Oficjalnie drużyna została już wyeliminowana z Postseason i wiadomo też, że na koniec sezonu liczba porażek będzie większa od liczby zwycięstw. Nie jest to zaskoczenie, po fatalnym sezonie 2023 nie można było się spodziewać niczego więcej niż dużej poprawy i ona nastąpiła. Będzie to ostatni tygodnik w 2024 roku, kolejny tekst napiszę raczej w listopadzie. Mogę w sumie kontynuować opisywać mecze, które i tak są bez znaczenia, ale przez najbliższy raczej nic nadzwyczajnego się nie stanie w kwestii sportowej, teraz lepiej będzie skupić się na Postseason i dopiero po sezonie omówię plany na Offseason, ocenię ruchy związane z 40 osobowym składem i napiszę jakie będę miał oczekiwania.

Na pewno sezon 2024 zapamiętamy jako ten, w którym swój przebłysk zaliczył Lawrence Butler. Po trudnym początku sezonu zapolowy złapał rytm i można spokojnie powiedzieć, że został gwiazdą zespołu. Brent Rooker nie zwolnił tempa i z rewelacji sezonu 2023 teraz jest jeszcze lepszym pałkarzem. Doczekaliśmy się w końcu Masona Millera i choć szkoda, że nie jest on w rotacji to nie można narzekać na obecność dominującego closera. Ekipy z lat 2018-2020 co roku miały świetnego gracza na ostatni inning czy to Treinen czy Hendriks, teraz miejmy nadzieję, że Mason Miller będzie wymiatał na lata. Być może spróbuje znowu wrócić do rotacji, ale najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że będzie dalej closerem. Rotacja ma sporo solidnych opcji, zaskakująco dobrze spisywali się Spence i Bido, za co należy pochwalić zespół. Bido miał kontuzję nadgarstka, więc w rotacji mogliśmy dalej obserwować Basso i Ginna. Ten pierwszy dobrze wykorzystuje swoją szansę i definitywnie staje się kandydatem do zgarnięcia miejsca w rotacji na sezon 2025. Z Ginnem bywa różnie, jego występ przeciwko White Sox był całkiem słaby i ciężko mu będzie od razu dostać się do rotacji za rok. Warto natomiast podkreślić, że ta dwójka definitywnie będzie potrzebna w 2025 roku niezależnie od tego, gdzie i w jakiej roli rozpoczną nowe sezony.

W ofensywie na końcówkę sezonu wraca Tyler Soderstrom, który na szczęście jest już zdrowy. Udało mu się wybić kilka HR w AAA i miejmy nadzieję, że w końcu będziemy mogli go regularnie obserwować w MLB w 2025 roku. Wtedy Seth Brown mógłby grać jako LF lub DH, Rooker w tym sezonie nie był w stanie biegać na zapolu przez uraz i to ma się zmienić za rok, dzięki temu będzie więcej okazji dla niezłych pałkarzy jak Brown czy drugi łapacz Kyle McCann. Trzeba też liczyć na lepszy sezon w wykonaniu Gelofa, który miał sporo trudności, a Bleday z Langeliersem cały czas mogą się jeszcze rozwinąć. Ciekawe co dalej będzie z Max Schuemannem, który miał swoje przebłyski, ale raczej jest to co najwyżej gracz utility. Wiele wskazuje na to, że Jacob Wilson przejmie już pozycję shortstopa na lata, więc Max może powalczyć o 3B lub zapole, w każdym razie będzie przydatny. O pozycję gracza utility może też powalczyć Logan Davidson, który złapał świetną formę w AAA. Wciąż będzie mu trudno wywalczyć miejsce w 40 osobowym składzie tej zimy, gdyż wśród listy prospektów zagrożonych rule 5 draft znajdują się tacy gracze jak Denzel Clarke, Gunnar Hoglund, Cooper Bowman, Blake Beers i Ryan Cusick.

Wśród zapomnianych graczy należy wspomnieć o Esteury Ruiz, który miał być gwiazdą zespołu po wymianie Seana Murphy do Braves. Gracz miał przeciętny pierwszy sezon, ale 2024 był przede wszystkim stracony przez uraz nadgarstka. Jeśli uda mu się wrócić zimą do zdrowia to może przyjść do Spring Training z determinacją, aby być częścią tej rozwijającej się drużyny, która może wykonać kolejny krok do przodu.

Dużo pytań zostaje też w bullpen, definitywnie potrzeba tam nowych twarzy po sezonie. O ile należy pochwalić ekipę za znalezienie takich zawodników jak Otanez i Ferguson, tak należy ostrożnie podchodzić do graczy, którzy dopiero co podpisali małoligowe umowy i nie robić z nich od razu kluczowych postaci. W tym roku grali dobrze i zasłużyli na to, by narzucać ważne inningi, ale nie można sobie zakładać, że tak też na pewno będzie w 2025 roku. Ciężko będzie dodać do składu wolnych agentów i pieniędzy do wydania raczej nie będzie dużo, ale ekipa musi znaleźć sposób na sprowadzenie do składu solidnych miotaczy na kluczowe inningi. Być może Boyle wyrośnie na kolejnego dominującego relievera, może jest wystarczająco talentu w MiLB, ale potrzeba zmian.

Na koniec trzeba zakończyć tekst wiadomo jakim tematem. Były plotki, że unia zawodników nie potwierdziła gry w Sacramento, ale szybko liga wydała komunikat, że na 100% sezon 2025 zostanie rozegrany na Sutter Health Park w stolicy Kalifornii. Tak naprawdę tylko tego można już oczekiwać, co będzie się działo od października 2025 roku dalej to ciężko stwierdzić. A to dlatego, że w razie awansu A's do Postseason ekipa nie dała gwarancji, że mecze w tych rozgrywkach by się odbywały w Sacramento, tylko że kibice z season tickets by mieli pierwszeństwo zakupu bilety na mecz Postseason. Wiadomo, lepiej by było dla A's rozgrywać takie mecze na stadionie, który by pomieścił więcej niż 15 tysięcy kibiców. W okolicy są dwa stadiony baseballowe, które mają większą pojemność...stadion Giants Oracle Park....no i Oakland Coliseum. Dalsze opcje nie będą wchodziły w grę, bo to by było za daleko od Sacramento. Nie można powiedzieć kibicom czegoś w stylu: "Dzięki za wykupienie biletu na cały sezon regularny, ale domowe mecze Postseason będą rozgrywane powiedzmy w Nowym Jorku czy na Florydzie".

Znacznie łatwiej by było zorganizować mecze Postseason w San Francisco w przypadku braku awansu Giants, ale to by trochę komiczne było. Natomiast powrót do Coliseum byłby dosyć niezręczny, to jest nawet mało powiedziane, ale całkowicie tego nie wykluczam. Dlatego nie jestem w 100% przekonany, że już nigdy przenigdy nie zobaczymy MLB w Oakland Coliseum. Po sezonie 2025 będzie więcej wiadomo na temat opcji gry w Sacramento i czy będzie można dalej kontynuować tam grać do momentu wybudowania nowego stadionu w Las Vegas.....o ile on powstanie. Tu już dochodzimy do momentu, gdzie zostaje kolejne gdybanie.

Wiadomo, że i tak rozegrany mecz z Rangers 26 września będzie emocjonującym spotkaniem, gdyż nastąpi pożegnanie z Oakland Coliseum. Nawet nie ma co komentować zachowania właścicieli, którzy nie dotrzymali obietnicy godnego honorowania 55 lat w Oakland. Z tego co słyszałem od końca 7 inningu mają rozdawać gadżety, więc zachęci to kibiców do wcześniejszego opuszczenia stadionu, kiedy to przez 9 inningów 40 tysięcy osób powinno wspólnie przez 3 godziny śpiewać, kibicować i narzekać na Fishera. Po raz ostatni w tym sezonie: Go Oakland A's!!!! Fisher Out!!!! Kaval Out!!!! Manfred Out!!!!!

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się