Weekend z życia Bostończyka
Miniony weekend, który w moim przypadku wyjątkowo zaczął się w czwartek, to kolejne mecze i kolejne różne odsłony Red Sox. Różność ta polegała na przeplataniu zwycięstw porażkami, lub na odwrót, jak kto woli. Te cztery dni można skrótowo nazwać układem rymów okalających abba.
Tym samym czwartek to makabryczna przegrana z New York Yankees. Goście z Bronxu nie okazali litości rywalom i wykorzystywali ich każde potknięcie.
Bohaterami spotkania zostali Brett Gardner (0/3, 3 BB, 4 runy), oraz Brian Roberts (2/5, 4 runy, 1 RBI, 1 BB). Reszta ekipy także spisywała się dobrze co w ostatecznosci przełożyło się na wygraną 14-5.
Główną przyczyną tak dużej różnicy było, prócz dobrej gry Bombersów, popełnienie przez Skarpety zbyt dużej ilości błędów. Mecz zakończony z 5 Error zdecydowanie nie przystoi takiej drużynie, w sumie to nie przystoi żadnej drużynie.
W piątek podopieczni Johna Farella zawitali do Toronto, gdzie z miejscowymi Blue Jays rozegrali trzy kolejne mecze.
Pierwszy z nich zakończył się spokojna wygraną 8-1. Red Sox praktycznie od początku do końca kontrolowali spotkanie, zaliczając aż 16 hitów.
Solidną grę zaprezentował Jake Peavy. W ciągu 7 rozegranych inningów zaliczył 7 K, oddając 5 hitów i 2 BB. Statystyki może nie oszałamiające, ale przy obecnej formie miotaczy z Bostonu całkiem dobre.
Co pewnie ucieszyło wielu kibiców, kolejnego, już 5 w tym sezonie Home Runa wybił Big Papi. Reszta zespołu także prezentowała niezła formę, może z wyjątkiem Victorino, któremu jednak należy wybaczyć, bo po tak długiej przerwie nie jest łatwo z miejsca szaleć na boisku.
Sobota to kolejna wygrana gości, jednak tym razem, aby mecz zakończył się wynikiem 7-6 musieli oni się sporo napracować, zarówno w ataku jak i obronie.
Niekwestionowanym hero of the hero dnia został A. J. Pierzynski, który, wykorzystując niemoc Pitcherów Blue Jays, w trzeciej zmianie zaliczył Grand Slama. Nie było by to możliwe, gdyby nie fatalna postawa startera gospodarzy Morrowa. Miotacz w ciągu 2 i 2/3 inninga przepuścił po walk aż 8 zawodników. Jego zmiennik, Chad Jenkins widocznie zainspirowany grą kolegi, już na wejście oddał wyżej wspomnianego Grand Slama, a chwilę później back-to-back HR dla Middlebrooksa.
Poprawną grę zaprezentował za to Clay Buchholz, który mimo fatalnego początku, rozegrał pierwsze w tym sezonie udane zawody. W czasie 7 zmian zaliczył 3 K, pozwolił na 6 zagrań, oddał 3 BB i 3 runy.
Blue Jays szukali swojej szansy jeszcze w końcówce meczu, jednak był ich stać tego dnia tylko na wynik kontaktowy. Spotkanie zamknął, dodając do swojej kolekcji 5 save'a, Koji Uehara.
Niedziela, wieczór zamykający serię spotkań wyjazdowych w Toronto, zakończyła się porażką Brodaczy 7-1.
Bardzo dobre narzuty, skutecznie powstrzymujace graczy Red Sox, pokazał starter gospodarzy, R. A. Dickey. As miejscowych kibiców, strikeoutując 7 rywali dopuścił do 5 uderzeń i jednego Runa, to wszystko w 6 1/3 inninga.
Gorzej było po drugiej stronie. Kolejny raz ze złej strony pokazał się Jon Lester. W ciągu 7 zmian dopuścił do 4 punktowych zagrań na 5 hitów. Może ubarwienie rękawicy na bardziej trawiasty kolor pomoże zawodnikowi osiągnąć tak poszukiwaną stabilizację formy? :-) Kto wie. Dzieła dopełnił Andrew Miller, podczas warty którego, w ósmej zmianie padły trzy strzały, które dosięgły celu.
Podsumowując grę Bostończyków nie można nie zauważyć znacznej poprawy, atak zaczął nareszcie robić swoje, obrona wygląda coraz pewniej, a miotacze, tak zawalający mecze na początku sezonu, zaczynają łapać odpowiednią formę. Myślę, że już nie dużo czasu dzieli nas od upragnionego dodatnie bilansu. Pierwsza przeszkodą na tej drodze będzie Tempa Bay Rays. Jednak przed pojedynkiem z dywizyjnym rywalem czeka nas dzień przerwy. Mecz otwarcia we wtorek. Narzucał będzie John Lackey (3-2).
Let's Go Red Sox!
Komentarze
Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się
" Chad Jenkins widocznie zainspirowany grą kolegi, już na wejście oddał wyżej wspomnianego Grand Slama " hahahahahaha padłem ze śmiechu :) Dobre
ja mam nadzieje, że z miotaczy Red Sox to się Doubront odbuduje. Zapowiadał się nieźle, a w tym roku co najwyżej przeciętnie :)
Zaskakują mnie niektóre opinie, że Bogaerts nie jest gotowy na MLB. Dla mnie to aktualnie gracz konieczny dla Red Sox.
@Łukasz Wydysz Racja coś jest zaskakującego w takiego rodzaju opiniach :) Na Gardnera swego czasu też mówili, że jest nie potrzebny w Yankees, a jeśli zdobycie World Series wymagałoby rozbiegu ze 100 metrów i przywalenia gołą głową w najtwardszy mur świata to Brett Gardner pierwszy by to zrobił bez namysłu