Młody shortstop Milwaukee Brewers – Jean Segura w meczu rozgrywanym ponad tydzień temu z Chicago Cubs przeszedł do historii MLB. Segura został bowiem pierwszym zawodnikiem, któremu w trakcie oficjalnego spotkania udało się skraść pierwszą bazę. Od razu wydaje się to niemożliwe, a jednak Segura tego dokonał. Co ciekawe Segura swoim zagraniem zadziwił wszystkich, łącznie z sędziami, którzy zarządzili dodatkową przerwę, żeby w ogóle sprawdzić czy taka sytuacja jest dopuszczalna. Konsternacja była spora, a najbardziej zagubiony na boisku wydawał się sam zawodnik, który miotał się miedzy bazami, nie mogąc znaleźć sobie miejsca na placu gry.

Zanim jednak doszło do historycznego wydarzenia Segura zdołał dostać się na pierwszą bazę, a później udało mu się skraść drugą. Wtedy Segura postanowił skraść trzecią, ale była to wyjątkowo nieudana próba i reliefer Cubs – Shaw Camp podał piłkę do trzeciobazowego, który razem z drugobazowym chcieli wyautować Segurę. W międzyczasie Ryan Braun, który wcześniej wszedł na pierwszą bazę po walk dobiegł do drugiej, a Segura widząc, że jest ona już zajęta wystartował do pierwszej. Wtedy nastąpiła przerwa w grze, a sędziowie ostatecznie wyautowali Brauna. Segura został tym samym pierwszym graczem, który formalnie skradł pierwszą bazę. Później jeszcze próbował ponownie skraść drugą, ale tym razem dał się wyautować. Drugobazowy Cubs – Darwin Barney po meczu stwierdził, że nie dziwi się ponownej próbie Segurze, który miał także szansę zostać pierwszym graczem, który dwukrotnie skradł drugą bazę w ciągu jednego inninga.  

Muszę przyznać, że początkowo ta sytuacja umknęła mojej uwadze, ale weekend majowy pozwala nadrobić pewne zaległości.

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się