Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że miotacz Carl Pavano lada dzień podpisze kontrakt z Colorado Rockies, ale na nieszczęście dla niego tuż przed podpisaniem umowy uległ on w swoim domu wypadkowi, który jak się później okazało mógł być tragiczny w skutkach. Pavano poślizgnął się i od tego momentu czuł się coraz gorzej, a kolejni lekarze nie potrafi wydać diagnozy co takiego dolega 37-letniemu zawodnikowi. Miotacz wylądował ostatecznie w szpitalu, a z jego klatki piersiowej usunięto aż sześć i pół litra krwi, po czym zdecydowano się usunąć stłuczoną śledzionę, która była przyczyną krwotoku. Lekarz, który zoperował Pavano stwierdził, że żył on już w „pożyczonym czasie”, co ma pokazywać jak poważnie było zagrożone życie zawodnika. Sam Pavano odnosząc się do tego stwierdził, że na początku myślał że ma olbrzymiego pecha, ale teraz jest bardzo szczęśliwy, chociaż jak sam mówi, ciężko mu podjąć decyzje o zakończeniu kariery. Zawodnik chce przejść rehabilitacje i później spróbować powrócić do zawodowego sportu. Termin rekonwalescencji nie jest jeszcze znany, ale najprawdopodobniej miotacz musi spisać na straty rozgrywki 2013.

Trzymamy kciuki za powrót do zdrowia Pavano, do którego już wcześniej zdążyła przylgnąć łatka zawodnika, który nie tyle jest kontuzjogenny, co delikatnie mówiąc jest podatny na różne wypadki losowe. Najlepiej o tym wiedzą NY Yankees, którzy w 2004 roku podpisali z nim czteroletni kontrakt wart 39.95 mln $, a zawodnik w ciągu jego obowiązywania pojawił się na boisku tylko 26 razy. Pavano odniósł w tamtym czasie kontuzję ramienia, pleców, łokcia, żeber, a nawet pośladków, przez co stal się obiektem drwin kibiców Yankees.

Na koniec jeszcze film pokazujący, jak popularny jest Pavano w Nowym Jorku.

 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się