Starter Chicago White Sox – Gavin Floyd z powodu kontuzji prawego łokcia będzie musiał pauzować od czternastu do dziewiętnasty miesięcy. Na początku nic nie wskazywało na to, że uraz którego miotacz nabawił się 27 kwietnia w meczu przeciwko Tampa Bay Rays będzie aż tak poważny. Według pierwszych prognoz Floyd miał pauzować około miesiąca, ale konsultacje medyczne okazały się dla pitchera bezlitosne. Kontuzja przyszła w najgorszym z możliwych momentów dla miotacza, ponieważ Floydowi po sezonie kończy się kontrakt z White Sox. Na początku przyszłego roku będzie on jeszcze przechodził rehabilitację, dlatego bardzo prawdopodobne, że nie znajdzie nowego pracodawcy w kolejnych rozgrywkach. Dla 30-letniego Floyda jest to prawdziwy cios, ponieważ liczył on na to, że w tym roku będzie w stanie powalczyć o nowy kontrakt, który pozwoli mu na zabezpieczenie swojej przyszłości pod względem finansowym.

Miotacz, którego wskaźnik ERA nigdy nie należał do najniższych miał na to spore szanse, ponieważ mimo wszystko był on bardzo skuteczny na górce. W przeciągu ostatnich pięciu lat Floyd za każdym razem miał dwucyfrową liczbę zwycięstw, a podobną skutecznością w American League mogą się jedynie pochwalić: Justin Verlander z Detroit Tigers, Jared Weaver z LA Angels oraz James Shields z Kansas City Royals.

Na koniec oczywiście narzuty Gavina Floyda, którego bardzo długo nie zobaczymy na boisku.

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się