Z kart historii cz. 8 : Lou Gehrig - pierwszobazowy wszech czasów
4 lipca 2014 obchodziliśmy 75 rocznicę tzw. ”Przemowy Lou Gehriga”. To idealny moment by wspomnieć o tym legendarnym zawodniku New York Yankees, zgodnie uznanym przez znawców baseballu za pierwszobazowego wszech czasów. Kim był i co osiągnął postaram się zaraz streścić. Zanim to nastąpi kilka słów o przemowie. Tego dnia (4 lipca 1939) na Yankee Stadium Lou Gehrig podzielił się ze światem wstrząsającą wiadomością. 19 czerwca 1939 roku w dzień 36 urodzin zdiagnozowano u niego stwardnienie zanikowe boczne (ALS). W USA choroba ta znana jest pod nazwą ”choroby Lou Gehriga”. Jak wzruszający i pełen emocji był to moment nie trzeba wspominać. Kilka dni po tym New York Yankees zastrzegli jego numer (#4). Stał się tym samym pierwszym zawodnikiem w historii MLB, którego numer został zastrzeżony. 2 lata po przemowie Lou Gehrig zmarł. W MLB, a szczególnie wśród fanów The Bombers dzień 4 lipca znany jest również jako ”Dzień Lou Gehriga”.
Lou Gehrig jak wiemy występował na pozycji pierwszobazowego w New York Yankees przez 17 sezonów. Przez ten czas zdobył 6 tytułów World Series ( 1927, 1928, 1932, 1936,1937,1938). 7 razy wystąpił w All-Star Game. Był 2 razy MVP AL (1927, 1936). Do poprzedniego sezonu był rekordzistą wszech czasów w ilości grand slamów z liczbą 23 takich odbić kiedy to Alex Rodriguez pobił jego rekord. Zwrot ”wszech czasów” idealnie pasuje do Gehriga. Przez 15 lat kariery w okresie od 1925 do 1939 zagrał w 2130 kolejnych meczach. Ten rekord pozostał niepobity aż do 20 sierpnia 1998 roku, gdy Cal Ripken, Jr. z Baltimore Orioles zagrał w 2632 meczach z rzędu. Jest jednym z zaledwie szesnastu zawodników w historii MLB, którzy wybili 4 home runy w ciągu jednego spotkania. Zdobył również triple crown w 1934. ”The Iron Horse” jak nazywano Lou Gehriga rozegrał 2164 spotkania w ciągu których zaliczył 2721 odbić, w tym 493 home runy co dało mu 1995 RBI. Jego AVG za całą karierę wynosi fenomenalne 0.340 co jest 12 rezultatem w historii. To tak w telegraficznym skrócie co osiągnął Lou Gehrig. Gorąco zachęcam do prześledzenia dogłębniej jego osiągnięć oraz kariery bo to zawodnik wybitny. Spoczywaj w pokoju Lou.
Komentarze
Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się
Wspaniały zawodnik, szkoda, że w Nowym Yorku musiał się męczyć. Aż nie mogę sobie wyobrazić co by w innym klubie mógł osiągnąć. :(
@Łukasz Wydysz był rodowitym nowojorczykiem. Męczyłby się w Boston Red Sox a nie w Nowym Yorku, gdyby grał na Fenway to by nie zdobył ani jednego WS bo jak wiadomo Red Sox 1918 - 2004 byli perfekcyjną definicją indolencji jeśli chodzi o tytuły WS. A więc w prostym rachunku wychodzi, że tak wspaniały zawodnik jak Lou Gehrig gdyby grał w BOS nie zdobyłby ani jednego WS - a to byłaby potwarz dla jego kariery, tak samo jak gra w tym klubie
@Kornel Buchowski To ja tutaj piszę, pochlebiam Yankeesom, że męczył się bo miał za dużą konkurencje, same gwiazdy. W innym klubie miałby więcej swobody, mógłby bardziej rozwinąć skrzydła, a Ty tutaj szczerą prawdę mi w oczy walisz. Nie posądzałbym Cię o to. Poza tym nie sądzę, że dla świetnego zawodnika nie zdobycie WS jest potwarzą. Bardziej szanuje dobrego gracza który pokazuje co potrafi na boisku, a nie zdobył WS, od takiego, który zdobył a kija potrafił.
@Łukasz Wydysz "męczył się w Nowym Yorku" to nie brzmi jak pochlebstwo to raz, a 2 to to, że Ty nigdy nie wypowiadasz się pochlebnie o Yankees, a 3 to pisząc o "potwarzy" to nie miałem na myśli nie zdobycia WS, a grę w Boston Red Sox :) Poza tym Lou Gehrig obok Babe Rutha był największą gwiazdą Yankees tamtych czasów.
@Łukasz Wydysz Poza tym jest wielu zawodników, którzy nie zdobyli WS a byli zajebiści. Sam tytuł nie mówi, aż tak dużo o zawodniku, bo zdobywa go drużyna, a nie zawodnik
@Kornel Buchowski Ja źle o Nowym Yorku? :D Skądże, obaj wiemy że to moja ulubiona drużyna, zaraz po dwudziestu innych.. :) Jak rok temu? Drużyna bez gwiazdeczki fochających się co drugi krok. Może prócz Lestera, ale odpadł jak wiemy. :)
@Łukasz Wydysz tak samo jak u mnie Boston Red Sox jest moja "ulubiona" drużyną zaraz po 29 innych :) chociaż Big Papi jest w gronie moich ulubieńców o ile nie wybija blastów przeciwko Yankeesom