ekipa będzie miała 4 zespoły farmerskie w MiLB: AAA, AA, A+ i A-. Nie jest to dobra informacja dla miast, które straciły ekipy i dla prospektów, którzy będą mieli gorsze warunki do rozwoju. Dla zawodników z pierwszych rund draftu ta decyzja nie powinna mieć dużego wpływu na ich rozwój, ponieważ dostaną swoją szansę gry w jednym z czterech zespołów, ale pozostali na taką okazję będą musieli sobie zapracować. Liga podjęła taką decyzję, aby zmniejszyć koszty i w większym stopniu kontrolować to, co się tam dzieje. Niezadowolony może być polityk Bernie Sanders, który w przeszłości pisał o tym, że pozbycie się dużej ilości zespołów z MiLB będzie miało negatywny wpływ na sytuację ekonomiczną poszkodowanych osób.

Niektóre zespoły przeniosą się do nowo powstającej MLB Draft League stworzonej dla zawodników, którzy mogą przystąpić do draftu. W 2020 roku sytuacja była zupełnie inna z zaledwie 5 rundami, a nie 50, więc nowa inicjatywa ma zarówno pomóc poszkodowanym graczom jak i porzuconym zespołom. Pandemia była głównym czynnikiem, która przyspieszyła realizację planów ligi. Cały draft ma się odbywać w lipcu, dopiero po skończeniu ligi, a liczba rund jeszcze nie jest znana. Z zaledwie 4 drużynami MiLB posiadanie 50 rund nie wydaje się być możliwym rozwiązaniem, ponieważ znaczna większość nowych graczy pozostanie bez ekipy, w której by mogli regularnie grać.

Mówiąc o drafcie, mieliśmy dziś rule 5 draft, który w przed pandemicznych czasach kończył Winter Meetings i zarządzający wyjeżdżali z hotelu, w którym przedstawiciele wszystkich ekip się spotkali. W 2020 roku natomiast wybierano online. Przypominam o zasadach tego wydarzenia. Drużyny wybierają zawodników, którzy nie zostali dodani do 40 osobowego składu, ale grali już na tyle długo w MiLB, że mogą wziąć w tym udział. Tacy gracze muszą zostać dodani do głównego składu i w nim być zachowani przez cały przyszły sezon, aby klub zyskał nad nimi kontrolę. Oto wyniki: https://www.mlbtraderumors.com/2020/12/2020-rule-5-draft-results.html

Wiadomo, że wszystkie najlepsze prospekty, które mogły by wziąć udział w rule 5 draft zostały dodane do 40 osobowych składów, ale to nie oznacza, że nie brakuje tutaj ciekawych zawodników. Pierwszym wyborem był Jose Soriano, który dla takiego zespołu jak Pirates może być jednym z miotaczy głównego składu. Ekipa z Pittsburgh nie jest zaliczana do silnych zespołów z szansami na Postseason, więc mogą poświęcić miejsce w aktywnym składzie dla takiego 22 latka. Wśród wybranych zawodników znalazł się Jordan Sheffield, brat startera Mariners Justusa. O's i A's wybrali dwóch zawodników. Szczególnie ciekawy jest przypadek A's, którzy przecież wygrali AL WEST w 2020 roku i dalej powinni walczyć o najwyższe cele. Zespół stracił sporo zawodników po zakończonym sezonie i przez trudną sytuację finansową szuka innych sposobów na pozyskiwanie graczy. Zeszłoroczny wybór Vimael Machin grał w Oakland przez cały sezon i podobnie może być z Tomem czy Jimenezem.

Jesteśmy już po Winter Meetings, które w tym roku miały formę zdalną. Powoduje to, że ten okres niezbyt się różnił od poprzednich tygodni offseason, kiedy zarządzający pozostają ze sobą w kontakcie. Zazwyczaj w tym okresie drużyny podejmują kluczowe decyzje, w tym roku mieliśmy już wymianę z udziałem Lynna i kilka kontraktów, o czym wczoraj pisaliśmy, ale Lindor czy Arenado nie zostali ruszeni. Dziś skupimy się na minor leagues, ponieważ doszło do znaczącej redukcji liczby zespołów i odbył się rule 5 draft.

Od przyszłego sezonu każda ekipa będzie miała 4 zespoły farmerskie w MiLB: AAA, AA, A+ i A-. Nie jest to dobra informacja dla miast, które straciły ekipy i dla prospektów, którzy będą mieli gorsze warunki do rozwoju. Dla zawodników z pierwszych rund draftu ta decyzja nie powinna mieć dużego wpływu na ich rozwój, ponieważ dostaną swoją szansę gry w jednym z czterech zespołów, ale pozostali na taką okazję będą musieli sobie zapracować. Liga podjęła taką decyzję, aby zmniejszyć koszty i w większym stopniu kontrolować to, co się tam dzieje. Niezadowolony może być polityk Bernie Sanders, który w przeszłości pisał o tym, że pozbycie się dużej ilości zespołów z MiLB będzie miało negatywny wpływ na sytuację ekonomiczną poszkodowanych osób.

Niektóre zespoły przeniosą się do nowo powstającej MLB Draft League stworzonej dla zawodników, którzy mogą przystąpić do draftu. W 2020 roku sytuacja była zupełnie inna z zaledwie 5 rundami, a nie 50, więc nowa inicjatywa ma zarówno pomóc poszkodowanym graczom jak i porzuconym zespołom. Pandemia była głównym czynnikiem, która przyspieszyła realizację planów ligi. Cały draft ma się odbywać w lipcu, dopiero po skończeniu ligi, a liczba rund jeszcze nie jest znana. Z zaledwie 4 drużynami MiLB posiadanie 50 rund nie wydaje się być możliwym rozwiązaniem, ponieważ znaczna większość nowych graczy pozostanie bez ekipy, w której by mogli regularnie grać.

Mówiąc o drafcie, mieliśmy dziś rule 5 draft, który w przed pandemicznych czasach kończył Winter Meetings i zarządzający wyjeżdżali z hotelu, w którym przedstawiciele wszystkich ekip się spotkali. W 2020 roku natomiast wybierano online. Przypominam o zasadach tego wydarzenia. Drużyny wybierają zawodników, którzy nie zostali dodani do 40 osobowego składu, ale grali już na tyle długo w MiLB, że mogą wziąć w tym udział. Tacy gracze muszą zostać dodani do głównego składu i w nim być zachowani przez cały przyszły sezon, aby klub zyskał nad nimi kontrolę. Oto wyniki: https://www.mlbtraderumors.com/2020/12/2020-rule-5-draft-results.html

Wiadomo, że wszystkie najlepsze prospekty, które mogły by wziąć udział w rule 5 draft zostały dodane do 40 osobowych składów, ale to nie oznacza, że nie brakuje tutaj ciekawych zawodników. Pierwszym wyborem był Jose Soriano, który dla takiego zespołu jak Pirates może być jednym z miotaczy głównego składu. Ekipa z Pittsburgh nie jest zaliczana do silnych zespołów z szansami na Postseason, więc mogą poświęcić miejsce w aktywnym składzie dla takiego 22 latka. Wśród wybranych zawodników znalazł się Jordan Sheffield, brat startera Mariners Justusa. O's i A's wybrali dwóch zawodników. Szczególnie ciekawy jest przypadek A's, którzy przecież wygrali AL WEST w 2020 roku i dalej powinni walczyć o najwyższe cele. Zespół stracił sporo zawodników po zakończonym sezonie i przez trudną sytuację finansową szuka innych sposobów na pozyskiwanie graczy. Zeszłoroczny wybór Vimael Machin grał w Oakland przez cały sezon i podobnie może być z Tomem czy Jimenezem.

W offseason 2020/21 mieliśmy już kilka ważnych wydarzeń, ale wrażenie jest takie, że największe wymiany i kontrakty będą dopiero przed nami. Mets, Blue Jays i White Sox są wymieniani jako zespoły, które będą aktywne w najbliższym czasie. Ekipa z Chicago dodała już Lynna i Eatona, ale mogą jeszcze dodać kolejnego pałkarza (brakuje im kogoś na DH), closera (Colome jest wolnym agentem, interesują się Hendriksem) czy nawet kolejnego startera (za Lynna oddali Dunninga, więc jest miejsce do znacznej poprawy). White Sox już teraz wydają się być w silnej pozycji w AL CENTRAL, ale kolejne wzmocnienia ustawią ich w roli faworytów. Toronto Blue Jays raczej nimi nie będą w AL EAST, gdy muszą konkurować z Yankees i Rays, ale sezon 2020 był "krokiem do przodu" i teraz chcą kolejnych wzmocnień. Mają młody skład pełen obiecujących zawodników jak Vladimir Guerrero Junior, Bo Bichette, Nate Pearson czy Cavan Biggio i kilku doświadczonych graczy jak Hyun-Jin Ryu, Tanner Roark czy nawet Teoscar Hernandez, który napędzał ofensywę Jays w ostatnim czasie. Ekipa chcę dodać do lineupu kolejnych gwiazdorów, aby znowu mieć zabójczy atak niczym w 2015 roku, kiedy Donaldson, Bautista, Encarnacion i Martin straszyli przeciwnych miotaczy. Do nich trafić może LeMahieu czy Springer, mają różne opcje dzięki uniwersalności takich zawodników jak Biggio czy Gurriel Junior. W rotacji i bullpen wzmocnienia też się przydadzą. Jest już wystarczająco dużo młodych zawodników, a stare kontrakty już w większości wygasły (jeszcze muszą zapłacić Tulowitzkiemu 4mln za sezon 2021, ale to będzie już wszystko), więc jest to idealny moment na nowe kontrakty. W skróconym sezonie dostali się do Postseason, ponieważ było rozszerzone. W przyszłości nie powinno być dla nich tak dobrze, więc muszą dokonać wzmocnień, aby rywalizować z najlepszymi. Mets natomiast mają nowego właściciela, który jest w stanie wydać pieniądze na wzmocnienia. Ostatnie lata były nieudane dla ekipy z Queens i nawet w 2020 roku zabrakło ich w Postseason. Trzeba przyznać, że szczęście im nie sprzyjało, ponieważ Syndergaard przeszedł operację Tommy John, a Cespedes i Stroman wycofali się z sezonu. Nie usprawiedliwia ich jednak w 100%, ponieważ zawiedli kluczowi zawodnicy jak Wacha, Diaz czy Porcello. Mają przecież bardzo utalentowanych zawodników jak DeGrom, Alonso, Conforto, McNeil czy Davis, więc co roku trzeba ich brać pod uwagę. Drużyna interesuje się wielkimi nazwiskami, chce stworzyć depth w ofensywie i dodać nowego łapacza (mówi się, że są blisko podpisania nowego kontraktu z Jamesem McCannem). Te trzy zespoły należy zatem obserwować szczególnie uważnie w trakcie najbliższych miesięcy.

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się