Zeznania zawodników MLB w sądzie w sprawie śmierci Tylera Skaggsa
Ruszyła rozprawa sądowa w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci Tylera Skaggsa. Przypominamy, że 1 lipca 2019 roku znaleziono go martwego w hotelu w Teksasie, gdy drużyna rozgrywała serię przeciwko Texas Rangers i sprawa jest dalej badana. Były pracownik Angels Eric Kay jest oskarżony o dostarczenie Skaggsowi narkotyków, które go zabiły.
Jako świadków wezwano 4 byłych baseballistów Los Angeles Angels: Matt Harvey, CJ Cron, Mike Morin i Cam Bedrosian. Wszyscy wyznali, że otrzymywali narkotyki od byłego pracownika Angels Erica Kay'a, który jest oskarżony o dostarczenie narkotyków Tylerowi tuż przed zgonem. Największe poruszenie wywołały zeznania Matta Harvey, który przyznał się, że w swojej karierze zażywał kokainę (gdy imprezował), rozmawiał regularnie ze Skaggsem na temat dragów i je mu dostarczał (Tyler chciał je zażywać tuż przed swoimi występami). Na dzień przed śmiercią Tylera drużyna wyjechała do Texasu bez Matta, który otrzymał narkotyki od Kay'a i gdy dowiedział się o śmierci kolegi, od razu wyrzucił dragi domyślając się, co było przyczyną zgonu. Inni zawodnicy również przestraszyli się o swój los po śmierci Tylera. CJ Cron przyznał, że Kay dostarczał mu narkotyki nawet wtedy, gdy odszedł od Angels i reprezentował barwy Rays. Poza Harveym nikt inny nie powiedział, że miał inne źródła pozyskania narkotyków niż Kay, a to najbardziej interesowało sędziego. Nie wiedzieli też, że Tyler miał kogoś w Santa Monice, kto by mu jeszcze dostarczał dragi. Celem rozprawy jest znalezienie odpowiedzi na pytanie: Czy to Kay był tym, który dostarczył Skaggowi te narkotyki, które go zabiły?
Poza graczami MLB mieliśmy też jako świadków doktorów czy wdowę po Tylerze. Pani doktor Stacey Hail, toksykolog ze szpitalu Parkland w Dallas wyznała, że to fentanyl zabił Skaggsa, natomiast wdowa po Tylerze powiedziała, że nic nie wiedziała o tym, że jej mąż zażywał narkotyki. Była to dla niej bardzo trudna rozprawa. Wszystkie wydarzenia z rozprawy były opisywane przez dziennikarza ESPN T.J. Quinna. Definitywnie jest to tragiczna historia z wieloma smutnymi wątkami. Być może wiele kibiców podświadomie myślało, że baseballiści zażywają narkotyki, ale dzisiaj do tego przyznał się ktoś taki jak Matt Harvey, który jeszcze nie tak dawno był wielką gwiazdą tego sportu. Miotacz przyznał, że w lidze panuje taka kultura, że gracze sięgają po różne środki w celu złagodzenia bólu, byle tylko nie trafić na IL. Definitywnie ważne jest to, aby liga wyciągnęła odpowiednie wnioski z tej sprawy. W momencie, w którym mamy lockout, Rob Manfred znajduje się pod ogromną krytyką kibiców i na pewno nie wygląda to dobrze, że teraz głośno się mówi o kolejnym "mrocznym sekrecie ligi" i że problem nie dotyczył tylko jednej osoby. Prawdopodobnie zwiększy się kontrola baseballistów pod tym względem, ale to też nie rozwiąże wszystkich problemów. Obawiam się natomiast, że miotacze i trenerzy dalej będą bardziej myśleć o prędkościach narzucanych piłek niż o zdrowiu i nowe CBA nic pod tym względem nie zmieni. Co do samej rozprawy, nie została jeszcze zakończona. Na liście świadków znalazł się jeszcze były miotacz Angels Garrett Richards, który miał wysłać 1700 dolarów Kay'owi w trakcie sezonu 2017. Będziemy uważnie śledzić kolejne wydarzenia i zeznania w tej sprawie.
Komentarze
Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się