Loria przekroczył kolejną granicę
Właściciel Miami Marlins – Jeffrey Loria nie przestaje w dalszym ciągu zadziwiać, ponieważ kiedy już wydawało się, że zrujnował on całkowicie reputację swojego klubu ten poszedł jeszcze dalej. Loria przed dwoma pojedynkami rozgrywanymi tego samego dnia z Minnesota Twins, wbrew zaleceniom trenera Mike Redmonda zamienił skład miotaczy na te spotkania. W MLB w takich sytuacjach panuje zwyczaj, że to zawsze bardziej doświadczony z pary pitcherów decyduje o tym, w którym meczu chce wystąpić. Tego dnia na boisku mieli pojawić się Ricky Nolasco oraz debiutant Jose Fernandez i co oczywiste ten pierwszy wybierał. Nolasco stwierdził, że chce zagrać w pierwszym spotkaniu w serii i spokojnie się do niego przygotowywał. Na dwie i pół godziny przed meczem Redmond poinformował Nolasco, że nastąpiła zmiana o której zadecydował Loria, wstawiając na pierwszy mecz Fernandeza. Nolasco wpadł wtedy w furię, a zachowanie trenera oraz właściciela klubu zostało ostro skrytykowane przez pozostałych zawodników. Nolasco zażądał transferu, a lider zespołu Giancarlo Stanton stwierdził, że Miami to najgorsze miejsce do grania w baseball w całej lidze.
W zeszłym sezonie Loria próbował takich samych zagrywek z Ozzie Guillenem, ale ten nie zwracał uwagi na sugestie właściciela. Loria widząc, że nie jest w stanie sobie poradzić z doświadczonym trenerem przed początkiem tego sezonu zatrudnił zółtodzioba, jakim jest Redmond. Jak widać właściciel tym zagraniem pozbawił jakiegokolwiek autorytetu trenera, stawiając jednocześnie ponownie swój klub w złym świetle.
Kibice Miami Marlins nie mają wielu powodów do radości. Drużyna gra bardzo słabo, a jak stwierdził Jose Reyes z Toronto Blue Jays żaden dobry zawodnik, który ma do wyboru inny klub nie zdecyduje się na przyjście do Miami. Jedyne co może uratować tą drużynę to zmiana właściciela.
![]()







Komentarze
Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się