Dzień z życia Bostończyka #16/17
Red Sox przegrali piątkowe spotkanie otwarcia serii z Orioles 8-4.
Porazka ta była w dużej mierze zasługą startera gospodarzy Johna Lackeya, który zaliczył kolejny nieudany występ. W ciągu 5 i 1/3 inninga oddał 10 hitów, 6 runów i 4 bazy po walk. Praktycznie sam przegrał ten mecz za całą drużynę.
Ofensywa, mimo, że prezentowała dosyć dobry poziom, nie zdołała sama pociągnąć wyniku spotkania, głównie za sprawą Chrisa Tillmana, który, w przeciwieństwie do swojego odpowiednika u Skarpet rozegrał dobry mecz i w ciągu 5 zmian dopuścił jedynie do 3 runów.
Co ciekawe widząc tak wiele punktów nie widzieliśmy ani jednego HR, a jedynym zawodnikiem, który zdobył Home Plate więcej niż raz był Nick Markakis.
Spotkanie jak widzimy było bardzo urodzajne, zarówno jedna jak i druga drużyna prowadziła solidną ofensywę (Or 15 H, RS 11 H). O wygranej więc zadecydowała obrona.
Pojedynek sobotni, na który czekałem cały tydzień a którego, jak się zazwyczaj w takich sytuacjach dzieje, nie miałem możliwości obejrzeć, zakończył się zwycięstwem ekipy z Fenway Park 4-2.
Na samym początku warto zaznaczyć, że Big Papi zaliczył swojego trzeciego blasta w tym sezonie. Dwa homery skradzione do tej pory Ortizowi, musiały konkretnie zdenerwować olbrzyma. Miejmy nadzieję, że od tej pory celownik będzie wyregulowany i piłka będzie lecieć dostatecznie wysoko, by żaden przeciwnik nie zdołał jej wyłapać przed osiągnięciem miejsca docelowego. Prócz niego w spotkaniu punktowali także Pedroia, Carp oraz Holt. Szczególnie gra tego ostatniego powinna teraz zwrócić uwagę trenera, ponieważ w dwóch rozegranych spotkaniach prezentował się całkiem dobrze zaliczając 3 udane zagrania na 7 podejść.
Po stronie gości punktowali Nick Markakis oraz Adam Jones.
Solidną grą popisali się wszyscy pitcherzy Brodaczy. Doubront, który rozpoczął to spotkanie zaliczył 7 K, przy 5 hitach i 2 runach. Junichi Tazawa, wszedłszy na boisko w 8 inningu, nie pozwolił przeciwnikom na wiele, strikeoutując jednego i nie pozwalając na żadne udane zagranie.
Spotkanie zamknął niezawodny Koji Uehara, który po raz 4 w tym sezonie utrzymał zwycięstwo i zaliczył pewnego save'a.
Dzisiejsze spotkanie rozpoczyna się po raz kolejny późną nocą, bo o 01:05 czasu polskiego.
Dzisiejszy skład RS: Sizemore CF, Pedroia 2B, Ortiz DH, Napoli 1B, Gomes LF, Nava RF, Bogaerts SS, Pierzynski C, Holt 3B, Peavy RHP
Komentarze
Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się
dzisiaj moim zdanie Skarpety wygrają, ale początek przyszłego tygodnia to seria z Yankees, więc znowu lekko nie będą mieli :)
Peavy zajebisty początek, juz 3-0.
@Łukasz Wydysz ale dali radę odrobić :) Lough pokazał co to dorzut z zapola, a Farrell coś ma pecha do tego systemu powtórek :)
No i mają szczęście, uniknęli mojego gniewu. :P
A tak na boku to idę do przodu, do 3 inninga wytrzymałem. :P Teraz znowu praca się zacznie i studia, więc długa przerwa będzie zanim wyczyn powtórzę. :)