Boston Red Sox rozbili w pierwszym finałowym spotkaniu rozgrywanym na Fenway Park St. Louis Cardinals 8 do 1. Skarpety rozstrzygnęły wynik rywalizacji już w dwóch pierwszych inningach, w trakcie których zaaplikowały rywalom aż pięć punktów wykorzystując słabszą formę Adam Wainwrighta oraz serię pomyłek w defensywie zawodników Cardinals. Ekipie z St. Louis nie pomogła także kontrowersja z pierwszej zmiany, podczas której kosztowny błąd po wybiciu piłki przez Davida Ortiza popełnił shortstop gości Pete Kozma, który zamiast zaliczyć kończące inning double play wypuścił piłkę z rękawicy. Pierwszy werdykt sędziów, pomimo pomyłki zawodnika Cardinals wskazywał na aut Dustinie Pedroi, ale decyzję zakwestionował trener Skarpet – John Farrell, którego protesty przeniosły zamierzony efekt i po naradzie arbitrów nastąpiło jej odwołanie, dzięki czemu gracze Red Sox zajęli wszystkie bazy. Decyzja arbitrów ze względu na wagę spotkania była kontrowersyjna, ponieważ umożliwiła ona zdobycie trzech punktów ekipie z Bostonu, gdyż chwilę później Mike Napoli otworzył wynik spotkania zaliczając double.

W drugiej zmianie Cardinals jeszcze się nie obudzili z letargu zaliczając kolejne błędy, a zaczęło się od nieporozumienia Wainwrighta z Yadierem Moliną, ponieważ po wybiciu piłki przez Stephena Drew żaden z nich jej nie chwycił i spadła ona pomiędzy tych dwóch graczy. Następnie bazę wywalczył David Ross zaliczając single, a po wyautowaniu Jacoby Ellsburego kolejny pałkarz Red Sox - Shane Victorino zapełnił wszystkie bazy, wykorzystując kolejny błąd w obronie Kozmy. Dustin Pedroia chwilę później zaliczył punktowe single, ale trzeciobazowy Cardinals – David Freese spokojnie mógł wyłapać tą piłkę, czego jednak nie zrobił i Skarpety dalej były w natarciu. David Ortiz zdobył piąty punkt po sacrafice fly, ale tak naprawdę Carlos Beltran obrabował go z grand slama, odnosząc przy tej interwencji kontuzję żeber, w momencie w którym wpadł na bandę wyłapując piłkę w obronie.

Cardinals próbowali jeszcze podjąć walkę w czwartej zmianie zapełniając wszystkie bazy, ale Freese zaliczył kończące inning double play, po tym jak przytomnością umysłu wykazał się miotacz miejscowych Jon Lester podając piłkę od razu do catchera, który przekazał ją dalej na pierwszą bazę. W piątym inningu ekipa z St. Louis po błędzie w obronie Jonny Gomesa doszła do drugiej i trzeciej bazy, ale Jon Jay który zastąpił Beltrana na boisku dał się wyautować. W siódmym inningu losy rywalizacji rozstrzygnął Big Papi zaliczając dwupunktowe home runa. Ortiz wykorzystał kolejny błąd w obronie Freese, który chwilę wcześniej zamiast zakończyć inning, sprawił że Pedroia osiągnął pierwszą bazę. W ósmej zmianie punktowe sacrafice fly dołożył Xander Bogaerts i goście w tym momencie byli już na kolanach. W dziewiątym inningu Matt Holliday skorygował jedynie wynik rywalizacji zaliczając solo home runa.

Red Sox wygrali dzisiaj piąty z rzędu mecz otwierający rozgrywki World Series, a ostatnią porażkę przy takiej okazji zaliczyli w 1967 roku, co ciekawe w spotkaniu przeciwko ekipie z St. Louis. Mało tego, dzisiejsza wygrana Red Sox był dziewiątą z rzędu w rozgrywkach finałowych, po tym jak w sezonach 2004 oraz 2007 ekipa z Bostonu fundowała sweepy odpowiednio Cardinals oraz Colorado Rockies. Skarpety wygrały dzisiaj różnicą siedmiu punktów i w przeciągu ostatnich trzydziestu lat tylko pięć zespołów mogło się pochwalić taką przewagą w meczu otwarcia. Dobra wiadomość dla kibiców ekipy z Fenway Park jest taka, że cztery z tych drużyn wygrywały Word Series.

Dzisiaj przed nami drugie finałowe spotkanie, podczas którego na górce naprzeciwko siebie staną John Lackey w barwach Red Sox oraz Michael Wacha po stronie Cardinals. Goście jeżeli nie chcą być tylko statystami w tej rywalizacji muszą w końcu opanować emocje, wziąć się w garść i pokazać kawał dobrego baseballu na boisku.

 

Zawodnik dnia: Jon Lester – Boston Red Sox

Błyszczeć miał Adam Wainwright, a dosyć niespodziewanie spotkanie całkowicie zdominował Jon Lester, który poprowadził swoją drużynę zwycięstwa w meczu otwarcia. Lester przebywał dzisiaj na boisku 7 i 2/3 inninga, w trakcie których pozwolił przeciwnikom na zaliczenie pięciu odbić. Miotacz w tym czasie nie stracił punktów, dodatkowo zapisując w swoim dorobku osiem strikeautów. Lester dzięki dzisiejszemu swojemu występowi został dopiero czwartym pitcherem w historii MLB, który w meczu otwarcia World Series przebywał na boisku minimum siedem inningów, nie stracił w tym czasie punktów i zaliczył, co najmniej osiem strikeautów. Oprócz Lestera w tym gronie znajdują się Bruce Horst( 1986 – Boston Red Sox), Bob Gibson (1968 – St. Louis Cardinals) oraz Allie Reynolds (1949 – NY Yankees). Lester w rozgrywkach World Series nie stracił już punktów od 13 i 1/3 inninga, ponieważ w trakcie swojego ostatniego występu w 2007 roku w pojedynku przeciwko Colorado Rockies także był za dobry dla swoich rywali. Po zakończeniu meczu niestety Lesterowi zarzucano preparowanie piłki w trakcie spotkania (spitball). Zawodnik miał mieć w swojej rękawicy substancje, dzięki której miał zyskać przewagę nad pałkarzami. St. Louis Cardinals nie złożyli jednak protestu, sytuacji nie odnotowali sędziowie, a poza tym trudno przypuszczać żeby Lester był na tyle głupi, żeby podczas takiego meczu stosować takie triki i zaryzykować całą swoją karierę oraz reputację.

 

Wyniki dzisiejszych spotkań:

WORLD SERIES
St. Louis (0-1) 0 0 0 0 0 0 0 0 1 1 7 3
Boston (1-0) « 3 2 0 0 0 0 2 1 x 8 8 1
W: J. Lester (3-1) L: A. Wainwright (2-2)
HR: STL - M. Holliday (3)   BOS - D. Ortiz (4)
 


 Tylko zalogowani użytkownicy mogą brać udział w dyskusji na portalu mlb.com.pl. Zaloguj się